Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To auto od kilku lat stoi w Arkadach Wrocławskich. Rachunek za parking? 43 tysiące złotych

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Czyj jest czerwony sportowy samochód, który od kilku lat stoi na parkingu w galerii Arkady Wrocławskie – zastanawiają się internauci. „Ktoś zna historię tego samochodu? Stoi (…) chyba od 10 lat” - przeczytaliśmy na Facebooku. Poszliśmy tym tropem. Sprawdziliśmy losy tajemniczego auta.

Czerwona honda rzeczywiście stoi na trzecim poziomie parkingu w Arkadach. Jak długo? Tego dokładnie nie wiadomo. W galerii najstarsi pracujący tu dziś ludzie nie są w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Samochód jest mocno zakurzony. Nie wygląda na uszkodzony. Brakuje mu jedynie korka wlotu paliwa. W internecie znaleźliśmy zdjęcia z grudnia 2017 roku, na którym korek jeszcze był. Na tylnym siedzeniu samochodu jest nierozpakowana paczka. Widać dużą kartkę z nadrukowanymi danymi odbiorcy – jest czytelny adres, nieczytelne nazwisko i numer telefonu. Pod adresem z paczki nikt nam jednak nie otworzył.

O samochód zapytaliśmy też rzecznika wrocławskiej Komendy Miejskiej Policji Łukasza Dutkowiaka. Wiemy od niego, że auto "jest czyste" - nie jest zgłoszone jako skradzione. Nie jest też w zainteresowaniu policji z żadnego innego powodu.

Według naszych wyliczeń, roczne parkowanie w Arkadach to koszt 35034 złotych. Najstarsze zdjęcie auta, jakie znaleźliśmy w internecie, pochodzi z 28 grudnia 2017 roku. Za parkowanie od tego czasu do 25 marca 2019 trzeba byłoby zapłacić przeszło 43 tysiące złotych.

Agnieszka Solarz, Dyrektor Marketingu Obiektów Komercyjnych w spółce LC Corp mówi nam, że „porzucony” na parkingu samochód nie stwarza zagrożenia. Choć „jego obecność jest kłopotliwa chociażby ze względów estetycznych”. Firma zawiadująca centrum handlowym zwróciła się do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców o informacje na temat auta. W ten sposób próbuje znaleźć właściciela.

I obiecuje rabat za parking. I to spory. - Na zachętę możemy obiecać właścicielowi porzuconego samochodu, że jeżeli zgłosi się do nas i odholuje auto, to nie obciążymy go rachunkiem za parkowanie, który mógłbym przekroczyć nawet wartość samochodu. Drogą wyjątku wystarczy, że dokona opłaty za zgubiony bilet parkingowy. To 50 zł – mówi nam Agnieszka Solarz.

Zobacz też:
Pędził ulicą Żernicką ponad 160 km/h. O ponad 100 km/h za szybko!

Janusze parkowania - najbardziej wkurzające sytuacje na park...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: To auto od kilku lat stoi w Arkadach Wrocławskich. Rachunek za parking? 43 tysiące złotych - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska