18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tłusty Czwartek: Rozdaliśmy pół tysiąca pączków

Jacek Antczak
Tłusty Czwartek - dla wielu z nas najprzyjemniejsze święto w roku. Dla cukierników z pewnością najpracowitsze i przynoszące najwięcej satysfakcji i... zysków
Tłusty Czwartek - dla wielu z nas najprzyjemniejsze święto w roku. Dla cukierników z pewnością najpracowitsze i przynoszące najwięcej satysfakcji i... zysków Marcin Osman
Z coca-colą i po lwowsko-wrocławsku - tłusty czwartek to szaleństwo dla łasuchów. W tym dniu przeciętny Polak zjada mniej więcej dwa i pół pączka. Na GazetaWroclawska.pl rozdaliśmy dziś aż 500 pączków! Wkrótce fotogaleria z konkursu!

3 tony mąki, 250 tysięcy jaj i półtorej tony lukru - to przepis na pączki po dolnośląsku. Ściślej, na 100 tysięcy pączków, które przygotowuje od wczoraj - przez 15 godzin - 35 osób z Cukierni Furtak z Jawora. - Jaj jest tak dużo, bo dajemy ich 40 na litr mleka. Nikt nie daje tak dużo... - opowiada Paweł Furtak, główny cukiernik Cukierni Furtak. - Oczywiście pączki smażymy na smalcu. Najlepszym. W Polsce jest po 6 złotych, a my kupujemy we Włoszech po 12 złotych za kilogram - precyzuje.

Paweł Furtak mówi, że jest na diecie i nie zamierzał jeść pączków, nawet w Tłusty Czwartek. Już wczoraj się złamał. - Chciałem tylko popróbować nadzienia, ale to nie to samo, co zjeść całego pączka, gdy smaki się przełamują. Dopiero całość, łącznie z lukrem i dekoracjami, pokazuje bogactwo smaku - śmieje się cukiernik, który mówi, że tajemnica pączkowego sukcesu ich rodzinnej cukierni (sprzedają pączki w 80 firmowych punktach, w tym 16 we Wrocławiu) tkwi nie tylko w smaku, ale i największej liczbie rodzajów pączków. Oprócz tradycyjnych (z marmoladą różaną) smażą także pączki z malibu, czekoladą, bitą śmietaną, serem, budyniem, a nawet... coca-colą. Każdy smak ma inną "lukrową dekorację".

Historycznie, polwowsko-wrocławsku, czyli z nadzieniem śliwkowo-cynamonowym. Dziś od rana w kawiarniach, restauracjach i piekarniach wrocławskiego Nadodrza będzie można kupić sobie takiego lwowsko-wrocławskiego pączka. Według przedwojennej receptury i pod nadzorem wrocławskich seniorów 3 tysiące takich pączków upiecze rodzinna piekarnia Krajewskich.

To efekt ubiegłorocznych poszukiwań najbardziej wrocławskiego z wrocławskich smaków. Historyk sztuki i autor książek o wrocławskich kulinariach Grzegorz Sobel zaproponował, by pierwszym z nich był właśnie taki pączek - z nadzieniem ze śliwkowych powideł - wrocławski hit od 300 lat. Jak opisuje Sobel, pączki stały się specjałem całego karnawału we Wrocławiu m.in. dzięki duchownym, którzy polecali je ubogim jako ostatni pożywny specjał wzmacniający ciało przed mającym nastąpić postem. Okazało się, że wrocławskie seniorki przypominają sobie, że podobne recepturowo pączki z cynamonem i nadzieniem śliwkowym były niezwykle popularne w lwowskich, przedwojennych cukierniach. Tak w Tłusty Czwartek we dzisiejszym Wrocławiu połączyły się dwie smaczne tradycje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska