Uciekła z rąk śmierci, nie umiała uciec od męża tyrana. Jak skończyło się uzależnienie

Materiał partnera zewnętrznego Ministerstwo Sprawiedliwości
To historia jakich wiele. Pani Kasia przez siedem lat była ofiarą męża. Nie potrafiła od niego odejść, a gdy się na to decydowała, szybko wracała, bo naiwnie wierzyła w przemianę partnera. Koszmar młodej kobiety i jej synka zakończył się m.in. dzięki wsparciu, jakie otrzymali z Lokalnego Ośrodka Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem prowadzonego przez Caritas Archidiecezji Gdańskiej.

Kiedy nic nie zapowiada przemocy domowej

Pani Kasia była młoda i zakochana po uszy. Decyzja o ślubie zapadła po kilku miesiącach znajomości z przyszłym mężem. Jej największym marzeniem było stworzenie rodziny zupełnie innej niż ta, w której się wychowała – pełnej awantur, przemocy domowej i alkoholu. Szybko okazało się, że koszmar z dzieciństwa będzie trwał.

Zaraz po ślubie na świat przyszedł Kuba. Przy porodzie doszło do bardzo poważnych komplikacji, pani Kasia zapadła w śpiączkę, lekarze nie dawali jej wielkich szans. Jednak po długiej hospitalizacji i rehabilitacji, młoda kobieta wróciła do pełnej sprawności, mogła w pełni poświęcić się macierzyństwu.

Przemoc domowa zamiast radości z odzyskanego zdrowia

Niestety, zamiast cieszyć się życiem i dzieckiem, kobieta musiała żyć pod jednym dachem z mężem – tyranem, który znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie, gwałcił ją i izolował od rodziny i przyjaciół. Kobieta była w stanie gotować po kilka obiadów dziennie, byle tylko zadowolić męża. Wielokrotnie uciekała od męża, by zaraz do niego wrócić.

Pani Kasia nie potrafiła zmienić swojej sytuacji – dziś sama przyznaje, że była to ślepa miłość do męża i wiara w jego ciągłe zapewnienia, że się zmieni i więcej nie podniesie na nią ręki.

Przemoc domowa odpowiedzią na chorobę syna

Na domiar złego okazało się, że Kuba ma autyzm. To również był kolejny powód do awantur i przemocy domowej ze strony męża, również w stosunku do syna. Choroba sprawiła, że pani Kasia poprosiła po raz pierwszy o wsparcie w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Wówczas jeszcze nie miała odwagi, by mówić o przemocy w rodzinie.

Na szczęście o problemie dowiedziała się pracownica socjalna — rodzinie założono Niebieską Kartę, ale był to dopiero pierwszy krok na drodze do normalnego życia.

Po kilku miesiącach pani Kasia wraz z synem trafili do ośrodka dla ofiar przemocy w rodzinie. To tam dowiedziała się, że może otrzymać pomoc z Ośrodka Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem. Specjaliści zaoferowali jej kompleksową i darmową pomoc – psychologiczną, finansową i prawną. Kobieta podkreśla, że pomoc była natychmiastowa, a dzięki niej mogła m.in. kupić leki dla syna i uwierzyć, że ich los się odmieni.

- Jeśli pozwolisz sobie pomóc, to uwierzysz, że można żyć inaczej. Dziś ja i mój syn jesteśmy wolni i bezpieczni — przekonuje pani Kasia.

Gdzie osoby dotknięte przemocą domową mogą szukać wsparcia?

Pomoc, którą otrzymali pani Kasia i jej syn (i otrzymują inne osoby pokrzywdzone przestępstwem), jest finansowana z Funduszu Sprawiedliwości.

Fundusz, zreformowany dzięki ministrowi Zbigniewowi Ziobro, dysponuje budżetem liczonym w setkach milionów złotych.

Pieniądze te pochodzą m.in. z nawiązek nakładanych przez sądy na skazanych. „Dorzucają się” też więźniowie, którzy pracują podczas odbywania kary – część z ich wynagrodzeń trafia na konto Funduszu Sprawiedliwości.

Następnie pieniądze są kierowane do organizacji, które stają do konkursu o granty. Ostateczną decyzję o tym, kto dostanie środki, podejmuje resort sprawiedliwości.
W kraju działa już 51 regionalnych ośrodków pomocy b Docelowo ma być ich 60. Tę sieć uzupełnia 190 punktów lokalnych, a ma być ich aż 300. Aby otrzymać pomoc, wystarczy się do nich zgłosić – przyjść, napisać maila lub zadzwonić.

Pierwszym krokiem w pomocy jest zwykle spotkanie z tzw. osobą pierwszego kontaktu, a po przeanalizowaniu sytuacji pokrzywdzona osoba otrzymuje odpowiednio pomoc prawną, materialną czy np. psychologiczną.

Okręgowy Ośrodek Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem w Gdańsku mieści się przy ul. Fromborskiej 24, a Lokalne w Pruszczu Gdańskim przy ul. Wojska Polskiego 37, w Sopocie przy Alei Niepodległości 778 oraz w Nowym Dworze Gdańskim przy ul. Warszawskiej 52.

Adresy i kontakty do wszystkich ośrodków dla pokrzywdzonych w całej Polsce są dostępne na stronie internetowej Funduszu Sprawiedliwości:

www.funduszsprawiedliwosci.gov.pl

Można również zadzwonić i uzyskać wstępną poradę oraz adres najbliższego ośrodka (Linia Pomocy Pokrzywdzonym 222 309 900).

Lista punktów pomocy jest też dostępna na interaktywnej mapie:

www.funduszsprawiedliwosci.gov.pl/pl/znajdz-osrodek-pomocy/

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Uciekła z rąk śmierci, nie umiała uciec od męża tyrana. Jak skończyło się uzależnienie - Dziennik Bałtycki

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska