- Ludzie robią sobie z lasów wysypiska śmieci. Żadne apele nie przynoszą rezultatów - mówi Marcin Lipiecki z Nadleśnictwa Oborniki Śląskie. - Mamy już kilka kamer. Systematycznie będziemy starać się powiększać ich liczbę, ponieważ dzięki nim udaje się wykryć najwięcej wykroczeń – dodaje.
Trzy kamery ma też Nadleśnictwo Oleśnica. Właśnie kupuje trzy kolejne. - Sprawdzają się w praktyce. Nie podam konkretnej liczby, ale dzięki nim udało się ukarać lub pouczyć kilkanaście osób – mówi nadleśniczy Jarosław Kałuża.
Leśniczy przyznaje, że codziennie znajduje w lasach na północ od Wrocławia worki po kanapkach czy szklane butelki, które stwarzają największe niebezpieczeństwo. - Przy takich wysokich temperaturach, jakie mieliśmy w ostatnim czasie, o pożar bardzo łatwo. Apelujemy też, aby nie wjeżdżać do lasów autami, bo od tego są parkingi oraz nie rozpalać ognisk – podkreśla.
O zakupie nowych kamer myśli także Waldemar Zaremba z Nadleśnictwa Miękinia. - Obecnie mamy trzy fotopułapki oraz dwie kamery. Umieszczamy również tabliczki, że teren jest monitorowany. Chcemy, aby ludzie w końcu szanowali czystość w lasach – opowiada Zaremba.
Śmiecenie w lasach to wykroczenie. Grozi za nie mandat. - Jeden z większych mandatów wystawiliśmy w czerwcu tego roku na kwotę trzystu złotych - mówi Ryszard Blejder, komendant Straży Miejskiej w Obornikach Śląskich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?