Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To będzie korkowy poniedziałek! O ile zwolnimy we Wrocławiu?

Jerzy Wójcik
Jerzy Wójcik
Polska Press Grupa
W tym roku 1 września nie przywitał kierowców wielkimi korkami tylko dlatego, że szkoła zaczyna się nieco później niż zwykle. W poniedziałek 4 września nie będzie już taryfy ulgowej. Utkniemy w długich zatorach, bo wiele osób będzie próbowało dojechać do szkół. Rodzice będą chcieli dowieźć dzieci, albo uczestniczyć z nimi w rozpoczęciu roku, a później jeszcze wrócić do pracy czy domu. To nie wróży nic dobrego na wrocławskich ulicach. Firma NaviExpert na podstawie danych o ruchu drogowym na początku roku szkolnego przygotowała zestawienie i analizę tego co się dzieje w dużych polskich miastach. Znalazł się tam także Wrocław.

Oto czego, zdaniem NaviExpert, możemy się spodziewać we Wrocławiu:

Z większymi niż zwykle korkami podróżujący po centrum kierowcy musieli się liczyć głównie rano. Okazuje się, że w naszym mieście, w przeciwieństwie np. do Warszawy popołudniowy szczyt lepiej "rozkłada się" na ulicach, wtedy korki nie są aż tak dokuczliwe. Gorzej jest rano. We Wrocławiu odnotowano 15 procentowy wzrost czasów przejazdów rano, a popołudniami już "tylko" procentowy. Oczywiście porównujemy okres wakacyjny i początek roku szkolnego. Mowa tu o średniej dla Wrocławia. A jeżeli chodzi o najbardziej zakorkowane ulice, różnice w czasach przejazdów rano wynosiły aż 30 procent. Co oznacza, że odcinek, który w sierpniu pokonywaliśmy w 30 minut, na początku września przejedziemy już w 40 minut. Warto to uwzględnić planując sobie dzień.

Prognozy, dotyczące tego, co nas czeka w najbliższym czasie na drogach w centrach miast, przygotował NaviExpert. Na podstawie ubiegłorocznych danych o ruchu drogowym, producent nawigacji sprawdził, jak wydłużyły się średnie czasy przejazdów po wybranych odcinkach dróg w centrum Krakowa, Poznania, Warszawy i Wrocławia na początku września względem czasów z dwóch ostatnich tygodni sierpnia.

Jak sytuacja wygląda w innych dużych miastach Polski?

Kraków trzyma poziom…
Jak wynika z analiz NaviExpert, każde z miast ma swoją specyfikę. „Najrówniejsze” wyniki w ubiegłym roku prezentował Kraków. Zarówno w szczycie porannym, jak i popołudniowym, kierowcy podróżujący na początku września po centrum spędzali w swoich autach średnio o jedną czwartą czasu więcej niż podczas podróży w tych rejonach w drugiej połowie sierpnia. Co to znaczy? Jeśli standardowo, w sierpniu przykładową trasę pokonywali w 30 minut, we wrześniu musieli na nią przeznaczyć prawie 8 minut więcej. Pamiętajmy jednak, że to tylko średnia z wielu tras. Były i takie odcinki, na których czasy przejazdu wydłużyły się nawet o połowę!

Poznań - poranne ptaszki
Ciekawie sytuacja wyglądała także w Poznaniu. Z większymi niż zwykle korkami podróżujący po centrum kierowcy musieli się liczyć głównie rano. Średnie czasy przejazdów na analizowanych trasach wydłużyły się rok temu o blisko 20%. Lepiej było w szczycie popołudniowym. Między godzinami 15 a 18, kierowcy spędzali w swoich autach średnio 7% więcej czasu niż zwykle. Oczywiście i w tym przypadku były trasy, które tę średnią znacznie przekraczały – nawet ponad 8-krotnie.

Warszawa i popołudniowy horror na drogach
O ile zeszłoroczne, poranne podróże stołecznych kierowców po centrum nie wiązały się ze zbytnim wydłużeniem czasów przejazdów (średni wzrost o 6%), tak już po południu zmiana ta była bardzo wyraźna i oznaczała konieczność spędzania w aucie średnio prawie 1/3 czasu więcej niż zwykle. Na najbardziej zakorkowanych warszawskich trasach czasy przejazdu wydłużyły się natomiast nawet o 60% względem wartości z dwóch ostatnich tygodni sierpnia.

Dlaczego tak jest?
Wraz z początkiem września mieszkańcy miast wracają z urlopów. Wielu rodziców do codziennych podróży dodaje jeszcze dodatkowy punkt, jakim jest szkoła lub przedszkole swoich pociech. Po wakacyjnym rozluźnieniu na drogach następuje tzw. "korkowy efekt motyla”. Polega on na tym, że nawet niewielkie zwiększenie liczby samochodów powyżej standardowej wielkości owocuje zmniejszeniem prędkości jazdy. Jako że przepustowość ulic zależy od natężenia ruchu, po przekroczeniu pewnego progu zaczyna dramatycznie spadać. Dzieje się tak również z powodu wzrostu liczby sytuacji drogowych powodujących utrudnienia (wymuszone zwolnienia na skrzyżowaniach, „zapchane” lewoskręty itp.). Oczywiście, po kilku dniach sytuacja się normuje.

źródło: NaviExpert

Ranking najbardziej zatłoczonych miast na świecie - Wrocław też się tam znalazł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska