Jak wynika z warunków przetargu, znacząco zawężono wybór oferenta do firm mogących się wykazać doświadczeniem w organizacji podobnych imprez na minimum 70 stoisk handlowych i trwających minimum 3 tygodnie. To - zdaniem Pawła Cymbora z Wrocławskiego Ruchu Obywatelskiego - znacznie ogranicza krąg firm, które mogą stanąć do konkursu. - 70 stoisk handlowych to już naprawdę duże przedsięwzięcie. Niewiele jest firm, które działają na tak dużą skalę i może się okazać, że i dotychczasowy organizator Jarmarku nie będzie miał specjalnie konkurentów - komentuje.
Kolejne lata też bez opłat od organizatora
Okazuje się, że nowy konkurs, podobnie jak to było w poprzednich latach, nie przewiduje jakiejkolwiek formy zapłaty miasto, za udostępnienie Rynku i okolicznych ulic do działalności handlowej w szczycie przedświątecznych zakupów. Działacze WRO konsekwentnie przekonują, że Wrocław powinien partycypować w zyskach jakie przynosi bardzo popularny śród turystów Jarmark Bożonarodzeniowy. Magistrat bezpłatnie oddaje na miesiąc samo serce miasta prywatnej firmie, co jest niesprawiedliwe w stosunku do przedsiębiorców prowadzących swój biznes w Rynku, a którzy muszą normalnie płacić podatki oraz czynsze - przekonuje Paweł Cymbor.
Trzeba podkreślić, że Jarmark przynosi organizatorom krociowe dochody. Tylko za wynajęcie skromnego stoiska handlujący muszą zapłacić dziennie od 300 zł w górę. Średnio od jednego stoiska, organizator pobiera kilkanaście tysięcy złotych za cały czas trwania imprezy. W 2019 roku na Jarmarku pojawiło się 213 domków handlowych i 140 kupców oraz różnych firm. Ostrożnie szacując, przychody organizatora przekroczyły więc 3 mln złotych.
Jedyną pozytywną zmianą, na jaką wskazują działacze Wrocławskiego Ruchu Obywatelskiego jest warunek postawienia koszy na odpady segregowane, zakaz używania plastikowych sztuców oraz ograniczenie palenia opałem stałym w piecach i wędzarniach, na rzecz grilli elektrycznych i gazowych.
Oferty w zamkniętych kopertach opatrzonych jedynie napisem „Konkurs - koncepcja Jarmarku Bożonarodzeniowego” przedstawiciele firm mogą dostarczać osobiście lub drogą pocztową, do południa 24 lutego.
Rezygnację z opłat miasto tłumaczy darmowymi animacjami i... piękniejszym wystrojem
Jak miasto tłumaczy bezpłatne użyczanie całego centrum prywatnej firmie na intratna działalność? Działacze WRO udostępnili nam odpowiedź jaka otrzymali z magistratu. W piśmie podpisanym przez prezydenta Jacka Sutryka, rządzący chwalą się, że dzięki dotychczasowej formule, wrocławski jarmark znalazł się w pierwszej piątce tego typu imprez w Europie przyciągając turystów do Wrocławia. Sutryk podkreśla też, że oprócz handlu jarmark to także bezpłatne imprezy i warsztaty organizowane dla dzieci w tym parady, widowiska i animacje. Prezydent podkreśla w piśmie, że to organizator Jarmarku pokrywa wszelkie koszty ich organizacji. Na argument, że w innych miastach - jak w Łodzi, Warszawie czy w Krakowie – ich organizatorzy płacą miastu za użyczenie miejsca, prezydent odpowiada, że tamtejsze jarmarki są dużo mniejsze, a miasta dopłacają do organizowanych w tym czasie wydarzeń i że u nas oprawa Jarmarku jest dużo bogatsza niż w innych miastach.
Zobacz także
- Horror na wyjeździe z parkingu przy Dworcu Głównym [LIST]
- Młody Cygan staranował pięć aut. A marzył o prawie jazdy
- Kulisy przetargu: Wrocław odda firmie Rynek za darmo
- Śmigłowiec pogotowia omal nie rozbił się na A4 [FILM]
- Jak dostać odszkodowanie za auto zniszczone w czasie wichury
- Kings of Leon zagrają na Stadionie Wrocław

szkolenie wojsko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?