Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udusił szalikiem ciężarną Iwonę z Jawora. Prokurator domaga się kary dożywocia

Ewa Chojna
Zbigniew K. prosił sąd o łagodny wyrok. Przeprosił też rodzinę zabitej Iwony
Zbigniew K. prosił sąd o łagodny wyrok. Przeprosił też rodzinę zabitej Iwony Piotr Krzyżanowski
Na 30 stycznia Sąd Okręgowy w Legnicy zaplanował ogłoszenie wyroku w sprawie zabójstwa Iwony K. z Jawora. 31-latka została uduszona szalikiem przez swojego partnera - 35-letniego Zbigniewa K. Na ostatniej rozprawie sąd zamknął przewód i wysłuchał mów końcowych.

Prokuratura Rejonowa w Jaworze domaga się dla oskarżonego kary dożywotniego więzienia z możliwością starania się o wcześniejsze zwolnienie dopiero po odsiedzeniu 30 lat.

- Oskarżony nie daje rękojmi tego, że jego powrót na wolność sprawi, iż będzie on przestrzegał porządku prawnego - powiedział prokurator Prokuratury Rejonowej w Jaworze Krzysztof Duszeńko.

Oprócz tego prokurator domaga się od Zbigniewa K. 100 tys. zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę dla matki zamordowanej Iwony K. Starsza kobieta nie tylko straciła córkę, ale musiała też zostać opiekunem prawnym swojej nieletniej wnuczki.

Radosław Walczyński, pełnomocnik rodziny pokrzywdzonych, domaga się surowszej kary dla 35-latka - dożywotniego więzienia bez możliwości skorzystania z przedterminowego zwolnienia.

Zbigniew K. poprosił sąd o łagodniejszy wyrok. Chce 15 lat odsiadki. Oskarżony wyraził skruchę i przeprosił rodzinę zamordowanej kobiety, a w szczególności jej córkę.

- Bardzo kochałem Iwonę - powiedział w sądzie. - W pewnym sensie nadal ją kocham. Teraz mija dokładnie rok od jej śmierci. Nie było dnia, w którym bym o tym nie myślał. Potrzeba dużo czasu żeby coś zbudować, a można to stracić w jednej chwili. Nigdy się z tym nie pogodzę.

Obrońca Zbigniewa K. Beata Matysek wniosła o zmianę kwalifikacji czynu. Przekonywała sąd, że 35-latek działał w afekcie, że to był impuls, po tym jak mężczyzna usłyszał od zamordowanej, że nie on będzie ojcem jej nienarodzonego dziecka.

- Oskarżony składał wyjaśnienia, płakał. Wielokrotnie wskazywał na to, że kochał i nadal kocha Iwonę - mówiła mecenas Beata Matysek. - To świadczy o tym, że nie chciał jej zabić, że nie taki był jego zamiar – dodała.

Przypomnijmy, że do tragicznych w skutkach zdarzeń doszło w nocy z 16 na 17 stycznia ubiegłego roku. Para piła alkohol. Potem doszło między nimi do awantury.

W pewnym momencie Zbigniew K. nie wytrzymał. Iwona miała mu powiedzieć, że dziecko, które rośnie w jej brzuchu nie jest jego. Mężczyzna złapał szalik i udusił kobietę. Potem położył ją do łóżka, przykrył kołdrą i po chwili wyszedł z mieszkania.

Spacerując po mieście nie unikał ludzi. Wręcz przeciwnie. Odwiedzał i rozmawiał z różnymi osobami. Opowiadał napotkanym znajomym nieprawdziwe historie o rzekomej ciężkiej chorobie swojej konkubiny i jej pobycie w szpitalu w Legnicy.

W pewnym momencie w czasie rozmowy z krewnym, przyznał się, że udusił Iwonę. Osoby, do których dotarła informacja o dokonanym przez Zbigniewa K. zabójstwie zawiadomiły o tym policję.

Iwona K. nie miała lekko ze swoim konkubentem Zbigniewem K., który był chorobliwie zazdrosny o ukochaną. Mężczyzna był agresywny i często swoją złość wyładowywał na kobiecie. Próbował ściśle ją kontrolować i nieraz dochodziło między nimi do rękoczynów.

Zatrzymany Zbigniew K. przyznał się do zabicia 31-latki. Został przebadany przez biegłych psychiatrów, którzy uznali, że w trakcie zbrodni był na pewno pijany, ale również w pełni poczytalny i może odpowiedzieć przed sądem za swoje czyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska