Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulica na nowym wrocławskim osiedlu zamienia się w rzekę. Deweloper: To wina mieszkańców!

Magdalena Pasiewicz
Magdalena Pasiewicz
Mieszkańcy nowego osiedla na ul. Pejzażowej długo czekali na drogę dojazdową. Kiedy inwestor ją prawie skończył, okazało się, że nie może połączyć drogi osiedlowej z dojazdową, bo wybudował je na innych wysokościach. Różnica to prawie pół metra! Mało tego, drogę osiedlową zbudowano w taki sposób, że podczas deszczu tworzy się na niej rzeka. Mieszkańcy pełnią wtedy dyżury przy pompie, żeby woda nie zalała ich domów. Deweloper tłumaczy od kilku lat, że sami są winni takiej sytuacji, bo zabetonowali sobie podjazdy.

Spis treści

Dyżury przy pompie, bo zalewa drogę

Osiedle na Ratyniu przy ul. Pejzażowej z drogowym problemem wybudował deweloper DŚ Development. To debiut we Wrocławiu spółki pochodzącej z Lubina. Pierwsze odbiory nowego osiedla odbyły się jeszcze w 2017 r., a w kolejnych etapach deweloper wybudował następne domy i wtedy zaczęły się poważne problemy.

- Kiedy rozpoczęli budowę domów po drugiej stronie ulicy, zaczęliśmy być regularnie zalewani wodą deszczową. Nie mieliśmy żadnego odwodnienia drogi — opowiadają mieszkańcy ul. Pejzażowej.

Tutaj znajduje się ulica Pejzażowa na wrocławskim Ratyniu

Zalania drogi zdarzają się od 2020 roku

Gołym okiem widać, że jezdnia położona pomiędzy zabudową jest krzywa, a miejscami nawet zapadnięta. Na końcu ulicy leży wyżej, a na jej początku opada i to tam zbiera się najwięcej wody. Podczas opadów zalewana jest część drogi położona najniżej, woda gromadzi się na podjazdach lokali o nr 2-16. Zbiera się jej czasem tak dużo, że z żadnego domu po obu stronach ulicy nie da się wyjść bez wysokich kaloszy.

- Najgorzej jest gdy deszcz pada w weekend, nie ma wtedy możliwości odpompowania szamba ze względu na zamknięte w dni wolne zrzuty. Już mieliśmy taką sytuację, kiedy opuściliśmy lokal i pojechaliśmy do rodziny, bo szambo było pełne wody opadowej. — mówi mieszkaniec Pejzażowej.

Gdy deszcz pada dłużej, mieszkańcy pełnią dyżury przy zakupionej przez siebie pompie, by zbierająca się woda nie zalała im domów. Deweloper o sprawie wie już od kilku lat i nawet udostępnił mieszkańcom wykop, by wodę z ulicy właśnie tam pompowali. Ale tego wykopu już nie ma, budowane są tam obecnie kolejne domy.

- Jedynym rozwiązaniem jest ponoszenie kosztu najmu szambiarek do opróżnienia kanalizacji deszczowej. Tylko kto nam za to zwróci pieniądze? Jeden wywóz szamba to koszt 260 zł — podliczają mieszkańcy. - Te szamba też są nieszczelne. Kiedy woda deszczowa je zalewa, wszystko się miesza i to szambo mamy w płynącej drogą rzece. Obawiamy się też, że dojdzie w końcu do porażenia prądem. Wody jest czasem tak dużo, że zalewa skrzynki z przyłączem, które mamy na podjazdach.

Projekt drogi zakładał odwodnienie na podjazdach mieszkańców

Deweloper po skargach mieszkańców wybudował trzy studzienki, ale nie spełniają one swojej funkcji. W tym roku droga zalana była już kilka razy. DŚ Develompent tłumaczy nam, że takiej sytuacji winni są sami mieszkańcy, a osiedle i droga wybudowane zostały zgodnie z zaakceptowanym projektem. Według dewelopera, odwodnienie drogi zmniejszyło się, bo mieszkańcy szczelnie betonują swoje podjazdy i takie działanie mieszkańców na własnych działkach deweloper nazywa ,,nielegalnym''.

- Proszę skierować pytanie do osób zgłaszających problem, dlaczego kierują wodę zgromadzoną na własnych podjazdach do kanalizacji deszczowej drogowej i są rozczarowani, że wspomniana kanalizacja nie jest wydolna!? — czytamy w odpowiedzi od Jarosława Kowalskiego, kierownika budowy z DŚ Development.

- Miejscowy Plan zagospodarowania jasno wskazuje procentową zabudowę dla powierzchni biologicznie czynnych i powierzchni nieprzepuszczalnych, jeśli ten bilans nie zostanie zachowany, mogą występować czasowe zastoiny wody. Deweloper zachował odpowiednią powierzchnię biologicznie czynną, co zostało potwierdzone przez uzyskanie pozwolenia na użytkowanie. Od kilku lat nie mamy wpływu za zabetonowywanie terenów zielonych. — wyjaśnia nam dodatkowo Dawid Rusnak z DŚ Development.

Deweloper zbudował również drogę gminną, wyżej niż osiedlową

- Do tej pory nie posiadamy drogi dojazdowej do domów, której to gwarancja istnienia ujęta została w naszych aktach notarialnych. Do tej pory używaliśmy tymczasowej drogi, która miała zostać zastąpiona docelową. Drogę tę miał wybudować deweloper. Była warunkiem uzyskania pozwolenia na użytkowanie kolejnych domów. — przekonują mieszkańcy.

Dodają, że niedługo upływa okres 5-letniej gwarancji i od jakiegoś czasu deweloper nalega na przejęcie przez mieszkańców drogi osiedlowej. Ci nie chcą tego na razie robić, jeśli się na to zgodzą, będą musieli sami przebudować źle zrobioną drogę pod ich domami, ponieważ będzie to już ich własność. A to jeszcze nie koniec drogowych problemów.

Po dłuższym czasie powstała też droga gminna, której nakaz zbudowania deweloper dostał od gminy. Jest to droga 18KDD, powstała z nakazu Gminy Wrocław (ZRiD nr 44/2021). Ma łączyć osiedlową drogę z ul. Pejzażowej i dojazdową na ul. Gromadzkiej. Gminna droga jednak została wybudowana około pół metra wyżej w stosunku do drogi osiedlowej, którą deweloper wybudował najpierw. Półmetrowy problem różnicy poziomów na połączeniu obu dróg został zasypany żwirem, a deweloper wyjaśnia, że to tymczasowe rozwiązanie.

- Mamy problem, żeby wjechać na osiedle własnymi samochodami przez to usypisko. Ostatnio przyjechała do nas straż pożarna, oni w ogóle nie mogli tu wjechać! — denerwują się mieszkańcy.

Kto zawinił przy drodze? ZDIUM odpowiada

O sprawę budowy drogi zapytaliśmy ZDIUM. Otrzymaliśmy informację, że różnica wysokości na połączeniu z ul. Pejzażową powstała w wyniku zaniedbania przez dewelopera.

- Deweloper wybudował osiedlową drogę wewnętrzną na swoich terenach za nisko względem drogi 18KDD, nie zachowując rzędnych wysokościowych oraz sposobu odprowadzania wód opadowych. — wyjaśnia nam Ewa Mazur ze ZDIUM.

Dodaje, ze rozwiązaniem sytuacji będą działania naprawcze dewelopera, polegające na:

  • uzgodnieniu w ZDiUM projektu połączenia ul. Pejzażowej z drogą 18 KDD,
  • wykonanie na podstawie uzgodnionego projektu połączenia ul. Pejzażowej z drogą 18 KDD,
  • wykonanie i utrzymywanie połączenia tymczasowego do czasu wykonania połączenia docelowego.

Nie otrzymaliśmy informacji jak mogło dojść do takiej sytuacji, jeśli projekty zarówno dróg jak budynków są akceptowane przez urzędników, a deweloper otrzymał akceptację projektów i zgodę na budowę drogi gminnej od ZDIUM-u oraz zgodę na budowę drogi wewnętrznej od Wydziału Architektury Urzędu Miejskiego Wrocławia. Inwestycja po zakończeniu budowy została też odebrana przez Inspekcję Nadzoru Budowlanego. Jak to możliwe? To pytanie również pozostaje bez odpowiedzi.

- 1.08.2022 otrzymaliśmy interwencję od jednego z mieszkańców ww. budynków, w której zgłoszono problem dostępu do drogi (budowa tej drogi dobiega końca). Problem spowodowany jest różnicą poziomu nawierzchni drogi i terenu sąsiednich nieruchomości. — informuje Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.

PINB deklaruje, że sprawę wyjaśnia. W ramach działań zwrócił się do inwestora z wnioskiem o przekazanie dokumentacji związanej z inwestycją. Na dzień dzisiejszy wyjaśnianie sprawy jest w toku.

Dowiedzieliśmy się także, że w najbliższym czasie, planowane jest na ul. Pejzażowej komisyjne spotkanie z przedstawicielami ZDIUM i dewelopera. Mają wtedy powstać ustalenia i zmiany projektowe, które pomogą odwodnić drogę wewnętrzną i połączyć ją z gminną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nakarm psiaka, zgarnij kwiatka: Rozmowa Adrianem Meyerem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska