Przypomnijmy, że z pracą w urzędzie marszałkowskim pożegnali się: dyrektor departamentu marszałka Marcin Szuchta, szefowa biura prasowego oraz Wiktor Lubieniecki, dyrektor departamentu infrastruktury. Osobom tym przysługuje trzymiesięczny okres wypowiedzenia, podczas którego nie muszą pracować. W tym czasie urząd wyda na ich pensje ok. 65 tysięcy złotych.
Doliczając do tego dwie pensje Jurkowlańca i Łużniaka, zmiana władzy w urzędzie marszałkowskim, kosztowała podatników ok. 90 tysięcy brutto.
Zwolniony z pracy pod koniec lutego (za skandal z darami na Ukrainę) rzecznik prasowy Zbigniew Drzewiecki nie jest na wypowiedzeniu. Dostał jedynie pieniądze za przepracowane dni - a tych było raptem 10.
Przypomnijmy, że Platforma Obywatelska weszła w koalicję z Obywatelskim Dolnym Śląskiem, czyli ugrupowaniem prezydenta Rafała Dutkiewicza. Dlatego też w urzędzie doszło do sporych zmian. Odwołany został dotychczasowy marszałek Rafał Jurkowlaniec, a jego miejsce zajął Cezary Przybylski. Wicemarszałka Łużniaka zastąpił Jerzy Michalak z ODŚ.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?