Spis treści
To nie będzie historia z happy-endem, choć jej bohater, jest szczęśliwy i wdzięczny, że ostatnie dni swojego życia może spędzić w domu, wśród najbliższych, w swoim kraju – nawet jeżeli ten kraj jest ogarnięty wojną.
Diagnoza – nowotwór
Denys ma 40 lat. Przez ostatnie 1,5 roku był mieszkańcem Wrocławia. Do stolicy Dolnego Śląska trafił jeszcze przed wybuchem wojny – za pracą, lepszymi niż na Ukrainie zarobkami. Mieszkał w hotelu pracowniczym. Na początku wszystko było dobrze, ale z czasem stan jego zdrowia zaczął się pogarszać. Mężczyzna z dnia na dzień był coraz słabszy. Na początku marca tego roku (2023) trafił do szpitala i w jednej chwili jego świat się zawalił. Lekarze zdiagnozowali nowotwór.
– To nowotwór z przerzutami. Choroba jest na tyle zaawansowana, że nie da się jej leczyć. W szpitalu zalecono leczenie objawowe, paliatywne i wysłano pacjenta do naszej placówki – mówi Magdalena Naleśniak, dyrektor ds. medycznych wrocławskiego Hospicjum Ojców Bonifratrów. – Opiekowaliśmy się nim niecały tydzień – dodaje.
Jak mam umrzeć, to w domu
Po kilku dniach do chorego Denysa przyjechała mama, pani Luiza. Do Wrocławia dotarła na własną rękę. Jechała z kilkoma przesiadkami, spod Charkowa. To tam, 24 lutego 2022 roku, uderzyły pierwsze rosyjskie bomby. Miasto i jego okolica są nadal regularnie ostrzeliwane.
Mimo to Denys chciał wracać do domu.
– Zaproponowaliśmy jego mamie, że zorganizujemy jej we Wrocławiu nocleg, żeby mogła być przy synu do samego końca, ale oboje chcieli wracać na Ukrainę. Denys chciał umrzeć w domu. Planowali wrócić transportem publicznym, ale nie mogliśmy na to pozwolić –opowiada dyrektor ds. medycznych wrocławskiego Hospicjum Ojców Bonifratrów.
Transportem medycznym na Ukrainę
Stan 40-latka szybko się pogarszał. Hospicjum zaczęło szukać firmy, która transportem medycznym zawiozłaby Denysa i jego mamę na Ukrainę. Łatwo nie było, bo obwód charkowski to niebezpieczny region, na który nadal spadają rakiety. Na szczęście, udało się znaleźć przewoźnika.
– To było kosztowne przedsięwzięcie, ale ponieważ nie było czasu na organizowanie zbiórek, sfinansowaliśmy transport z własnych środków. Nie mieliśmy wątpliwości, że tak należy postąpić. Denys był naszym pacjentem, który potrzebował pomocy. Transport publiczny, ze względu na stan zdrowia pacjenta, nie wchodził w rachubę. Na Ukrainę Denys i jego mama wyjechali 30 marca o godz. 3:25 nad ranem – tłumaczy Magdalena Naleśniak.
Pracownicy hospicjum przeszkolili panią Luizę, jak ma robić synowi zastrzyki przeciwbólowe. Przygotowali dokumentację medyczną w jęz. ukraińskim, zaopatrzyli w niezbędne leki i prowiant na drogę. Podróż trwała 17 godzin.
Nieuleczalnie chory Denys jest już w domu
– Droga minęła naprawdę szybko i sprawnie. Jesteśmy bezpieczni – powiedziała naszej redakcji mama 40-latka. – Chcę serdecznie podziękować kierowcy, a także pracownikom hospicjum za opiekę i organizację wyjazdu. Takim ludziom należy kłaniać się do stóp. Jesteśmy ogromnie wdzięczni.
Denys niestety czuje się coraz gorzej. Leki, które dostał w hospicjum nie są dostępne na Ukrainie. – Dostaliśmy zapas, który powinien wystarczyć – mówi pani Luiza.
Dlaczego nie zostali w Polsce?
– Synowi zostało kilka tygodni życia. Chciał umrzeć w domu, wśród rodziny, w swoim łóżku. Odwiedzają go przyjaciele, to go cieszy. Nie ma jak w domu, po prostu - podsumowuje mama Denysa.
Bonifratrzy pomagają od lat
Z pomocy w bonifraterskich hospicjach domowych na Dolnym Śląsku korzysta około 700 osób, na Śląsku kolejne 200. W ciągu ostatnich czterech lat liczba pacjentów w prowadzonych przez nich hospicjach domowych wzrosła dziesięciokrotnie. Pacjentami zajmuje się zespół składający się z ponad 100 osób. Oprócz hospicjum we Wrocławiu Bonifratrzy prowadzą hospicja stacjonarne także w Katowicach i w Łodzi (Oddziały Medycyny Paliatywnej), obejmując całodobową opieką blisko 100 pacjentów.
Każdy z nas może pomóc Bonifratrom pomagać i reagować w nagłych i niespodziewanych przypadkach. Możecie przekazać hospicjum 1,5 proc. swojego podatku – KRS: 0000134759 – Fundacja św. Jana Bożego albo wpłacić darowiznę na konto: 62 1090 1258 0000 0001 2324 5081
PRZECZYTAJ TEŻ:
- Koszmarny wypadek na A4. Trwała walka o życie kierowcy, droga zablokowana [FOTO]
- Ekstremalny bieg z przeszkodami. Runmageddon 2023 we Wrocławiu (MNÓSTWO ZDJĘĆ)
- Majówka 2023. Sprawdziliśmy ile kosztują loty z Wrocławia na tle innych miast
- Nowa droga pod Wrocławiem. To łącznik A4 i S5. Pokazano warianty [MAPY]
Jakie są wczesne objawy boreliozy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?