Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ucieczka Abramowicza i przyszłość Chelsea. Cień Putina widoczny na Stamford Bridge

Filip Bares
Filip Bares
BEN STANSALL/AFP/East News
Po blisko 20 latach Roman Abramowicz sprzedaje londyńską Chelsea. Rosyjski oligarcha oczekuje 4 mld funtów za swoje "dziecko", ale sam schowa do kieszeni "tylko" 140 mln, bo resztę przeznaczy na rzecz ofiar wojny na Ukrainie. Dla niektórych gest, dla reszty próba poprawy wizerunku i odsunięcia się od długoletniego kolegi Władimira Putina.

W środę za pośrednictwem mediów społecznościowych Chelsea, Roman Abramowicz wydał oświadczenie, w którym poinformował kibiców o zamiarach sprzedaży klubu.

- Chciałbym odnieść się do spekulacji w mediach z ostatnich kilku dni w związku z moją własnością Chelsea FC. Jak już wcześniej wspomniałem, zawsze podejmowałem decyzje, mając na uwadze dobro Klubu. W obecnej sytuacji podjąłem więc decyzję o Jego sprzedaży, ponieważ uważam, że jest to w najlepszym interesie Klubu, kibiców, pracowników, a także sponsorów i partnerów – napisał na wstępie Abramowicz.

Rosyjski oligarcha początkowo próbował usunąć się cień, oddając władze w klubie Fundacji Chelsea, a decyzyjność w kwestiach sportowych zostawił zaufanym ludziom - Marinie Granovkaii i Petrowi Cechowi. Ci pierwsi się jednak na to nie zgodzili i Abramowicz będzie musiał sprzedać klub.

- Musicie wiedzieć, że była to niezwykle trudna decyzja do podjęcia i rozstanie w ten sposób z Klubem sprawia mi ból. Wierzę jednak, że leży to w najlepszym interesie Klubu - napisał.

W 2003 roku Abramowicz kupił Chelsea od Kena Batesa za 140 mln funtów, spłacił długi klubu i od razu rozpoczął przebudowę. Już pierwszego okienka wydał ponad 150 mln na takich piłkarzy jak Hernan Crespo, Damien Duff, Juan Sebastian Veron, Claude Makelele, Adrian Mutu czy Joe Cole. W przeszłości Rosjanin odrzucał oferty sprzedaży rzędu 2,5 mld funtów. Teraz oczekuje 4 mld, ale oferty zaczynające się od 3 mld mają być rozpatrywane. Obie kwoty byłyby rekordem w sportowym świecie. Zysku jednak nie zobaczy.

- Sprzedaż Klubu nie będzie przyspieszona, ale będzie przebiegać zgodnie z odpowiednim procesem. Nie będę prosić o spłatę żadnych pożyczek. Dla mnie nigdy nie chodziło o biznes ani pieniądze, ale o czystą pasję do gry i klubu. Ponadto poinstruowałem mój zespół, aby założył fundację charytatywną, w której wszystkie dochody netto ze sprzedaży klubu zostaną przekazane. Fundacja będzie wysyłać pieniądze na rzecz wszystkich ofiar wojny na Ukrainie. Obejmuje to dostarczanie kluczowych funduszy na i pilne potrzeby ofiar, a także wspieranie długoterminowej pracy na rzecz odbudowy - napisał.

Dla kibiców londyńskiego klubu to z pewnością świetne wieści, że nad ich głowami nie będzie wisiał dług w okolicach 1,5 mld funtów. Sam Abramowicz weźmie "tylko" 140 mln funtów, a resztę przeznaczy na pomoc ofiarom na Ukrainie. Jeśli rzeczywiście sprzeda The Blues za 4 mld funtów to potencjalnie zostawi na stole 5,4 mld funtów.

Taka jest jednak cena jaką musi zapłacić za koneksje z Władimirem Putinem. Abramowicz boi się, utraty dużej części majątku i próbuje ratować co się da wystawiając na sprzedaż wille, domy czy inne zachodnioeuropejskie posiadłości itp. zanim dotkną go sankcje. Już w 2018 roku Rosjanin miał problemy z dostaniem wizy w Wielkiej Brytanii i musiał korzystać z izraelskiego paszportu. W obliczu nieznanego Abramowicz wstrzymał inwestycję budowy nowego stadionu dla Chelsea. Majątku dorobił się u boku Borysa Jelcyna i właśnie Putina kupując za grosze wartościowe spółki. Dziennikarka Catherine Belton napisała nawet w książce "Ludzie Putina", że Abramowicz kupił Chelsea na żądanie prezydenta Rosji, za co ją pozwał i ostatecznie skończyło się ugodzie. Belton musiała usunąć 1700 znaków i dopisać to o co Abramowicz poprosił.

Kilka dni temu pojawiła się informacja, że oligarcha udał się na Ukrainę na prośbę Kijowa by pomóc w rozmowach pokojowych. To potwierdza jednak tylko jego rzecznik prasowy. Nawet sformułowanie działania charytatywnego stawia pytanie. Zdanie "wszystkim ofiarom wojny na Ukrainie" może sugerować pomoc rosyjskim żołnierzom, co nie jest oczywiście niczym złym, ale daje do myślenia, a jemu pole manewru.

Abramowicz nie sprzeda Chelsea tak łatwo?
Minister Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii Liz Truss powiedziała, że rosyjscy oligarchowie nie będą mieli "gdzie się ukryć", a rząd brytyjski będzie nakładał sankcje na Rosjan co tydzień. Zamiast nałożyć je wszystkie naraz, rząd uznał, że będzie to bardziej skuteczne i wywrze większą presję na Putina, jeśli będzie to robić krok po kroku, tydzień po tygodniu. Jest to więc realne zagrożenie, które wisi nad Abramowiczem.

