Opolskie samorządy likwidują straże miejskie

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Strażnicy miejscy m.in. pilnowali porządku i sprawdzali, czy mieszkańcy nie pozbywają się nielegalnie śmieci. Samorządowcy zapewniają, że bez ich pomocy spokojnie sobie poradzą.
Strażnicy miejscy m.in. pilnowali porządku i sprawdzali, czy mieszkańcy nie pozbywają się nielegalnie śmieci. Samorządowcy zapewniają, że bez ich pomocy spokojnie sobie poradzą. fot. Paweł Lacheta [O]
W Polskiej Cerekwi i Kietrzu decyzje w sprawie likwidacji straży gminnych już zapadły. Szykuje się do tego także Lewin Brzeski. Władze gmin tłumaczą: domagają się tego mieszkańcy.

Straż gminna w Polskiej Cerekwi, najmniejszej gminie powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego, działa zaledwie od czterech lat. Gdy ją powoływano, władze gminy tłumaczyły, że przez tutejsze wsie przebiega niezwykle ruchliwa droga krajowa nr 45 Opole - Racibórz. Strażnicy mieli łapać piratów drogowych na fotoradar. Do ich zadań należało też pilnowanie porządku podczas imprez plenerowych, pomoc przy usuwaniu ewentualnych skutków klęsk żywiołowych i sprawdzanie, czy mieszkańcy nie pozbywają się nielegalnie śmieci.

Władze podjęły jednak decyzję, że straż miejska zostanie zlikwidowana od 1 kwietnia.

- Jednostka budzi kontrowersje wśród mieszkańców - przyznaje Piotr Kanzy, wójt Polskiej Cerekwi. - Zastanawialiśmy się nad tym, czy próbować ją zreorganizować czy też rozwiązać. Wybraliśmy to drugie.

Podobnie zdecydowały władze Kietrza. Tam straż miejska będzie działała do 31 maja. Oficjalnie głównym powodem były finanse, a konkretnie ich brak. Budżet Kietrza jest w tym roku mniejszy o około 2,5 mln zł od poprzedniego. Władze szukały oszczędności, padło m.in. na straż miejską. Jej utrzymanie kosztowało rocznie 120 tys. złotych. Radni gminy nie ukrywają jednak, że to jednak ukłon przede wszystkim w stronę mieszkańców.

- Nasi mieszkańcy oczekiwali od nas takiego kroku, a my jesteśmy od tego, aby się wsłuchiwać w ich głos - podkreśla Damian Bosowski, przewodniczący Rady Miejskiej w Kietrzu.
Do likwidacji straży przymierza się także burmistrz Lewina Brzeskiego Artur Kotara. Podjął już decyzję o wręczeniu wypowiedzenia strażnikom. Sprawa ma stanąć na marcowej sesji rady gminy. Jest dość prawdopodobne, że radni zagłosują za likwidacją formacji. Gdyby tak się jednak nie stało, burmistrz planuje zostawić tylko jednego strażnika.

- Wszystko z powodu oszczędności - tłumaczy Kotara. Ale i tu słuchać głosy, że tak po prostu chcieli mieszkańcy.

Samorządowcy zapewniają, że sobie poradzą bez strażników.

- Pracownicy odpowiedzialni za ochronę środowiska będą dbali o porządek - tłumaczy przewodniczący rady gminy w Kietrzu.

Burmistrz Kotara: - Kiedyś w ogóle nie było straży gminnych i porządek też udawało się utrzymywać. Poradzimy sobie.

Do straży gminnych trzeba dopłacać

W Lewinie Brzeskim utrzymanie dwuosobowej formacji to koszt około 200 tysięcy złotych rocznie. Dotychczas wpływy z mandatów w tej gminie wynosiły około 100 tysięcy złotych. Pozostałą kwotę trzeba było znaleźć w budżecie Lewina Brzeskiego.

Odebranie możliwości korzystania z fotoradarów spowodowało, że utrzymanie jednostek stało się dużo bardziej kosztowne.

Co pewien czas propozycje likwidacji jednostek padają także w dużych miastach. Kilka tygodni temu dyskusję na ten temat próbował wprowadzić na sesję jeden z radnych Kędzierzyna-Koźla, ale pozostali członkowie rady uznali, że straż jest potrzebna i ucięli temat. Z kolei w 2013 roku inicjatywę taką podjął Adam Pieszczuk, radny Opola. Zbierano w tej sprawie podpisy, ale i tu większość rady Opola opowiedziała się za istnieniem SM.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska