O zakwaterowaniu uchodźców w dawnym szpitalu wojewoda ma dziś rozmawiać z wiceprezydentem Wrocławia Wojciechem Adamskim i Jerzym Michalakiem z zarządu województwa.
Smolarz zastrzega, że sprawa nie jest przesądzona. Taką decyzję musiałyby poprzedzić również konsultacje społeczne.
- Jest to jednak lokalizacja, którą rozważamy - dodaje wojewoda.
Dolny Śląsk, tak jak reszta województw, przygotowuje się do dwóch wariantów przyjęcia uchodźców. Pierwszy związany jest z przesiedleniem uchodźców spoza Unii Europejskiej. Jak podaje resort spraw wewnętrznych, Polska zdecydowała się na razie przyjąć 900 takich osób, głównie obywateli Syrii i Erytrei, obecnie przebywających w obozach w Libanie.
Pierwsze z tych osób przyjadą dopiero w przyszłym roku w czerwcu w grupach nie większych niż 100-200 osób. Rząd zadeklarował też wolę przyjęcia 1100 osób relokowanych, czyli uchodźców, którzy już znaleźli się przede wszystkim w Grecji, Włoszech i na Węgrzech. Pierwszych osób z tej grupy możemy spodziewać się w kwietniu 2016 roku.
- Szacujemy, że Dolny Śląsk przyjąłby dwunastą część z tej liczby, ze względu na liczbę ludności w województwie - tłumaczy wojewoda Smolarz. To oznacza, że na Dolny Śląsk trafiłoby około 160 osób. Unia Europejska chce narzucić Polsce jednak dodatkowe 9 tys. uchodźców. Wówczas schronienia na Dolnym Śląsku potrzebowałoby łącznie ponad 900 Syryjczyków.
Wojewoda rozesłał do samorządów na Dolnym Śląsku pytania o możliwość zapewnienia miejsc dla uchodźców. Pozytywnie odpowiedziały już m.in. władze Dzierżoniowa, które zadeklarowały zorganizowanie jednego mieszkania dla rodziny. Przypomnijmy, że w pomoc chce włączyć się też Caritas i udostępnić miejsca w ośrodku w Sulistrowiczkach koło Sobótki.
Zanim uchodźcy trafiliby pod opiekę samorządów, Dolnoślązaków lub innych instytucji, przejdą proces asymilacji. - I przez cały ten czas będą pod opieką państwa - mówi Małgorzata Woźniak z ministerstwa spraw wewnętrznych. W ośrodkach, którymi dysponuje Urząd ds. Cudzoziemców będą mieszkać, uczyć się języka polskiego, poznawać naszą kulturę.
A co w sytuacji, gdyby grupa imigrantów przedostała się przez granicę i znalazła na Dolnym Śląsku? Osoby złapane na nielegalnym przekroczeniu granicy i zatrzymane przez straż graniczną na 48 godzin mogą tymczasowo znaleźć się w jej placówkach. To czas potrzebny na wydanie decyzji co do dalszych losów nielegalnego imigranta.
Bo warto pamiętać, że uchodźcą jest osoba, której nadano taki status.
- Kwestie proceduralne będą weryfikowane jeszcze przed przyjazdem uchodźców do Polski, w obozach, w których aktualnie przebywają i tam na miejscu za pośrednictwem urzędników UdSC wystąpią o ochronę międzynarodową w naszym kraju - wyjaśnia rzeczniczka MSW. Uchodźcy przed przyjazdem będą weryfikowani przez służby (nie tylko polskie), co ma zagwarantować, że nie zagrożą bezpieczeństwu kraju, w którym otrzymają ochronę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?