Na torach kolejowych w pobliżu Elektrowni Turów w Bogatyni zakończył się transgraniczny pościg za skradzionym autem o wartości 107 tysięcy złotych. W busie policjanci znaleźli też kolejne skradzione sprzęty - rower i motocykl. Złodziejem okazał się być 34-letni mieszkaniec Głogowa.
Mężczyzna z naszego miasta otarł się o międzynarodową „sławę” w piątek, 17 marca. W miejscowości Hradek nad Nisou w Czechach, kierowca nie zatrzymał się do rutynowej kontroli drogowej prowadzonej przez policjantów, przyśpieszył i zaczął uciekać w kierunku przejścia granicznego w Porajowie. Na mocy umowy międzynarodowej czescy funkcjonariusze prowadzili dalszy pościg na terenie Polski, jednocześnie informując o zdarzeniu policjantów z powiatu zgorzeleckiego.
Mężczyzna uciekając policji czeskiej, zniszczył dystrybutor na jednej ze stacji paliw w Porajowie. Następnie, aby uniemożliwić funkcjonariuszom dalszy pościg, doprowadził do zderzenia z czeskim radiowozem uszkadzając go.
Dzięki szybkiej wymianie informacji do pościgu dołączyli na terenie Polski funkcjonariusze grupy „Nysa” oraz bogatyńscy policjanci.
Pościg trwał 15 kilometrów. Złodzieja udało się zatrzymać w Bogatyni, kiedy usiłował przejechać przez torowisko na terenie kopalni.
Jak ustalili policjanci, auto którym uciekał głogowianin, zostało skradzione w nocy z 16 na 17 marca na terenie Niemiec. W busie znaleziono rower i motocykl o łącznej wartości 16,5 tys. zł, również skradzione w Niemczech. Dodatkowo mężczyzna posiadał przy sobie niewielkie ilości metamfetaminy. Zatrzymany przyznał się do kradzieży samochodu oraz jednośladów.
34-letni mieszkaniec Głogowa usłyszał już zarzuty. Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Zgorzelcu został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?