Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ukrywał się w Niemczech

Kacper Chudzik
W ręce głogowskiej policji wpadł ostatni z trzech mężczyzn, którym zarzuca się brutalne pobicie, do którego doszło w lipcu tego roku na ul. Długiej. Mężczyzna trafił do aresztu. Zaskarżył tą decyzję, ale w piątek (6.11) sąd odrzucił jego zażalenie

Ofiarą napadu był 23-letni znajomy jednego z napastników. 28 lipca zapukali oni do jego mieszkania. Jak twierdzi prokuratura, gdy tylko otworzył im drzwi, cała trójka rzuciła się na niego z pięściami. W mieszkaniu przebywał jeszcze kolega 23-latka. Chciał mu pomóc, został jednak brutalnie odepchnięty. Napastnicy bili i kopalni swoją ofiarę po całym ciele. Rozbitym talerzem rozcięli mu też czoło i policzek. Zdemolowali również jego mieszkanie.

Pobity mężczyzna miał złamany nos, cztery żebra oraz odmę opłucną. Trafił na oddział intensywnej terapii głogowskiego szpitala.

- 25-letniego Szymona M., który był znajomym ofiary, zatrzymano jeszcze tego samego dnia. Do pobicia miało dojść, ponieważ pobity rzekomo szykanował Szymona M. w środowisku ich znajomych. Pozostali sprawcy ukrywali się przed wymiarem sprawiedliwości - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik prokuratury.

Jako drugi zatrzymany został Tomasz D. (24 l). Wpadł on w ręce policji 19 września w Głogowie. Najdłużej przed wymiarem sprawiedliwości ukrywał się 21-letni Bartosz S., który zaraz po pobiciu wyjechał za granicę. Wiedział, że jest poszukiwany przez policję.

- Jak udało się nam ustalić, utrzymywał on kontakt z rodziną oraz Tomaszem D. - dodaje L. Łukasiewicz.

Bartosza S. zatrzymano dopiero pod koniec października. Podobnie jak jego znajomi, trafił do aresztu śledczego. Mężczyzna odwołał się jednak od tej decyzji do Sądu Okręgowego w Legnicy. Ten 6 listopada podtrzymał jednak w mocy decyzję o umieszczeniu podejrzanego w areszcie śledczym.

Cała trójka usłyszała zarzuty ciężkiego pobicia, ponieważ z powodu odmy ich ofiara mogła nawet stracić życie. Żaden z trójki mężczyzn nie przyznał się jednak do winy.

Szymonowi M. oraz Bartoszowi D. grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Tomasz D. może trafić za kratki nawet na 15 lat, ponieważ przed sądem będzie odpowiadał w warunkach recydywy.

Jak się okazało, brutalne pobicie to nie jedyny występek Szymona M. Na jego posesji w Serbach odnaleziono też sadzonki konopi indyjskiej.

Sprawa w głogowskiej prokuraturze wciąż trwa. Niewykluczone, że akt oskarżenia będzie zawierał też inne zarzuty. Sprawcy odpowiedzą za nie przed Sądem Rejonowym w Głogowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska