Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Turniej Czterech Skoczni. Kraft szyje sobie kolejne austriackie zwycięstwo, Stoch siódmy

Wojciech Koerber, Innsbruck
Stefan Kraft leci po wygraną w 63. Turnieju Czterech Skoczni?
Stefan Kraft leci po wygraną w 63. Turnieju Czterech Skoczni? Antoni Cichy
Od 2009 roku Turniej Czterech Skoczni wygrywają tylko Austriacy i patent wciąż działa. Przewagę nad konkurencją powiększył w Innsbrucku Stefan Kraft.

Czterech reprezentantów w finałowej serii - tak wyglądał z polskiej perspektywy trzeci konkurs 63. Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku. Siódme miejsce zajął Kamil Stoch, a 13. Piotr Żyła, choć po pierwszej serii było nieco inaczej. Nasz podwójny mistrz olimpijski atakował z 10. pozycji, a Żyła próbował bronić ósmej. Szczęśliwi byli też wreszcie Dawid Kubacki i Aleksander Zniszczoł. Dokładniej rzecz biorąc - zostali szczęśliwymi przegranymi. Pierwszy uległ Norwegowi Andersowi Fannemelowi, lecz do finału dostał się z 16. rezultatem. Zniszczoł natomiast przegrał w parze KO z jego rodakiem, Johannem Andre Forfangiem. Mógł się cieszyć 23. lokatą na półmetku. Później oba nasze orzełki obniżyły nieco loty, głównie z powodu błędnie skierowanego odbicia, lecz uśmiech na twarzach został.

Jak to w skokach narciarskich bywa, momenty były. Choćby wtedy, gdy rekord skoczni Bergisel bili Stefan Kraft w pierwszej serii (137,0) i Michael Hayboeck w drugiej (138,0). We wtorek w Bischofshofen to właśnie jeden z nich może zostać triumfatorem 63. Turnieju Czterech Skoczni. Ze wskazaniem na Krafta. Dlaczego? Tam właśnie niespełna 22-letni lider imprezy po raz pierwszy stał na podium PŚ. 6 stycznia 2013 roku zajął na skoczni im. Paula Ausserlaitnera trzecie miejsce. Podczas konkursu kończącego Turniej Czterech Skoczni...

Przypomnijmy, że Austriacy – ciekawostka – nie zdobyli ani jednego (!) medalu podczas ostatnich letnich igrzysk olimpijskich w Londynie (2012). My kręciliśmy wówczas nosami na 10 krążków, w tym dwa złote. Austria to jednak kraj niemal w całości pokryty górami, stąd zamiłowanie do sportów zimowych. I stąd 17 medali podczas zimowych igrzysk w Soczi (4-8-5), co wcale nie było wynikiem wybitnym. Brakowało złota i zwycięstw. Gdy jednak o Turniej Czterech Skoczni chodzi, zwycięstwo znów winno być. Siódme z rzędu.

W 2009 roku zwyciężył Wolfgang Loiztl, a po nim kolejno Andreas Kofler, Thomas Morgenstern, dwukrotnie Gregor Schlierenzauer i niespodziewanie przed rokiem Thomas Diethart, który dziś nie zachwyca, lecz kupony od sławy odcina. Zawsze ma przy sobie pocztówki z własną podobizną i autografem. Rozdaje je na lewo i prawo.
Trzeci konkurs 63. edycji imprezy padł łupem drugiego po pierwszej serii Niemca Richarda Freitaga, lecz to nie on przykuwał największą uwagę.

Niezwykle oblegany, po noworocznym zwycięstwie w Ga-Pa, był Anders Jacobsen, któremu skakanie znów zaczęło smakować wybornie. Norweg, z zawodu hydraulik, twierdzi jednak, że ten smak zamierzają mu zepsuć austriaccy fotoreporterzy. Ci faktycznie go osaczali, próbując dociec, w której części kombinezonu skryta została noworoczna recepta na sukces. - W Austrii zawsze jest najgorzej, wiszą na tobie jak sępy – zauważył Jacobsen, czym wysokich not od miejscowych kibiców nie dostał.
Gdzie leży kość niezgody? Ponoć w jednoczęściowej bieliźnie. Norweg używa specjalnego materiału, do którego kombinezon przylega jak rzep. Dzięki temu właśnie można manipulować ułożeniem kombinezonu tuż przed wejściem na belkę. Innymi słowy rozłożyć go w taki sposób, by w jednym miejscu przylegał bardziej, a w innym mniej. Stąd się bierze ta powierzchnia nośna, likwidowana zaraz po lądowaniu szybkim, gwałtownym ruchem rąk. W ten właśnie sposób kombinezon odłącza się od bielizny, a później kontrolerzy – odczepiają się od zawodnika. Czy faktycznie tak to działa?

O sprawie piszą Austriacy, ale i Szwajcarzy, bo to Simon Ammann przegrał w Ga-Pa z Jacobsenem. - Ledwo założyłem kombinezon, a już wszyscy zaczęli robić zdjęcia. Byli tak natarczywi, że musiałem ich odepchnąć – irytował się Jacobsen. - Tym, którzy podchodzili za blisko, podkładałem nogę – dodawał już pół żartem, próbując zachowywać spokój 30-latka. Trener Norwegów Alexander Stöckl również starał się problem bagatelizować. - Tylko doskonała technika skoku sprawia, że Anders lata tak daleko. Nikt nic nie znajdzie, choćby nie wiem jak blisko podchodził – zachwalał norweską myśl szkoleniową. I w sumie się nie dziwimy.

* Transmisja z wtorkowego konkursu w Bischofshofen w Eurosporcie.
Turniej Czterech Skoczni


Innsbruck:
1. Richard Freitag (Niemcy) 278.5 pkt (133.5/132.0), 2. Stefan Kraft (Austria) 273.5 (137.0/127.0), 3. Simon Ammann (Szwajcaria) 263.7 (132.0/130.5) i Noriaki Kasai (Japonia) 263.7 (128.5/132.0), 5. Gregor Schlierenzauer (Austria) 262.4 (127.0129.5), 6. Michael Hayboeck (Austria) 257.5 (125.0/138.0), 7. Kamil Stoch 252.8 (127.0/130.0), 8. Severin Freund (Niemcy) 249.4 (131.0/126.5), 9. Anders Jacobsen (Norwegia) 248.8 (133.5/124.0), 10. Roman Koudelka (Czechy) 248.6 (124.0/125.5), 11. Peter Prevc (Słowenia) 245.2 (123.0/133.0), 13. Piotr Żyła 242.7 (130.5/123.5), 22. Dawid Kubacki 220.7 (125.0/118.5), 27. Aleksander Zniszczoł 202.1 (124.5/107.0).

Klasyfikacja 63. Turnieju Czterech Skoczni po trzech konkursach: 1. Kraft835.4 pkt, 2. Hayboeck 812.3, 3. Prevc 806.0, 4. Kasai 797.7, 5. Freitag 791.7, 6. Jacobsen 789.5, 7. Schlierenzauer 785.6, 8. Stoch 771.5, 9. Koudelka 771.0, 10. Freund 764.6, 13. Żyła 711.6, 34. Kubacki 426.8, 36. Zniszczoł 416.258. Murańka 90.6, 63. (ostatni) Ziobro 66.1.

Klasyfikacja generalna PŚ po 12 konkursach: 1. Hayboeck 589, 2. Kraft 557, 3. Koudelka 556, 4. Fannemel 537, 5. Prevc 534, 6. Ammann 530, 7. Freund 501, 8. Schlierenzauer 436, 9. Kasai 360, 10. Freitag 343, 21. Żyła 143, 23. Stoch 102, 42. Ziobro 23, 44. Kubacki 20, 57. Murańka 10, 58. Zniszczoł 9, 61. M. Kot 7.

Powiedzieli w Innsbrucku:

Kamil Stoch:
Może i czołówka daleko już nie jest, ale ja skupiam się na tym, by skoki oddawać z płynnością i luzem. Mam nadzieję, że po tym konkursie koledzy bardziej uwierzą w siebie. Bischofshofen? Obiekt charakteryzuje się długim i płaskim rozbiegiem, zatem tym mniej cierpliwym może sprawiać kłopoty. Ale ja tam lubię skakać. Loty na Kulm? Zobaczymy, jesteśmy z trenerem w kontakcie. Ciągnie mnie tam, ale nie będę ryzykował tylko dlatego, by spełnić swoją zachciankę. Trener ma tu najwięcej do powiedzenia i jeśli uzna, że lepiej potrenować w kraju przed naszymi konkursami, to tak zrobimy.

Piotr Żyła:
Drugi skok trochę zepsułem, ale wiem, dlaczego. Za dużo było napięcia, w pozycji dojazdowej nie byłem już taki, jak trzeba i noga nie podała. Czas na Bischofshofen, gdzie dojazd jest bardzo długi. Za długi. Gdybym palił papierosy, to zdążyłbym zapalić fajkę i jeszcze się wybić.

Aleksander Zniszczoł: Mój występ był naprawdę w porządku,choć szkoda drugiego skoku, który zepsułem. Źle skierowałem odbicie i wyhamowałem prędkość na buli. Ale załapałem się na lucky losera, a nie jest to w tym turnieju łatwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska