Dziwną firmą zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Niedawno oficjalnie ogłoszono, że nałożono na nią 1,1 mln zł kary za łamanie praw konsumentów. Jak to działało? Z ustaleń kontroli UOKiK wynika, że ponad 90 procent klientów to osoby, które mają więcej niż 60 lat.
- Handlowcy wykorzystują ich problemy ze zdrowiem, aby jak najwięcej zarobić. Manipulują nimi, wywierają presję. Na podstawie mało wiarygodnych badań diagnozują ciężkie choroby, naciskają na błyskawiczną decyzję w sprawie zakupu pakietów medycznych, nawet zawożą do banku po kredyt. Takie działania są niedopuszczalne. Oprócz kary finansowej nakazaliśmy firmie, aby natychmiast zaprzestała nieuczciwych praktyk – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK.
Nasza Czytelniczka, pani Marianna, została potraktowana w podobny sposób. Najpierw ktoś zadzwonił i zaprosił na spotkanie do siedziby firmy przy ul. Komuny Paryskiej we Wrocławiu. Na nim opowiadali, że oferują szybki dostęp do lekarzy. W tym specjalistów, do których zwykle długo się czeka. A także do najróżniejszych badań laboratoryjnych. Trzeba tylko podpisać umowę. Cena? 9 tysięcy złotych za cztery lata. Płatne z góry, całość. Rozwiązanie umowy przed jej zakończeniem powoduje konieczność zapłacenia kary: 1800 złotych w pierwszym roku trwania umowy.
TU WIĘCEJ O Centrum św Franciszka
Powiedzieli, że mogą załatwić kredyt w banku. Od ręki. Nie czekając aż kobieta się zastanowi, pracownik firmy zaprowadził ją do bankowej placówki. W ostatniej chwili z kredytu zrezygnowała. Próbowała sprawdzić jak to jest z tą rejestracją do specjalistów. Na infolinii poprosiła o ortopedę. Obiecali oddzwonić, ale nie zrobili tego.
Na spotkania organizowane przez Centrum św. Franciszka UOKiK wysłał „tajemniczych klientów”. Przyszły osoby w wieku 65-80 lat. Zostały zaproszone na prelekcję i badania. Nie przeprowadzał ich lekarz, tylko osoba, która przedstawiła się jako wicedyrektor instytutu. Pracownik UOKiK, który wcielił się w „tajemniczego klienta”, przeszedł badanie pulsoksymetrem – czyli czujnikiem zakładanym na palec, badający wysycenie krwi tlenem. Na tej podstawie wicedyrektor „zdiagnozował” przerost lewej komory serca badanego.
Decyzja o karze jest nieprawomocna i firma może się odwołać do sądu. Musi jednak natychmiast zaprzestać stosowania nieuczciwych praktyk wobec swoich klientów – orzekł UOKiK.
Kiedy przed rokiem pisaliśmy o tej sprawie prawnik – reprezentujący spółkę – zapewniał nas, że wszystko jest w porządku. Przekonywał, że owe 9 tysięcy złotych za cztery lata to bardzo korzystna umowa. Bo koszt „pakietu medycznego” jest tak wyliczony, że pacjent znacznie więcej zapłaciłby, gdyby chciał chodzić do każdego z tych specjalistów osobno. A są w ogóle ci specjaliści? Pan mecenas zapewniał nas, że sam redagował kilkanaście umów z placówkami medycznymi. Są one dostępne dla uprawnionych organów.
Pan mecenas nie zgadza się też z opinią, że pracownicy wywierają presję na klientach. Przeciwnie. Dokładają wszelkich starań by otoczyć starsze osoby opieką. Pracownik - konsultant idzie do banku właśnie z troski o klienta firmy. Wszak to osoba starsza, która wyjdzie ze sporą gotówką przeznaczoną na kontrakt.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?