Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ugryzienie kleszcza zmieniło życie tego 27-latka o 180 stopni. Kamil potrzebuje pomocy

OPRAC.: Red.
Ugryzienie kleszcza zmieniło życie tego 27-latka o 180 stopni. Kamil potrzebuje pomocy
Ugryzienie kleszcza zmieniło życie tego 27-latka o 180 stopni. Kamil potrzebuje pomocy arch. prywatne Kamila Kwiatkowskiego
Do 2020 r. życie Kamila toczyło się pomyślnie. Studia, wymarzona praca, plany na przyszłość. Kiedy pewnego dnia nie mógł wstać z krzesła, oblał go zimny pot, serce łomotało jak szalone a oddech spłycony. Szybka podróż do szpitala z myślą że to może zawał lub udar mimo młodego wieku. Prawdziwa diagnoza padła dopiero po upływie roku.

Twierdzili że to „zwykła” nerwica. Jak się okazało później sprawa wyglądała znacznie poważniej

- Choroba pozbawiła mnie uśmiechu, godności. Kleszcz odebrał mi życie – mówi 27- letni Kamil Kwiatkowski pochodzący z Lubina. - Jeszcze 3 lata temu był zdrowym, pełnym energii chłopakiem. Jeździłem codziennie na rowerze, spotykałem się z przyjaciółmi, skończyłem studia inżynierskie. Byłem w szczęśliwym związku, pracowałem jako mechanik w jednej z okolicznych kopalń. Nie miałem wówczas żadnych problemów zdrowotnych – dodaje.

Wszystko zaczęło się w 2020, kiedy po kiepsko przespanej nocy z towarzyszącą gorączką z rana zbudził go atak serca i ciężki spłycony oddech. Pamięta to jak by to było wczoraj. Brak miejsc w szpitalach ze względu na trwającą pandemie. Miejsce znalazło się dopiero w Szpitalu w Nowej Soli. Po licznych badaniach lekarze stwierdzili po prostu przemęczenie i stres. Jednak zły stan zdrowia i kiepskie samopoczucie nie mijało.

Przez ponad rok trafiał od lekarza do lekarza. Cztery pobyty w szpitalu. Diagnozy? Różne reumatolidalne zapalenie stawów, autoimunnologiczne zapalenie mózgu, parkinsonizm, stwardnienie rozsiane. Brak celowanego leczenia i trafnej diagnozy sprawiał że objawy takie jak silne bóle stawów i mięśni, paraliże podczas snu, silna depresja i stany otępienne czy przewlekłe zmęczenie wzbierały na sile.

Dopiero liczne, bardzo specjalistyczne badania wskazały właściwy kierunek i ostateczną diagnozę. Jak się okazało winowajcą całego zła był kleszcz.

- W momencie poznania diagnozy zdążyłem stracić wszystko - pracę, znajomych z którymi przestałem się spotykać. Zostałem sam. Miałem wrażenie że moje życie się skończyło.

- Niestety leczenie przewlekłej boreliozy w Polsce jest bardzo drogie. Do tej pory leczyłem się z własnych oszczędności. Niestety dalej już nie jestem w stanie finansować kosztów leczenia a są to fizjoterapie, antybiotyki, zioła, wizyty lekarskie, badania kontrolne, dieta stosowana przy antybiotykoterapii. Leczenie pochłania miesięcznie około 3000 zł. Na chwilę obecną kiedy skończyły się oszczędności nie ma też leczenia a choroba nie odpuszcza osłabiając tym samym i tak już słaby organizm. Od 2 lat toczę nierówną walkę i niestety bez pomocy dobrych ludzi póki co tą walkę przegrywam. Mierząc się z regularnymi gorączkami i atakami nocnymi, które są spowodowane toksynami bakterii - opowiada Kamil.

Przed chorobą Kamil uwielbiał jeździć na rowerze. Często jeździł w polskie góry, morze lub spędzał wolny czas na wsi. Dziś każdy dzień to olbrzymie zmęczenie i ból. „Stałem się więźniem własnego ciała, otwieram rano oczy i nie mam ochoty wstawać bo to ciało przypomina mi o nierównej walce z patogenami, mikroorganizmami które zmieniły mój świat. Jeszcze do niedawna myślałem o przyszłości, skończeniu studiów magisterskich, zakupie mieszkania. Dziś ta przyszłość to sprzęt do wlewów, lekarstwa, paragony oraz faktury które pozwoliłby mieć własne cztery kąty, gdyby nie to że ratują mi zdrowie.

- Kochani choroba dała mi nieźle popalić i nadal uprzykrza mi życie ale ja się nie poddaje i wierzę wasze wielkie serca. Dajecie mi motywacje i wiarę, że da się z tym wygrać. Poprzez pomoc i dorzucenie cegiełki na dalszą walkę. Wierzę że, będę mógł wrócić do wszelkich aktywności jak sport, studia czy spotkania ze znajomym. Z całego serca dziękuję. W przyszłości kiedy poczuję się nieco lepiej chciałbym dzielić się wiedzą na temat leczenia, świadomości i przebiegu samej choroby w postaci live na youtube - mówi 27-latek.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska