Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Torey Thomas: Sprzedaje buty, kręci filmy i nie lubi podróżować

Grzegorz Bereziuk
Torey Thomas to wzór do naśladowania dla młodych ludzi
Torey Thomas to wzór do naśladowania dla młodych ludzi fot. grzegorz bereziuk
Kiedy przychodził do Zgorzelca, był osobą zupełnie anonimową. Teraz wie o nim niemal cała Polska - koszykarska i nie tylko. Torey Thomas, bo o nim mowa, w pełni sobie na to zasłużył.

PGE Turów ma nosa i szczęście. W poprzednich latach klub zatrudniał takich graczy, jak Thomas Kelati, David Logan czy Tyus Edney. Wszyscy okazali się gwiazdami ligi, prowadząc klub do medali Polskiej Ligi Koszykówki. Tym razem nie było inaczej.

Przed przyjazdem do Polski Thomas występował w Turcji, Szwecji, Francji i Holandii. Z formą wystrzelił zwłaszcza w kraju słynącym z wiatraków i tulipanów. Stał się gwiazdą ligi, ale chcąc szukać nowych wyzwań, szybko postanowił przenieść się do innej ligi. Mimo to niewiele osób zakładało, że Amerykanin może zostać nie tylko gwiazdą zespołu ze Zgorzelca, ale i całych rozgrywek. Jednak Thomas, na przekór niedowiarkom, sięgnął po tytuł MVP sezonu zasadniczego i jest jedną z gwiazda finałów TBL.

W Polsce podoba mu się niemal wszystko, oprócz… olbrzymiej liczby pokonywanych kilometrów w trakcie sezonu.

- W Holandii najdłuższe wyjazdy trwały maksymalnie 3 godziny. Teraz na finały do Gdyni jedziemy przykładowo 10 godzin - przyznał Thomas, który w czasie podróży albo śpi, albo słucha muzyki.
Jednak ani podróże, ani fakt, że jest jedynym rozgrywającym w zespole nie są w stanie wpłynąć na jego formę. Po Thomasie nie widać zmęczenia, mimo że w serii play-off rozegrał już 17 spotkań!
- Nie jestem zmęczony. Żywię się każdym momentem na parkiecie - żartował koszykarz. - Nie po to ostro trenowałem przez cały sezon, aby w tak ważnym momencie opaść z sił. Czekają nas kluczowe mecze, w których mamy szansę zdobyć złoty medal. To byłoby coś fantastycznego! - dodał.
Torey Thomas to jednak nie tylko dobry koszykarz. Amerykanin, który studiował socjologię, przez cały sezon angażował się w działania mające na celu pomoc lokalnej społeczności. Torey między innymi przekazał na aukcję charytatywną swoje buty z autografem, których cena wyniosła ok. 2 tys. zł! Pieniądze przekazał na zgorzelecką świetlicę Gawrosz, która organizuje czas dla dzieci z uboższych rodzin lub zagrożonych patologią. Często gościł także w zgorzeleckich placówkach młodzieżowych, a w trakcie walentynek przykładowo wygrał konkurs… całowania.

- Mam szczęście, że mogę zarabiać na życie, grając w koszykówkę. Robię to, co kocham. Niestety, wiele osób los ciężko doświadczył, więc jeśli tylko mam okazję im pomóc, robię to. Chciałbym, by ludzie postrzegali mnie jak gracza, który troszczy się nie tylko o siebie i swoją pracę, ale także o innych - powiedział sympatyczny Amerykanin.

Wszystkie informacje na temat Toreya Thomasa można znaleźć na stronie internetowej gotorey.com. Na każdym meczu na trybunach łatwo dostrzec grupkę fanów w koszulkach z jej logo. Koszykarz często udostępnia na witrynie m.in. wywiady z kolegami i rywalami.
- Zacząłem zajmować się nagrywaniem wideo, gdy tylko uruchomiłem stronę. Spodobało mi się robienie wywiadów i możliwość złapania pamiętnych momentów nie tylko z meczów. To świetna pamiątka - zapewnił.

Oby w przyszłości na polskich parkietach nie zabrakło koszykarzy formatu Toreya - świetnych na parkiecie, a także poza nim. Bo nie tylko podnoszą poziom sportowy rozgrywek, ale także nadają jej kolorytu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska