Tysiące fanów muzyki techno z całej Europy mają przyjechać w najbliższy czwartek do Lubiąża pod Wrocławiem, by bawić się na czwartym Festiwalu Muzyki Elektronicznej Tunel Elektro-City 2009. Wielka impreza przyciąga również ze względu na nietypową dla dyskotek scenerię - dawny klasztor.
Jedną z czterech scen organizatorzy stawiają w dawnym kościele Najświętszej Marii Panny. A dokładnie, w jego nawie głównej.
To nie podoba się księżom. Wprawdzie kościół od dawna nie jest obiektem sakralnym, ale w jego nawach bocznych znajdują się krypty, a w nich spoczywają szczątki 98 osób.
- Nie mamy pretensji do tego, że wybrano obiekt dawnego kościoła - mówi ks. Adam Łopuszyński, wikariusz parafii św. Walentego w Lubiążu. - Chodzi nam jedynie o szacunek dla miejsc pochówku. W kryptach spoczywają m.in. książę Bolesław Wysoki, fundator klasztoru, Piastowie śląscy oraz Michał Willmann (1630-1706), wybitny malarz śląskiego baroku.
Były kościół przez wiele lat był wykorzystywany jako magazyn. Po upadku komunizmu, 3 marca 1990 roku, kardynał Henryk Gulbinowicz ponownie pochował tam szczątki, które w czasie wojny zostały zbezczeszczone przez radzieckich żołnierzy.
Ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych mówi, że cmentarz można wykorzystać na inne cele, gdy zostanie on zamknięty i gdy przeniesione zostaną z niego ciała.
- Tu nic takiego nie nastąpiło, więc krypty ciągle należy traktować jako miejsce pochówku, któremu należy się szacunek - przypomina ks. Łopuszyński. - Nie zakładam, że organizatorzy imprezy mają złe intencje. Raczej chyba jest to wynik ignorancji.
Organizator Tunelu Elektro-City 2009 jest zaskoczony.
- Przecież tam regularnie odbywają się imprezy - dziwi się Krzysztof Iwan z agencji Soundtrade. - Nikt tak jak my nie wypromował tego obiektu w Europie. Nie mamy wrażenia, że jest to niestosowne. Tym bardziej że miejsca do zabawy są ogrodzone. Ciekawe, że ktoś zauważył ten problem dopiero teraz. - Jest już za późno, by cokolwiek zmieniać - rozkłada ręce Michał Pulit z Fundacji Lubiąż, która opiekuje się dawnym klasztorem. - Zabezpieczymy krypty tak, by były zasłonięte, a w przyszłym roku trzeba będzie ustawić tę jedną scenę w innym miejscu.
Pulit przyznaje, że impreza nieszczególnie pasuje do byłego klasztoru, ale zaznacza, że fani techno bawią się kulturalnie. I dodaje, że fundacja musi zarabiać na renowację zabytkowego obiektu.
Sprawie przygląda się prokuratura. Ale na razie przestępstwa się nie dopatrzyła. Zdaniem śledczych nie mamy tu do czynienia z bezczeszczeniem grobów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?