Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uczniowie remontują domy zniszczone przez powódź

Agata Grzelińska
Uczniowie z nauczycielami i panią dyrektor ZSZiO w Lubinie
Uczniowie z nauczycielami i panią dyrektor ZSZiO w Lubinie Agata Grzelińska
Grupa uczniów z technikum budowlanego wraz z nauczycielem kolejny raz pojechała dziś do Bogatyni, remontować domy zniszczone w czasie powodzi.

- Jedziemy, bo może kiedyś my też będziemy potrzebowali takiej pomocy - mówi Grzegorz Burdzy z IV klasy technikum budowlanego w Zespole Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Lubinie. - Byliśmy zaskoczeni ogromem zniszczeń.

Grzegorz, jego dwaj koledzy: Aleksander Kuzemczak i Jakub Dorabiała oraz nauczyciel Daniel Urbański pracowali w domu mieszkanki Bogatyni przez cały poniedziałek. Zrywali zalane tapety i tynki, kładli nowe tynki, gładzie i montowali okna.

- Jeden pokój jest gotowy do malowania, w drugim będziemy dziś wykańczać tynki - mówi Daniel Urbański.

Na pomysł, by chłopcy pomagali powodzianom pracując w ich domach, wpadła pedagog szkolna Joanna Płotnicka.

- Mam w Bogatyni wielu przyjaciół, m.in. Emilię Kurzątkowską, która działa w Towarzystwie Przyjaciół Dzieci i pomaga niepełnosprawnym - opowiada Joanna Płotnicka. - Skontaktowałyśmy się od razu. Okazało się, że wielu ludziom starszym, chorym, niepełnosprawnym, woda zniszczyła domy. Przede wszystkim kuchnie na parterach. Zaczęliśmy więc zbierać w szkole kuchenne sprzęty.
Ale garnki, patelnie i naczynia to nie wszystko. Gmina pomogła powodzianom, dając pieniądze czy materiały budowlane, ale część poszkodowanych była bezradna, bo sami nie mogą sobie poradzić z remontem.

- Potem pomyślałam, że skoro pracuję w szkole, w której są kierunki budowlane, zapytam uczniów, czy zechcą pomóc - opowiada Joanna Płotnicka. - Nikogo nie musiałam namawiać. Chłopcy od razu się zgłosili. Pomysł poparli nauczyciele i dyrekcja szkoły.

W Bogatyni Emilia Kurzątkowska znalazła rodziny, które najbardziej potrzebują pomocy. Jako pierwszy, uczniowie z Lubina remontują dom starszej kobiety, sybiraczki, której córka ma niepełnosprawne dziecko. W poniedziałek pracowali od godziny 8 do 22. Byli bardzo zmęczeni, ale usatysfakcjonowani.

- Ci ludzie bardzo się cieszyli z naszej pracy. My też jesteśmy zadowoleni, że możemy im pomóc - mówi Jakub Dorabiała.

Na pomoc ekipy remontowej z lubińskiej szkoły czekają już kolejne rodziny.
- To bardzo konkretna i waż-na pomoc. Jesteśmy wdzięczni zarówno chłopcom, jak i nauczycielom oraz dyrekcji szkoły - mówi Emilia Kurzątkowska. - Byłam ciekawa, jak oni podejdą do sprawy. Czy potraktują wyjazd do Bogatyni jak wycieczkę, czy naprawdę pomogą. Jestem nimi zachwycona. Chłopcy pracowali rzetelnie. A przy tym widać było, że sprawia im to radość. Nauczyciel pracował razem z nimi.

Panią Emilię cieszy nie tylko każda para rąk do pracy, których w Bogatyni wciąż potrzeba wiele, ale też fakt, że młodzież, na którą wielu narzeka, jest chętna do pomocy.
- To bardzo ważne, że chłopcy sami tu chcieli przyjechać - dodaje mieszkanka Boga-tyni. - Myślę, że to doświadczenie zostanie w nich na zawsze.

Możesz pomóc

Każdy, kto zechce pomóc, jest mile widziany. Uczniów chętnych do pracy w Bogatyni jest ponad 30, ale potrzebny jest transport. Szkoła szuka osób, które mają np. busy, którymi mogłyby zawieźć chłopców do Bogatyni, a później odwieźć do Lubina. Przydadzą się każde ręce do pracy. W poniedziałek do Bogatyni pojechał z uczniami Krzysztof Duszeńko z Lubina, który razem z żoną Martą bardzo chciał pomóc.

- Nadal zbieramy sprzęty kuchenne, naczynia, sztućce, garnki, patelnie, środki czystości - dodaje Joanna Płotnicka. W sprawie pomocy dla powodzian i dojazdu do Bogatyni, można dzwonić do szkoły pod numer tel.: 76-849-72-41.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska