Nikt nie będzie mnie straszył w tej jakże fundamentalnej sprawie. Nauczyciele we Wrocławiu dostaną to, co się im należy, a fundusze płac szkół pozostaną na niezmiennym poziomie. Mają prawo do strajku i do godnej pensji i o to we Wrocławiu będziemy walczyć – to kolejna deklaracja prezydenta Wrocławia na twitterze, adresowana do nauczycieli szykujących się do strajku, a zarazem reakcja na wcześniejsze komentarze internautów.
Wielu czytelników skrytykowało Jacka Sutryka za obietnicę, że wszystkie środki przewidziane na wynagrodzenia zostaną wypłacone nauczycielom w całości i to bez względu na to, ile potrwa planowany strajk.
Obietnice Jacka Sutryka bez pokrycia?
W jaki sposób prezydent zamierza spełnić swoje deklaracje? - Nasi prawnicy pracują nad tą sprawą – usłyszeliśmy w Biurze Prasowym Urzędu Miasta we Wrocławiu. Póki co, nie podzielili się z nami, efektami tej pracy. Sprawa, brew buńczucznym deklaracjom, jest bardzo niejasna. Zarówno ustawa o sporach zbiorowych, jak i dyscyplina finansów publicznych nie pozwalają zapłacić za strajk. Zgodnie z przepisami w tym okresie pracodawca – czyli dyrektor placówki - opłaca jedynie składki emerytalną i zdrowotną. Protest, który zacznie się 8 kwietnia i potrwa do odwołania, może więc kosztować każdego nauczyciela od 600 do ponad 750 złotych za nieprzepracowany tydzień.
Protestujący mogą liczyć na wsparcie finansowe wypłacone przez organizatora strajku z funduszy strajkowych, które tworzą ze składek członkowskich. Pomoc z tego źródła pokrywa jednak tylko niewielką część utraconych zarobków pracowników należących do związku i obejmuje zazwyczaj niewielkie zasiłki.
Związkowcy szykujący się do akcji doskonale zdają sobie z tego sprawę. Mają przygotowane wzory porozumień, jakie po rozpoczęciu strajku powinni negocjować z dyrektorami macierzystych placówek, by zapewnić sobie wypłatę wynagrodzeń. Ci mogliby je podpisać, na przykład uznając, argumenty ZNP, że strajk jest organizowany w interesie pracowników. W tej sytuacji związek liczy na, - jak to ujęto: „pozytywne ustosunkowanie się do wniosku i zrozumienie niełatwej sytuacji pracowników oświaty, walczących o poprawę własnego statusu materialnego i zawodowego”. Jeżeli dyrektorzy odmówią, strajkujący nauczyciele muszą się liczyć ze znacznie niższymi przelewami na konta z końcem kwietnia.
W miejsce wstrzymany wypłat wyższe dodatki, a nawet premie?
Niektórzy samorządowcy ujawniają w jaki sposób będą starali się wesprzeć strajkujących bez narażania się na zarzuty łamania prawa. Sposobem na ominięcie ustawy o sporze zbiorowym miałoby być pozostawienie w budżecie placówek oświatowych całości środków przewidzianych na tegoroczne wypłaty, bez obcinania ich za okres strajku. Taką deklarację złożył między innymi prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
- Prawo zabrania nam wypłaty wynagrodzeń za okres strajku. Postaramy się zrekompensować ten czas w postaci dodatków motywacyjnych – zadeklarowała z kolei Hanna Zdanowska prezydent Łodzi. Deklarację podobną do Trzaskowskiego, złożył na twitterze gospodarz poznańskiego ratusza – Jacek Jaśkowiak.
Czy podobnie zamierza zrobić Jacek Sutryk? Tego póki co, nie ujawniono, ale miałby z czego dodawać nauczycielom. Przypomnijmy, że na oświatę Wrocław tym roku wyłoży z własnego budżetu ponad 1,3 mld złotych i w ramach tej sumy można by niektóre środki poprzesuwać na dodatki dla nauczycieli. - To prawnie jest możliwe, ale sprawa pozostaje dyskusyjna etycznie, chodzi o ewentualną podwyżkę dodatków nauczycielskich czy przyznanie im ekstra premii za czas strajku czyli za przerwanie pracy, a nie za jej efekty – usłyszeliśmy we wrocławskiej Kancelarii Adwokackiej Chojka, specjalizującej się między innymi w prawie pracy.
A może pójść w ślady krakowskich urzędników? Zgodnie z ich deklaracjami, pieniądze, które nie trafią na konta strajkujących nauczycieli, zostaną przeznaczone na wypłatę wynagrodzeń dla tych osób, które w czasie protestu będą zajmować się dziećmi. Dyrektorzy szkół i przedszkoli mają obowiązek zapewnienia takiej opieki uczniom i przedszkolakom, które zostaną przyprowadzone na zajęcia. W tym celu będą musieli zatrudnić dodatkowe osoby lub wypłacić nadgodziny nauczycielom, którzy nie wezmą udziału w strajku, a w ostateczności zamknąć placówkę.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?