Sprzedaż Chelsea byłaby bardzo trudna, gdyby jego aktywa zostały zamrożone, w tym wszystkie jego konta bankowe w Wielkiej Brytanii, więc byłoby mu bardzo trudno prowadzić interesy. Abramowicz jesy właścicielem Chelsea poprzez skomplikowaną sieć spółek, które mają siedziby poza Wielką Brytanią, więc technicznie rzecz biorąc może być jeszcze sposób, aby sprzedać klub, ale byłoby to bardzo, bardzo trudne. Nie wiadomo też czy inne inestytucje chciałby przeprowadzać interesy z kimś kto ma na sobie takie sankcje. Na pytanie, czy Abramowicz mógłby sprzedać Chelsea, gdyby został nimi objęty, dyrektor wykonawczy Premier League Richard Masters odpowiedział w jednym z wywiadów: "Nie sądzę".

Kto kupi Chelsea?

Jak podaje SkySports Abramowicz miał poinstruować potencjalnych zainteresowanych, że mają czas na złożenie pierwszych ofert do połowy marca. Ich zdaniem jedna oferta rzędu 2,5 mld funtów została już odrzucona i zostało ośmiu multimiliarderów w wąskim gronie kandydatów - część ponoć z Azji i Stanów Zjednoczonych, ale nie trudno sobie wyobrazić, że w tym gronie zasiada też jakis szejk.

We wtorek szwajcarski biznesmen Hansjorg Wynns miał ponoć dostać ofertę kupna od Rosjanina.

- Kontaktował się ze mną i trzema innymi osobami, ale żąda na razie zbyt dużo pieniędzy - powiedział 86-latek szwajcarskiej gazecie "Blick".

Wynns narzekał na dług Chelsea, który jego zdaniem sięga nawet 2 mld funtów, ale środowe oświadczenie Abramowicza z pewnością rozwiązało ten problem. Chętnych jednak wielu nie ma, bo mało kogo stać na taki klub.

- Jeśli kupowałbym klub pokroju Chelsea to na pewno nie sam tylko w konsorcjum. Najlepiej z sześcioma lub siedmioma inwestorami - powiedział Wynns.

Potencjalnym liderem tego konsorcjum jest podobno Todd Boehly. Amerykanin już wcześniej zabiegał o Chelsea - w 2019 roku Abramowicz odrzucił jego ofertę o wartości 3 miliardów dolarów (2,24 miliarda funtów). Obecnie jest już współwłaścicielem drużyny baseballowej Los Angeles Dodgers i koszykarskiej Los Angeles Sparks. Boehly kupił w zeszłym roku udziały w LA Lakers i jest właścicielem firmy DraftKings, będącej obok FanDuel potentatem w dziedzinie sportów fantasy. Jest założycielem prywatnej firmy inwestycyjnej Eldridge Partners, która angażuje się w wielu branżach.

- Piłka nożna to największy sport na świecie, pasja, z jaką kibice podchodzą do tego sportu i drużyn, jest niezrównana. Jeśli spojrzy Pan na to, co oferuje Premier League, to jest to wszystko. Gra na najwyższym poziomie, najlepsi piłkarze, a do tego rynek medialny, który dopiero się rozwija - powiedział Boehly w 2019 roku Bloombergowi o swoim zainteresowaniu kupnem Chelsea.

Ostatnim poważnym kandydatem na ten moment jest Jim Ratcliffe. Założyciel i prezes Ineos, czwartej co do wielkości firmy chemicznej na świecie, znalazł się na szczycie "The Sunday Times Rich List" w 2018 roku i jest znaczącym inwestorem w sporcie.

Pochodzący z Monako i Hampshire 69-latek kupił w 2017 roku szwajcarską drużynę FC Lausanne, a dwa lata później klub Ligue 1 Nice i drużynę kolarską znaną wcześniej jako Team Sky. Od tego czasu Ineos stał się głównym partnerem zespołu Mercedes F1 i sponsorem New Zealand Rugby, ale firma jest krytykowana za wysoki poziom zanieczyszczeń i próby szczelinowania gazu łupkowego w Wielkiej Brytanii. Według informacji brukowca "The Sun" Ratcliffe jest posiadaczem karnetu klubowego Chelsea.

Zainteresowanie The Blues wyraził również zawodnik UFC Conor McGregor. Irlandczyk na samej walce z Floydem Mayweatherem zarobił około 100 mln dolarów, a jego trunek "Proper Whisky" świetnie się sprzedaje, ale w pojedynkę nie ma szans. Trudno sobie również wyobrazić inwestorów, którzy chcą by twarzą przejęcia był nieprzewidywalny i często agresywny poza oktagonem McGregor.

Era Abramowicza w liczbach

2,1 mld funtów wydanych na zakup piłkarzy

2 Ligi Mistrzów

1,16 mld funtów zebrane ze sprzedaży piłkarzy

5 Pucharów Anglii

15 trenerów

5 Pucharów Ligi Angielskiej

1449 zdobytych punktów w Premier League

2 Ligi Europy

21 trofeów

2 Tarcze Wspólnoty

5 tytułów Premier League

1 Superpuchar UEFA i Klubowe Mistrzostwo Świata

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ucieczka Abramowicza i przyszłość Chelsea. Cień Putina widoczny na Stamford Bridge - Portal i.pl

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska