Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia Lambrechta jest jedną z wielu, są sporty, w których bywasz skazany na śmierć

Michał Skiba
Michał Skiba
Na zdjęciu Jelle Wallays, klubowy kolega śp. Bjorga Lambrechta. Z lewej strony Czesław Lang, organizator TDP
Na zdjęciu Jelle Wallays, klubowy kolega śp. Bjorga Lambrechta. Z lewej strony Czesław Lang, organizator TDP STR/AFP/East News
Hasło „sport to zdrowie” jest jednym z najbardziej kłamliwych na świecie. W poniedziałek cała Polska opłakiwała Bjorga Lambrechta, kolarza Lotto Soudal, który zginął na trasie 3. etapu Tour de Pologne. Sport to nie tylko zabawa, ale również wielkie niebezpieczeństwo i ryzyko.

Do tragicznego wypadku doszło na trasie trzeciego etapu Tour de Pologne (prowadzącego ze Stadionu Śląskiego do Zabrza) doszło w Rybniku. Bjorg Lambrecht nie przeżył po uderzenia w betonowy przepust przy drodze. Na miejsce wypadku natychmiast wezwano pogotowie, a później również helikopter, który miał zabrać kolarza do szpitala w Rybniku. Wcześniej zajął się nim również lekarz wyścigu, który stwierdził, że obrażenia Lambrechta są bardzo poważne. Ratownikom medycznym udało się co prawda przywrócić mu funkcje życiowe, co potwierdził lekarz Tour de Pologne, ale jego stan był na tyle poważny, że nie pozwalał na transport helikopterem. Zmarł w szpitalu. Miał 22 lata. Belg jest jednym z wielu. W ostatniej dekadzie zginęło już dziewięciu kolarzy, a w ostatnich trzech latach świat żegnał: Antoine’a Demoitie’a, Daana Myngheera, Gijsa Verdicka, Chada Younga, Michaela Goolartsa i Robbert de Greefa.

Zawodowy sport jest zawsze bardzo zazdrosny o życie prywatne, ale przede wszystkim o zdrowie człowieka. Krzywdę można sobie zrobić, uprawiając dowolny sport. Kolarstwo nigdy nie było do końca bezpieczne, ale szanowany na świecie magazyn „Forbes” lata temu przedstawił dziesięć najbardziej niebezpiecznych sportów świata. Próżno tam szukać piłki nożnej, formuły 1, czy skoków narciarskich. Polscy kibice pamiętają dramatyczne kraksy Roberta Kubicy. Krakowianin najpierw rozbił się podczas GP w Kanadzie (w 2007 r.), w 2011 roku o mało nie stracił ręki w rajdzie samochodowym w San Marino. F1 kiedyś zbierała spore żniwa, a najtragiczniejszym momentem w historii dyscypliny jest śmierć Ayrtona Senny na torze w San Marino w 1994 r. Bolid Brazylijczyka z nieznanych przyczyn wjechał w betonową ścianę. W trakcie transportu do szpitala Sennie dwa razy ustała akcja serca. Zmarł kilka dni później w szpitalu w Bolonii.

O zdrowie sportowców zawsze drżą kibice skoków narciarskich. Po tragicznych zdarzeniach na skoczni w Zakopanem ze skoków wycofał się Czech Jan Mazoch. Polskie skoki do dzisiaj wspominają upadek Tomasza Pochwały w na mamuciej skoczni w Planicy. Thomas Morgenstern zrezygnował dopiero po serii błędów na skoczni. Na szczęście wszyscy żyją i mają się dobrze. Taki finał nie do końca spotkał Tomasza Golloba, który uległ wypadkowi podczas zawodów motocrossowych w Chełmnie. Mistrz świata na żużlu z 2010 r. przeżył, ale porusza się wózkiem inwalidzkim.

„Forbes” w swoim rankingu sięga dalej. Sporty, które uznaje za najbardziej niebezpieczne znajdują się w katalogu o nazwie - ekstremalne. „Dziesiątkę” rankingu otwiera base jumping, czyli spadanie z wysokości - na przykład z wieżowców, klifów, lub masztów antenowych. Przez base jumping umiera nawet piętnaście osób rocznie. Na wyobraźnie może też działać heli skiing, jazda na nartach pod górę za pomocą wyciągu, którym jest... helikopter. Bardziej przyziemnym, ale też niebezpieczniejszym sportem jest po prostu nurkowanie, kolejne zagrożenie niesie za sobą odmiana nurkowania, czyli nurkowanie w jaskiniach.

Ujeżdżanie byków to (chyba) sport, którego nie będzie się imał żaden z nas. To domena ludzi zza wielkiej wody, konkretnie tych z Teksasów. W tym amerykańskim stanie rodeo to świętość. Rodeo ma aż siedem konkurencji i jedną z nich jest właśnie bull riding, czyli sportowiec próbujący utrzymać równowagę na byku. My z ochotą wybieramy się w góry, a nawet po nich wspinamy. Gdy wchodzi w grę gigantyczna góra, wtedy robi się niebezpiecznie. Na początku 2018 r. cały kraj przeżywał śmierć Tomasza Mackiewicza, który zdobył Nanga Parbat (8126 m n.p.m.), ale nie zdołał już zejść. „Forbes” nie uwzględnił kolarstwa, ale jazdę na BMX już tak. Sztuczki na rowerze, skoki z różnych wysokości znajdują swoich amatorów nawet w naszym kraju. Ostatnim sportem na liście „Forbesa” jest white-water rafting, czyli spływ rzeczny za pomocą tratwy, łodzi itp. Najodważniejsi porywają się na potoki obsadzone ostrymi i niebezpiecznymi skałami.

Nie bez kozery niektóre sporty zostały nazwane sportami ekstremalnymi. Niezależnie od uprawianej dyscypliny sportu trzeba mieć jednak świadomość, że zagrożenie i ryzyko są zawsze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tragedia Lambrechta jest jedną z wielu, są sporty, w których bywasz skazany na śmierć - Portal i.pl

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska