Nie lubisz długich kazań podczas mszy świętych? Mamy dla Ciebie dobrą wiadomość! Wszystko na to wskazuje, że homilie nie będą trwały dłużej niż dziesięć minut. Takie informacje podała włoska gazeta, powołując się na źródła watykańskie.
Włoska "La Stampa" przytacza wypowiedzi sekretarza Kongregacji Kultu Bożego arcybiskupa Alberta Malcolma Ranjitha, który przypomina, że "msza to nie spektakl, lecz ofiara, dar i tajemnica". Arcybiskup zapowiada wprowadzenie większego rygoru w kwestiach dotychczasowego sposobu jej odprawiania.
Z tych zapowiedzi wprowadzony zostanie bezwzględny wymóg przyklękania przed Najświętszym Sakramentem, zaś kazania nie będą mogły trwać dłużej niż 10 minut i muszą być związane z czytaniami Ewangelii na dany dzień. Hostii nie będzie można podawać do ręki, ale tylko do ust klęczącemu, a nie stojącemu wiernemu. Zakazane zostaną wszelkie elementy obrządku, niezgodne z nauką Kościoła, które stawiają celebransa w centrum uwagi.
SZTUKA KRÓTKICH KAZAŃ
Wygłoszenie zwięzłego, interesującego kazania to wielka sztuka. W seminariach uczy się nawet przedmiotu zwanego homiletyką. To dział teologii, zajmujący się kaznodziejstwem, głoszeniem Słowa Bożego. "Homiletyka, poprzez wykłady i ćwiczenia, ma przygotować alumnów do podjęcia posługi głoszenia słowa Bożego" - czytamy w encyklopedii. Specjalistą od homiletyki jest biskup senior diecezji sandomierskiej Wacław Świerzawski.
Jaka jest praktyka? Nie najlepsza. W Lipie, wsi koło Stalowej Woli, przed kilku laty powstał konflikt między wiernymi i proboszczem. Wśród podnoszonych pretensji były zbyt długie kazania. Nie trzeba daleko szukać. Jeden z wysokiej rangi kapłanów w naszej diecezji znany jest z głoszenia kazań ciągnących się nawet przez czterdzieści pięć minut! Na swoją obronę ten kapłan może powiedzieć, że niekiedy po tych kazaniach rozlegają się oklaski.
DO KOMUNII NA STOJĄCO
Natomiast w naszych kościołach upowszechnia się zwyczaj przyjmowania hostii na stojąco. Tak jest w kościele Trójcy Przenajświętszej w Stalowej Woli, gdzie w ciągu pół roku niemal zanikł zwyczaj przystępowania do komunii na klęcząco. Kapłani stają na stopniach ołtarza, a wierni ustawiają się do nich w długiej kolejce i przyjmują hostię. Niektórzy przyklękają na chwilę przed podejściem do kapłana.
Natomiast niemal nie spotyka się u nas przyjmowania komunii do ręki, co jest powszechne na Zachodzie. Tu tradycja trzyma się mocno i księża udzielają komunii do ust.
Kustosz sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Radomyślu nad Sanem ksiądz Józef Turoń przyznaje, że kazania powinny być krótkie i ciekawe. - Na mszy w naszym kościele jest znajomy nauczyciel, który notuje ile trwają moje kazania. Ostatnie trwało pięć minut i czterdzieści jeden sekund - uśmiecha się radomyski kapłan. Przypomina, że według zasad homiletyki, najlepsze kazania to takie, które trwają sześć minut. - Tego uczą się klerycy w seminariach - przypomina.
LEPIEJ JEDEN TEMAT
Ksiądz Turoń dzieli kazania na analityczne i syntetyczne. Te pierwsze podejmują kilka tematów i zazwyczaj są nudne. Najlepsze są te drugie, kiedy kapłan omawia i rozwija jeden temat z czytanego fragmentu Ewangelii. Wtedy jest największa szansą, że słuchający wierni nie znużą się.
- Zgadzam się, że należy zwrócić większą uwagę na szacunek do Najświętszego Sakramentu. To zaniedbany temat. Zapominamy, że kościoły są miejscami, gdzie przebywa Bóg utajony w Hostii i że z tego względu w tym miejscu należy okazywać Bogu pokorę - powiedział ksiądz Turoń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
