Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarasiewicz: Jest mi żal kibiców i piłkarzy

Mariusz Wiśniewski
Fot. Paweł Relikowski
- Jest pan zadowolony z gry swojego zespołu? - Tak - stwierdza krótko w rozmowie z Mariuszem Wiśniewskim Ryszard Tarasiewicz.

To skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?
Tak, znam to. Pytanie było proste: czy jestem zadowolony z gry swojego zespołu i odpowiadam, że jestem. Nie jestem zadowolony z liczby zdobytych punktów. Moi zawodnicy zasłużyli w tych czterech meczach na więcej punktów i taka jest prawda.

Coś można jednak na pewno poprawić, bo nigdy nie jest tak, że nie może być lepiej.
Przede wszystkim musimy być bardziej cierpliwi przy konstruowaniu ataku pozycyjnego. Czy to na wyjeździe, jak to było w spotkaniu z Lechią Gdańsk, gdzie za szybko graliśmy do przodu w momencie ataku pozycyjnego, czy w spotkaniach u siebie, jak te z Legią Warszawa czy ostatni z Lechem Poznań. Jeżeli rywal się cofnie na swoją połowę w ośmiu czy dziewięciu trzeba być bardziej cierpliwym w rozegraniu akcji i spokojnie czekać na błąd przeciwnika w ustawieniu. Zawodnicy muszą wiedzieć, że w takiej fazie nie da się po trzech, czterech podaniach zdobyć bramki. Brak wyrachowania powoduje, że nie zmuszamy przeciwnika do popełnienia błędu w danych strefach.

Czy sobotni mecz może się okazać przełomowy?
Zgadzam się z tym, że nie drugi czy trzeci mecz na wyjeździe może być przełomowy, ale właśnie ten najbliższy. Zawsze jeden bardzo słaby mecz w rundzie nam się zdarza. Teraz takim spotkaniem był pojedynek z Lechią. Dlatego, jeżeli chodzi o grę, jestem spokojny i ta dobra gra powinna dać zdobycz punktową. To nie jest brak skromności z mojej strony. Ja z remisu tam nie będę zadowolony.

Punktów brakuje, ale jakość gry Śląska w porównaniu z poprzednim sezonem jest zupełnie inna.
Każde założenia taktyczne i postawa zespołu zależą w głównej mierze od przygotowania fizycznego. W tym aspekcie poczyniliśmy duży krok do przodu. Co za tym idzie, pozwala nam to grać jak lubię, czyli atakować, bronić, atakować, bronić. Poza tym człowiek jest mniej zmęczony, popełnia mniej błędów i ma większe zaufanie do swoich umiejętności.

Ile nowi zawodnicy wnieśli do zespołu?
Podnieśli jakość gry i ta jakość będzie wyglądała jeszcze lepiej. Trochę tych zawodników przetestowaliśmy i będziemy testowali kolejnych. Wiem, jakie są opinie na ten temat. Mówi się, że Tarasiewicz wybrzydza, ale ja już mówiłem i powtarzam, że nie będę brał piłkarza tylko po to, aby Śląsk miał kadrę 24 zawodników. To już wolę grać w 18 cały sezon. Ta nasza jakość będzie jeszcze wyższa, jeżeli pozyskamy lewonożnego pomocnika, może jeszcze napastnika. Newralgicznym punktem dla mnie zawsze była linia pomocy. Śląsk zawsze dobrze grał dzięki dobrej grze drugiej linii.

Trochę się przewinęło tych lewych pomocników przez Śląsk, ale nikt nie został.
Ci zawodnicy, którzy byli przez nas sprawdzani, nie zasługiwali na takie pieniądze, jakich oczekiwali. Śląsk nie może sobie teraz pozwolić na zawodnika, który będzie zarabiał 350 czy 400 tysięcy euro rocznie.

Ale tacy gracze będą musieli się w Śląsku pojawić.
Oczywiście, że będą musieli się pojawić. To nie jest też tak, że zarząd nie chce wygospodarować takich pieniędzy. Na dzisiaj nie ma po prostu potrzeby tyle płacić, skoro za pół roku można dorzucić trochę pieniędzy i sprowadzić zawodnika, który będzie naprawdę zasługiwał na takie zarobki. Istotna też jest osobowość nowego zawodnika. Piłkarz, który tutaj przyjedzie, ma nie tylko zarabiać pieniądze, ale dać coś tej drużynie.

Wspomniał Pan o atmosferze. Jaka jest teraz?
Jestem mile zaskoczony. Piłkarze bardzo dobrze pracowali w okresie dwóch tygodni bez ligi i teraz przez ostatni tydzień. Wyglądają lepiej niż dobrze. Jest mi przykro myśleć o tym, że ci zawodnicy są w lidze na takim miejscu, kiedy zasługują na coś znacznie więcej swoją grą.

Kibice czekają na mecz w Pucharze Polski ze Świtem Nowy Dwór i liczą, że tym razem ich zespół się nie skompromituje. Liczy się zwycięstwo, chociaż wiadomo, że może być różnie, bo właśnie na tym polega piękno piłki nożnej.
Wiem, że może być różnie, ale niech niespodzianki się zdarzają innym, a nie Śląskowi. Może popełniłem jakieś błędy wcześniej, bo wierzyłem, że zawodnicy wracający po urazie, czy tacy, którym brakowało rytmu meczowego, mają jednak na tyle umiejętności, aby sobie poradzić w tej fazie Pucharu z przeciwnikami teoretycznie słabszymi. To ani nie wypaliło w Pucharze, ani później w lidze, jak to było z Polonią Warszawa. Teraz wystawimy zespół, który po meczu z Widzewem będzie w najlepszej dyspozycji fizycznej. Pod tym względem będziemy musieli dorównać Świtowi, bo o umiejętnościach obu zespołów nie ma co rozmawiać.

Pan myśli, że to są dwa mecze o Pana głowę?
Ja w ogóle nie zakładam, że tych dwóch meczów nie wygramy. Nie myślę w takich kategoriach, bo nie mam podstaw tak myśleć.

Ale docierają do Pana takie informacje...
Docierają, ale mnie bardziej interesują nasi kibice. Jeżeli w meczu z Jagiellonią czy ostatnio z Lechem przez 90 minut jest pozytywne nastawienie wszystkich, których są na stadionie, bo to się da od-czuć, to znaczy, że jest dobrze, bo kibice wierzą w drużynę. Chcemy wygrywać, ale jak już przegramy, to chcemy, aby kibice, mimo porażki, chodzili zadowoleni z naszej postawy, bo daliśmy z siebie wszystko. Prawda jest taka, że z Jagiellonią zasłużyliśmy na wygraną, z Legią też przynajmniej na punkt, a nawet wygraną, i podobnie z Lechem. Proszę mi pokazać sytuacje Lecha, po których moglibyśmy powiedzieć, że mieliśmy szczęście, że nie padł gol? Nie było takich. Jest mi żal zawodników i kibiców, bo po takich meczach zasługują na więcej punktów.

Młody Śląsk gra z Widzewem Łódź
Na występ we Wrocławiu pierwszego zespołu Śląska kibice będą musieli czekać do 16 lub 17 października. W tym czasie można jednak będzie dopingować drużynę Śląska występująca w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy. Już w najbliższą niedzielę o godzinie 15 zespół prowadzony przez Łukasza Becelę zmierzy się na Oporowskiej z Widzewem Łódź. Wstęp na wszystkie mecze Śląska w Młodej Ekstraklasie rozgrywane we Wrocławiu jest bezpłatny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska