Tym razem bez wpadki - koszykarski Śląsk wygrywa w Poznaniu

W minionej kolejce wrocławianie wypuścili z rąk zwycięstwo przeciwko Kotwicy Kołobrzeg - mimo prowadzenia nawet 16 punktami przegrali ostatecznie jednym oczkiem. Przeciwko Biofarmowi Poznań zanosiło się na podobny scenariusz.

Wrocławianie prowadzili do przerwy 10 oczkami, zwłaszcza w drugiej kwarcie imponując defensywą, ale tuż po wznowieniu gry w trzeciej odsłonie gospodarze zmniejszyli deficyt do dwóch oczek i wydawało się, że gdy wyjdą na prowadzenie, już go nie oddadzą.

Gracze Radosława Hyżego umieli się jednak pozbierać i za sprawą Macieja Krakowczyka oraz Aleksandra Dziewy odbudowali swoją przewagę. Skuteczność, która zawodziła Śląsk w trzeciej kwarcie (tylko trzy celne rzuty z gry!) w końcówce spotkania wróciła. Łatwe punkty zdobywał Dziewa, a z dystansu bombardowali Marcin Pławucki i wspomniany Krakowczyk, któremu przesunięcie do wyjściowej piątki wyszło na dobre. Ciekawe, czy Hyży zdecyduje się także na przywrócenie do pierwszego składu młodego Dziewy, który dobrze spisał się pod nieobecność wykluczonego za pięć fauli Karola Michałka.

Nawet trzy celne rzuty za trzy w przeciągu minuty nie pomogły poznaniakom w odrabianiu strat, bo obrona indywidualna na całym boisku nie przyniosła efektów. Śląsk łatwo przebijał się pod kosz, wykorzystując sporo wolnej przestrzeni w "pomalowanym"

Niemniej trzeba przyznać, że mimo udanej końcówki goście uciekli spod gilotyny i muszą koniecznie pracować nad koncentracją. Pozostali rywale mogą być bardziej bezwzględni.

Biofarm Basket Poznań - WKS Śląsk Wrocław 77:82 (17:21, 14:20, 23:13, 23:28)

Biofarm: Metelski 5, Struski 17 (2x3), Gruszczyński 3 (1), Fiszer 25 (3), Wieloch 14 - Kurpisz 5, Tomaszewski, Czyż 2, Samsonowicz, Smorawiński 6.

Śląsk: Michałek 8, Bluma 3 (1), Krakowczyk 19 (5), Mroczek-Truskowski 5 (1), Pławucki 13 (1) - Dziewa 22, Stawiak 6, Musiał 3, Grzeliński 3 (1).