18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak się może skończyć podróż nocnym autobusem. Odpowiedź internauty

ANA, N
fot. Paweł Relikowski/GazetaWroclawska.pl
Kierowcy nocnych autobusów wożą ludzi jakby to był pociąg z mięsem - uważa wrocławianka Marta Wysocka. Niecierpliwie czeka na odpowiedź z MPK na swoją skargę, którą złożyła na szofera autobusu 251. Po podróży komunikacją miejską całą twarz miała we krwi.

Autobusem tym jechała w nocy z soboty na niedzielę. Oto jak relacjonuje podróż:

Wsiadłam o godz. 0.15 na przystanku Na Szańcach. Nie było już miejsc siedzących, musieliśmy stanąć przy drzwiach. Od razu się okazało, że trzeba się mocno trzymać podczas jazdy, bo kierowca ruszył ostro. I tak też jechał. Na przystanku Galeria Dominikańska nie czekał, aż ludzie wyjdą z wozu. Musiał nie patrzeć wcale w lusterka, bo zamknął drzwi i przytrzasnął chłopakowi rękę i nogę. Na szczęście nie odjechał, więc chłopak zdołał wyszarpnąć się i wyjść. Pomogli mu w tym, chcąc nie chcąc, agresywni, sportowo ubrani młodzi mężczyźni, którzy chcieli wsiąść do autobusu i siłą otwierali drzwi.
Wreszcie kierowca zorientował się w sytuacji i normalnie je otworzył. Wszyscy się wpakowali i pojechaliśmy - opowiada dalej kobieta. - Ale ci mężczyźni cały czas wykrzykiwali w stronę kierowcy przekleństwa i odgrażali się, co mu zrobią za to, że nie chciał ich wpuścić. Żeby nie stać koło nich, przeszłam z moim chłopakiem do środka autobusu, zobaczyliśmy wolną kanapę, więc usiedliśmy na niej. Na następnym przystanku agresywni mężczyźni szybko wysiedli i pobiegli tłuc pięściami w szybę kierowcy i w okna pasażerów z przodu. Wstrzymałam oddech, podobnie jak inni pasażerowie, bo czuć było, że zaraz coś się stanie. Kierowca huczał silnikiem, jakby miał odjeżdżać: ewidentnie po to, żeby przestraszyć intruzów. Po co z nimi wdawał się w walkę zamiast zatrzymać autobus i dzwonić po policję?
Gdy zeszli mu sprzed maski i dalej tłukli pięściami w szyby, gwałtownie ruszył. Wtedy na chwilę odwróciłam głowę, żeby spojrzeć przez okno i zobaczyłam nadlatujący kufel. Rozbił szybę, poczułam uderzenie, osunęłam się pod kanapę. Zamknęłam oczy, bo bałam się, że szkło wpadnie mi do oczu, a było wszędzie: w nosie, uszach, ustach. Całą twarz miałam we krwi.
Kierowca nareszcie zatrzymał autobus i wyszedł z kabiny pytając spokojnie: Czy nic się państwu nie stało? Tak jakby cała sytuacja nie zrobiła na nim wrażenia, bo miał ją na co dzień. To nie on wezwał karetkę, tylko jeden z pasażerów. Przyjechała po kilku minutach. Na oddziale ratunkowym w szpitalu przy Kamieńskiego założyli mi 13 szwów na czole i policzku. Napisałam skargę do MPK, bo kierowca nic nie zrobił, żeby zapewnić bezpieczeństwo pasażerom, co powinien gwarantować regulamin przewozów. Nie zrobiłabym tego, gdyby zachowywał się profesjonalnie: jechał spokojnie, patrzył w lusterka, gdy otwierał i zamykał drzwi, i nie wdawał się z pijanymi w rozgrywki. Miałam szczęście w nieszczęściu w tej całej sytuacji, bo szkło nie trafiło mnie w szyję. Ale nie wiem, czy już wsiądę do nocnego autobusu, bo przekonałam się, że można tam stracić życie, a na kierowcy wcale to nie zrobi wrażenia.


Po opublikowaniu listu Marty Wysockiej dostaliśmy list od internauty, podróżującego tym samym autobusem, z ul. Litewskiej do Dworca PKS:

- Wandale chcieli wsiąść na przystanku Hala Targowa, ale nie zamachali, więc autobus nie musiał się zatrzymywać, gdyż tam jest przystanek nocny na żądanie. Ale w ostatniej chwili ktoś w środku nacisnął przycisk na żądanie, bo zapaliła się czerwona lampka nad drzwiami. Kierowca autobusu został więc zmuszony do zatrzymania się przy końcu przystanku.
Wkurzeni wandale wsiedli (wbiegając) środkowymi drzwiami i od razu zaczęli grozić kierowcy, że wykonają telefon do przełożonego i napiszą raport. Wysiedli na przystanku Dworzec Główny PKP na rogu Kołłątaja i Rejtana. I od razu zaczęli bić w przednią szybę, a potem w boczną szybę kierowcy. Huk był taki, że myślałem, że zaraz szyba kierowcy się roztrzaska i że to on będzie ranny. Kiedy dwóch wandali przeszło walić w dalsze szyby pasażerskie od strony lewej (czyli przeciwnej do drzwi) to kierowca miał czas, żeby ruszyć - i ruszył.
Wtedy usłyszałem huk, jakbyś ktoś próbował walnąć jakimś szkłem. Kierowca gwałtownie zahamował , wybiegł z kabiny i się zapytał czy ktoś jest ranny. Padła z tłumu odpowiedź jedna osoba, więc usłyszałem, jak kierowca przez radiostację wołał "Pilnie potrzebuje policji i karetki na róg Kołłątaja i Rejtana, mam ranną dziewczynę i wybitą szybę", a potem zadzwonił na 112 i prosił o karetkę. Najpierw kierowca próbował łapać przypadkowo przejeżdżający radiowóz - niebieski opel vectra, ale na próżno. Potem po ok. minucie przyjechała policja kierowca moment z nim pogadał i oni odjechali.
Na szczęście po jakiś dwóch minutach przypadkowo przejeżdżała karetka i to właśnie kierowca ją zatrzymał. Po kolejnych paru minutach przyjechała ponownie policja i zaczęły się oględziny miejsca. Ale nagle inni świadkowie zaczęli wychodzić z autobusu, więc kierowca powiedział do policjantki, żeby ich zatrzymała ich i spisała. Policjantka powiedziała tylko: "Proszę mi nie przeszkadzać, ja wiem, co mam robić". Kiedy prawie wszyscy pasażerowie wysiedli i oczywiście nie zostali spisani, ja i jeszcze jeden pan zostaliśmy jako świadkowie. Spisany został ów pan, ja - nie. Zostawiłem moje dane kierowcy, bo policja mnie nie spisała.

Janusz Krzeszowski z biura prasowego MPK we Wrocławiu informuje, że MPK bada już skargę Marty Wysockiej. Na odpowiedź mają 30 dni, czyli do 11 maja. - Ogromnie nam przykro, że do takiego incydentu doszło i pani Marta została poszkodowana. Ze wstępnym wyjaśnień kierowcy jednak wynika, że to on wezwał karetkę i że przejął się całą sytuacją - tłumaczy Janusz Krzeszowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska