Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

U dziewczynki chorej na odrę doszło do powikłań. Lekarze: gdyby była zaszczepiona, byłaby zdrowa

Marcin Walków
Szczepienie dziecka - zdjęcie ilustracyjne
Szczepienie dziecka - zdjęcie ilustracyjne fot. Piotr Warczak
Dziewczynka chora na odrę trafiła do kliniki pediatrii i chorób infekcyjnych przy ul. Chałubińskiego we wtorek. - Jest już w niezakaźnej fazie odry, ale doszło u niej do powikłań. Rozwinęło się bakteryjne zapalenie płuc - mówi dr Kamila Ludwikowska, lekarz prowadzący. Wirusem odry 8-latka zakaziła się podczas pobytu z rodziną w Berlinie. Nie była zaszczepiona przeciwko odrze. - Mam nadzieję, że nie doszło do kontaktów z innymi dziećmi i nie będzie więcej zachorowań - dodaje prof. Leszek Szenborn. Magdalena Mieszkowska, rzeczniczka sanepidu, podkreśla, że jeszcze kilka lat temu w naszym regionie unikało szczepień dzieci co najwyżej kilkunastu rodziców rocznie. - Tymczasem na koniec 2014 r. prowadziliśmy aż 350 postępowań w związku z niedopełnieniem tego obowiązku - mówi Mieszkowska.

Szczepienie przeciwko odrze wprowadzono w 1975 r. Od 2004 r. w postaci zintegrowanej szczepionki przeciwko trzem chorobom: odrze, śwince i różyczce. Wrocławianie, Agnieszka i Krzysztof, mają czworo dzieci. Nie zaszczepili ich przeciwko odrze, właśnie z tego względu.
- Dwie z tych chorób nie są niebezpieczne. Ta szczepionka weszła do kalendarza szczepień niedawno, a zagrożenie tymi chorobami przez lata nie było realne. Nasze dzieci dobrze funkcjonują - twierdzi mama.

Profesor Szenborn łapie się za głowę. - Zawsze jest mały odsetek dzieci, których się nie szczepi, bo mają obniżoną odporność albo alergię. One dotychczas nie chorowały, bo wszystkie dzieci dookoła były zaszczepione. To się może zmienić, bo rodziców, którzy nie szczepią dzieci ze względów ideologicznych, a nie zdrowotnych, jest coraz więcej. Tylko szczepienie chroni przed odrą - dodaje.
Przypomina, że w 1964 r. na odrę zachorowało w Polsce 136 tys. osób, a 256 dzieci zmarło. Ostatnie ognisko epidemiczne odry we Wrocławiu było w 2012 r. wśród rumuńskich Romów. - Chorowali nawet 20- i 40-latkowie - mówi prof. Szenborn.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku w wyroku z 2013 r. podkreślił, że w przypadku obowiązkowych szczepień nie przysługuje prawo do odmowy udzielenia świadczeń zdrowotnych. Niepoddanie dziecka szczepieniu ochronnemu podlega karze. Teoretycznie rodzicom grozi nawet 1500 zł grzywny.
- Ani nas, ani naszych znajomych, którzy nie zaszczepili dzieci, żadne konsekwencje nie spotkały - mówi nam wrocławianka.

ZOBACZ: Zakaźna odra we Wrocławiu. Choroba dotarła do nas z Berlina

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska