Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To dolnośląski Amber Gold

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Wrocławski sąd skazał sprawców za prowadzenie działalności bankowej bez zezwolenia
Wrocławski sąd skazał sprawców za prowadzenie działalności bankowej bez zezwolenia brak
Piotr G. i Dagmara D. z Legnicy założyli nielegalny bank. Kilka dni temu wrocławski sąd skazał ich prawomocnie za prowadzenie działalności bankowej bez zezwolenia. Oferowali swoim klientom 30-procentowe zyski. Działali zaledwie rok. Potem zajęła się nimi prokuratura. Zdążyli wziąć od klientów 97 tysięcy złotych i 17 tysięcy euro. Kary: pół roku i 3 miesiące więzienia w zawieszeniu oraz 5 tysięcy złotych grzywny.

Ona ma dziś 25 lat. On jest cztery lata starszy. Jak mówiła w sądzie Dagmara – byli parą. Jak działali? Brali od swoich klientów pożyczki. Obiecując zainwestowanie tych pieniędzy i spore zyski. Znacznie większe niż na bankowej lokacie. Działali od października 1011 do października 2012 roku. Wtedy - w zależności od rodzaju lokaty – banki oferowały od 4 do najwyżej 7 procent odsetek. A klienci firmy Piotra G? Pan Michał zeznał w sądzie: „Była to jakaś forma inwestycji (…). Wysokość zysku była opisana w umowie, było to 30 procent”. Pan Michał – z tego co mówił – swoje pieniądze otrzymał. Ale nie wszyscy klienci byli w tak samo dobrej sytuacji.

Andrzej Z.: „Pożyczyłem oskarżonym pieniądze w celach inwestycyjnych. Nie oddano mi kapitału w wysokości 80 tysięcy złotych oraz odsetek”. Oskarżony nie mówił im szczegółowo na czym polegać mają inwestycje. Pani Teresie i jej córce mówił tylko raz o jakichś pieniądzach, które mają przyjść z Chin. A Malwinie K. opowiadał o „dźwigni finansowej” ale w sądzie nie potrafiła wytłumaczyć o co miało chodzić. Z ustaleń śledztwa wynika, że za zebrane pieniądze firma kupowała akcje na giełdzie.

Prokuratura i sąd nie liczyły ile osób straciło swoje pieniądze a ile otrzymało zwrot kapitału i odsetek. Piotr i Dagmara nie byli oskarżeni o oszustwo tylko o nielegalną działalność bankową. Choć z treści wyroku wynika, że część klientów odzyskała całość z odsetkami niektórzy tylko część wpłaconych pieniędzy a byli i tacy – jak wspomniany Andrzej Z. - którzy nie dostali nic.

Na szczęście pokrzywdzonych nie było wielu. Przez rok działalności Piotr i Dagmara wzięli 31 pożyczek. Firma Piotra i Dagmary powstała w październiku 2011 roku a już rok później legnicka Izba Skarbowa zawiadomiła prokuraturę o swoich podejrzeniach co do jej działalności. Śledczy z Legnicy natychmiast zawiadomili Komisję Nadzoru Finansowego. Ta wpisała spółkę na „listę ostrzeżeń”. Tam znajdują się nazwy firm, którym Komisja nie radzi powierzać swoich pieniędzy.

Działalność pary z Legnicy przypomina głośne afery z firmą Amber Gold czy słynnym parabankiem Finroyal. Szef tej drugiej firmy odpowiada właśnie przed wrocławskim Sądem Okręgowym choć śledztwo prowadzono w Warszawie. I to na tyle nieudolnie, że straty wyliczono nie na 100 tysięcy a na 100 milionów złotych. A pokrzywdzonych jest 1716 osób.

Oskarżeni w czasie procesu przyznali się do winy. Piotr G. tłumaczył sądowi, że firma miała się zajmować doradztwem przy prowadzeniu biznesu. A pieniądze pożyczał „na działalność rozwojową i inwestycyjną firmy”. Przekonywał, ze wszyscy dostali swoje pieniądze i odsetki ale sąd – powołując się na zeznania świadków – nie uwierzył oskarżonemu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska