Człowiek orkiestra Łukasz "L.U.C." Rostkowski dostaje Paszport Polityki, płyty alternatywno-rockowych Indigo Tree zbierają świetne recenzje w ogólnopolskich mediach, a smooth-jazzowo-popowi Mikromusic dają koncerty ze studia im. Agnieszki Osieckiej w radiowej Trójce.
To tylko kilka przykładów sukcesów wrocławskich artystów z kręgu tzw. miękkich brzmień, czyli zaprawianych soulem, leniwie rockowych i elektronicznych dźwięków. Z takiej muzyki Wrocław jest dobrze znany i kojarzony w innych miastach. A Wrocławski Sound będzie muzyczną wizytówką miasta.
Co prawda pojawią się na dwóch scenach w Centrum Sztuki Impart (ul. Mazowiecka 17) artyści grający nieco ostrzej (vide industrialno-ambientowa Job Karma czy triumfujące na tegorocznym Jarocinie rockowo-punkowe Neony). Jednak na obu scenach Impartu dziś, jutro i pojutrze rządzić będą głównie dość nowatorskie brzmienia. Wystarczy wspomnieć choćby grupę Karbido z docenionym na festiwalu teatralnym w Edynburgu spektaklem "Stolik", wspomnianego L.U.C.-a z najnowszym projektem Qwitu Jazz Quintet i bardzo dobrze zapowiadający się debiut na muzycznej mapie Dolnego Śląska, który pracuje nad swoją debiutancką płytą. Mowa o Electrones, w którego skład wchodzą między innymi wokalistka Joanna Kwaśnik z funkowego składu Crackers Band i Lu - producent muzyczny i kompozytor, który dał się poznać choćby dzięki współpracy z raperem Roszją.
Drugiej edycji festiwalu towarzyszy więcej premier. Po pierwsze, właśnie ukazał się promujący imprezę krążek "4871 - Wrocławski Sound" z utworami artystów, których usłyszymy w Imparcie. Po drugie, dzisiejszy występ grupy Mikromusic Natalii Grosiak i Dawida Korbaczyńskiego (g. 20, bilety: 20 zł) to koncertowa odsłona ich trzeciego albumu"Sova" (premiera dzisiaj). Nową płytę "Blanik" zaprezentuje też duet Indigo Tree.
Wrocławski Sound to kolejny po Podwodnym Wrocławiu na imprezowej mapie miasta festiwal z szeroko pojętą niezależną muzyką. Jednak różni się od imprezy w Browarze Mieszczańskim tym, że grają na nim wyłącznie artyści związani ze stolicą Dolnego Śląska. Zatem jest to festiwal potrzebny. I cieszy fakt, że przychylnie przyjmowany przez publiczność (bardzo dobra frekwencja na poprzedniej edycji). Oby w tym roku było podobnie.
Bilety na Wrocławski Sound kosztują 50 zł (na piątek i sobotę) i 65 zł (trzydniowy). Można je kupić w kasie Impartu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?