Trzebnica i Mieroszów chcą mieć uzdrowiska

Jaka jest kondycja uzdrowisk i gmin uzdrowiskowych?
Jeśli chodzi o same uzdrowiska, w sporej części ich kondycja nie jest najlepsza. Wiąże się to z faktem, iż od kilku już lat NFZ nie zmienia stawki, a ze względu na sukcesywny wzrost kosztów obsługi obowiązująca stawka nie pokrywa kosztów pobytu kuracjuszy. Uzdrowiska rekompensują to sobie, podnosząc ceny usług komercyjnych sanatoryjnych, ale… Ma to swoje granice, a po drugie – w ten sposób uzdrowiska „przejadają” zyski, które mogłyby służyć poprawie bazy, unowocześnianiu metod leczenia, zakupom urządzeń. Szkoda, bo taka polityka NFZ niweczy wysiłki inwestorskie zarządów uzdrowisk. Z kolei gminy uzdrowiskowe muszą w dzielnicach czy osiedlach mających funkcje stricte uzdrowiskowe zadbać ze szczególną pieczołowitością o tereny zielone i urządzenia tam instalowane. I samorządy, i instytucje prowadzące uzdrowiska mają kłopot ze zgromadzeniem środków na niezbędne inwestycje, 
bo źle profilowane przepisy ograniczają dopływ gotówki.

Ciągle zmagacie się z problemem smogu...
**
Tak, ale jest też cała gama środków zaradczych. Nie-mniej musi chcieć z nich skorzystać rząd, np. zaproponować gminom uzdrowiskowym programy eliminujące źródła niskiej emisji na rzecz ogrzewania zdalaczynnego czy gazowego. To wymaga nakładów, ale wysoce rentownych. Można (i trzeba) zaproponować inne taryfy o-łat za gaz dla mieszkańców gmin uzdrowiskowych czy wdrożyć inne pogramy motywujące. Tymczasem brak jest takich działań.

Będą nowe uzdrowiska?
Mimo kłopotów, status uzdrowiska daje możliwości rozwoju. Ściąga turystów i kuracjuszy. Dlatego jest ponad 20 propozycji gmin chcących zyskać taki status, głównie z centralnej i wschodniej Polski. Ale są też propozycje z Dolnego Śląska. Uzdrowiska chcą mieć Trzebnica i gmina Mieroszów (w Sokołowsku). Sporo, jeśli przyjąć, że funkcjonuje w kraju 46 uzdrowisk. Czyli jeżeli przejdą one pomyślnie procedury, liczba uzdrowisk zwiększy się w Polsce w o 25 proc.