W niedzielę (19 lutego) grupa kajakarzy z Czech wybrała się na spływ po Kamiennej w okolicach Szklarskiej Poręby. Podczas wycieczki jeden z jej uczestników oddalił się na kilkadziesiąt metrów od pozostałych członków grupy.
38-letni Czech zniknął z oczu znajomym
Pozostali kajakarze rozpoczęli poszukiwania mężczyzny. Po dłuższej chwili znaleźli wywrócony kajak, a później - ciało kolegi. Próbowali go reanimować, ale 38-latek nie wykazywał żadnych oznak życia. Na miejsce wezwano służby. Niestety, mężczyzny nie udało się uratować.
Aspirant Beata Sosulska-Baran przekazała Gazecie Wrocławskiej, że policja próbuje ustalić dokładny przebieg zdarzenia. Świadkowie w różny sposób relacjonują wydarzenia z niedzieli. Żaden z nich nie widział momentu, w którym doszło do tragedii.
- Do tej pory nie ma pewności, czy mężczyzna był przypięty do kajaka, czy też nie. Nie wiadomo również, czy zachłystnął się wodą, czy uderzył głową o kamień. Niektórzy wskazują, że mógł zahaczyć o belkę lub pień drzewa - dodaje aspirant Beata Sosulska-Baran z KMP w Jeleniej Górze.
Policja pozna odpowiedzi na te pytania dopiero po przeprowadzeniu sekcji zwłok, na potrzeby której zabezpieczono ciało mężczyzny. Rzeczy 38-latka zostały odebrane z komisariatu przez jego ojca.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?