W błocie stoją stragany i spacerują kupujący. - Tu się nikt takimi rzeczami nie przejmuje. Popatrz pan ilu jest ludzi. Błoto im nie straszne - mówi nam jeden z handlujących.
Na Świebodzkim prosto z błotnistej nawierzchni można było kupić m.in. dywany i chodniki. Jest też odzież, okulary, narzędzia, bibeloty, książki, starocie i wiele innych rzeczy.
Bez problemu można dostać tytoń bez akcyzy. - Mam pół kilo za pięćdziesiąt złotych - mówi nam młoda dziewczyna, która handluje tytoniem od strony ul. Robotniczej. Na pytanie skąd ma ten towar, odpowiada jedynie, że "dorabia sobie".
Jeśli ktoś oprócz tytoniu chcemy zaopatrzyć się w alkohol, handlujący nam pomogą. Od jednej ze sprzedających kobiet dowiedzieliśmy się, że trzeba w tym celu iść na sam koniec i szukać pana w czarnej skórzanej kurtce.
- Ma chyba spirytus albo bimber własnej roboty. Pół litra za mniej niż dziesięć złotych - opowiada nam handlująca
.
Dodajmy, że po aferze z trującym alkoholem z Czech handlarze spirytusem i wódką zniknęli ze Świebodzkiego, a samo targowisko kontrolowała policja. Do czasu. Dziś żadnej policji tam nie widzieliśmy.
Po niedawnych kontrolach alkoholu z tego targowiska stwierdzono, że zawierał on szkodliwy dla zdrowia izopropanol.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?