Można odnieść wrażenie, że i tydzień to za mało, by sympatycy Betardu Sparty Wrocław mogli ochłonąć po horrorze, jaki obejrzeli w ubiegłą niedzielę w drugim półfinale PGE Ekstraligi na stadionie im. Edwarda Jancarza. Podopieczni Rafała Dobruckiego w dwumeczu z gorzowską Stalą przegrywali już różnicą ośmiu punktów. O tym, co wydarzyło się w ostatnich czterech biegach tego spotkania, wie każdy, kto śledzi polską ligę. Tai Woffinden wskakujący do sektora kibiców WTS-u tuż po zejściu z motocykla czy dzika radość pozostałych „Spartan” to obrazki, które jeszcze długo tkwić będą w pamięci wrocławskich kibiców. Teraz o emocjach z Gorzowa trzeba jednak zapomnieć i skupić się na najważniejszym momencie sezonu - wielkim finale PGE Ekstraligi z Fogo Unią Leszno.
Faza play-off jak nic innego uczy pokory i dla niektórych zespołów oznaczać musi gorzkie rozczarowanie. Wiedzą coś o tym zwłaszcza w Zielonej Górze. Ekantor.pl Falubaz fazę zasadniczą kończył na pozycji lidera, a zwieńczył ją przekonującym zwycięstwem nad Betardem Spartą na Stadionie Olimpijskim (51:39). Zespół prowadzony przez Marka Cieślaka teraz czeka walka o brązowy medal. W półfinale lepsza od zielonogórzan okazała się Fogo Unia Leszno (95:85 w dwumeczu).
Betard Sparta ze wspomnianymi wyżej „Bykami” w fazie zasadniczej sezonu 2017 radziła sobie nadspodziewanie dobrze. W swoim pierwszym wyjazdowym starciu w nowych rozgrywkach wrocławianie sprawili nie lada niespodziankę, pokonując Fogo Unię na jej domowym torze (46:44). - Macie teraz ładny stadion, dobrych juniorów, ale dzisiaj dostaniecie podobnie jak Falubaz (kilka dni wcześniej leszczynianie wygrali z ekipą z Zielonej Góry 64:26 - przyp. red.) - usłyszeliśmy wówczas na stadionie im. Alfreda Smoczyka od jednego z miejscowych kibiców. Jego przewidywania, jak widać, mocno minęły się z rzeczywistością... Rewanż to natomiast istny pokaz siły żużlowców WTS-u. Na Stadionie Olimpijskim zespół prowadzony przez Rafała Dobruckiego nie pozostawił rywalom cienia wątpliwości, kto był tego dnia lepszy i wygrał 51:39.
Wciąż ważą się losy ewentualnego występu Maksyma Drabika już w pierwszym finale PGE Ekstraligi. Pochodzący z Częstochowy młodzieżowiec przed tygodniem podczas drugiego finału Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów doznał złamania obojczyka. W sobotę, po konsultacji z lekarzami, ma wyjaśnić się, czy 19-latek będzie w stanie ścigać się w najbliższych dniach. Drabik to jeden z najlepszych młodzieżowców w Polsce. Jego średnia biegopunktowa w tym sezonie w PGE Ekstralidze to 1,938.
Początek pierwszego finału w Lesznie w niedzielę o godz. 19. Transmisję z zawodów przeprowadzi nSport+.
Awizowane składy:
Fogo Unia Leszno - Betard Sparta Wrocław (17.09, godz. 19)
Sparta: 1. Tai Woffinden, 2. Szymon Woźniak, 3. Maciej Janowski, 4. Andrzej Lebiediew, 5. Vaclav Milik, 7. Lars Skupień.
Unia: 9. Emil Sajfutdinow, 10. Peter Kildemand, 11. Piotr Pawlicki, 12. Grzegorz Zengota, 13. Janusz Kołodziej, 14. Bartosz Smektała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?