Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tym się pali w piecach we Wrocławiu

Adriana Boruszewska
Adriana Boruszewska
Stare okna, sklejka, płyty pilśniowe, stare meble i przepracowany olej. W sieci kwitnie handel odpadami wykorzystywanymi do palenia w piecach. W Internecie roi się od ogłoszeń, których autorzy chcą za darmo dostać starą altankę, kupić górę sklejki za 60 złotych czy litr przepracowanego oleju silnikowego za niecałą złotówkę.

Samorządowcy głowią się, co zrobić, żeby wrocławianie rezygnowali z palenia w piecach węglem i zdecydowali się na bardziej ekologiczne sposoby ogrzewania. Tymczasem wielu wrocławian nie używa nawet węgla. Do pieców wrzucają sklejkę, stare meble, wyrzucone na śmietnik okna. Mieszkania ogrzewają też przepracowanym olejem silnikowym. Za ten ostatni płacą tyle co za litr wody do picia - ceny wahają się od 90 groszy do 1,5 zł.

- Rzeczywiście, wIinternecie pojawiają się setki ogłoszeń dotyczących sprzedaży mebli, sklejki czy płyt pilśniowych na opał. W zeszłym tygodniu wystosowaliśmy do serwisu OLX pismo, w którym zaapelowaliśmy o usuwanie tych ogłoszeń, w których oferowana jest sprzedaż przetworzony odpadów drzewnych na opał - przyznaje Krzysztof Smolnicki z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego. I przypomina, że palenie takimi odpadami w piecach jest po prostu nielegalne. - Stare meble, drewno lakierowane czy sklejka zawierają mnóstwo szkodliwych substancji chemicznych, które są uwalniane podczas spalania - dodaje Smolnicki.

Po interwencji członków Alarmu Smogowego serwis obiecał, że takie ogłoszenia usunie. Niestety okazuje się, że Polacy sprzedają nie tylko przetworzone drewno. Hitem opałowym jest przepracowany olej. Sprzedający mają na zbyciu po kilkaset litrów. - Jeżeli będzie pani palić tym olejem w specjalnie przystosowanym do tego piecu, to śmierdzieć nie powinno, ale już w piecu warsztatowym pewnie będzie coś czuć - dowiadujemy się od jednego ze sprzedających.

- Wkrótce wystosujemy pismo to serwisów, aby usuwały też ogłoszenia o sprzedaży oleju przepracowanego. Nie można go spalać, bo jest bardzo niebezpieczny dla środowiska. Nie można go też sprzedawać bez koncesji - wyjaśnia Krzysztof Smolnicki. Zauważa też, że w samym Wrocławiu olejem przepracowanym najczęściej pali się w piecach w warsztatach samochodowych.

Niestety ani straż miejska, ani policja nie kontrolują sprzedaży w sieci odpadów na opał. Straż miejska tłumaczy, że działa w terenie i tam właśnie sprawdza, czy ludzie palą w piecach, zaś od Pawła Petrykowskiego z dolnośląskiej policji dowiadujemy się, że sprzedaż opadów nienadających się na opał nie podpada pod żaden paragraf. Bo sam fakt, że sprzedawca napisał, że sklejka na opał się nadaje, nie oznacza, że kupujący użyje jej jako opału.

Wrocławska straż miejska potwierdza jednak, że wrocławianie spalają odpady - albo w piecach, albo na dzikich ogniskach. Najczęściej palą stare meble, kable i opony. Od początku tego roku strażnicy miejscy przeprowadzili prawie 1600 kontroli i stwierdzili 170 przypadków spalania odpadów. 146 osób ukarano mandatem. Skierowano również 8 wniosków o ukaranie do sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska