ZNALAZCA ZLOTEGO POCIAGU

Czy Tadeusz Słowikowski, który przez lata interesował się sprawą, swoimi ustaleniami naprowadził tajemniczych znalazców na ślad „złotego pociągu”? To się dopiero okaże. Wałbrzyszanin cieszy się jednak, że jego śledztwo w sprawie tunelu i pociągu, które prowadzi od ponad pół wieku, może zostać wyjaśnione.

Pamiętacie jeszcze poszukiwaczy tzw. Złotego Pociągu, na czele z Piotrem Koprem? Ekipa eksploratorów nie poddaje się i wraca do poszukiwań skarbów w rejonie Wałbrzycha. Teraz prace z 65. kilometra linii kolejowej Wrocław - Wałbrzych przeniosły się bliżej Zamku Książ. Co planują odkrywcy?

Z Łukaszem Kazkiem, popularyzatorem historii regionu wałbrzyskiego i narratorem filmu „Na tropie złotego pociągu”, zrealizowanego przez kanał Discovery Channel, rozmawia Artur Szałkowski.

W czasie usuwania awarii wodociągowej w Głuszycy, natrafiono na podziemny tunel, którego nie ma na żadnych planach i mapach. Przez chwilę było tajemniczo...

Wałbrzych. Wyniki badań przeprowadzonych w okolicach słynnego 65 km. wskazują na możliwość istnienia tunelu o długości około 300 metrów.

W sierpniu powinniśmy się dowiedzieć, czy przy 65. km linii kolejowej nr 274 Niemcy wydrążyli w skale i zamaskowali tajemniczy tunel.

Badania gruntu prowadzone są metodami nieinwazyjnymi i mają dać odpowiedź, czy w skale wydrążono tunel, w którym ukryto pociąg.

Prowadzone w sierpniu 2016 r. i zakończone fiaskiem wykopaliska w pobliżu 65. km linii kolejowej z Wrocławia do Wałbrzycha, nie zniechęciły poszukiwaczy „złotego pociągu”. Nie wykonali co prawda zapowiadanych na jesień odwiertów w miejscu wcześniejszych wykopalisk, ale zamierzają powrócić w to miejsce.

W korytarzu prowadzącym do podziemi wałbrzyskiego zamku Książ odkryto cenne perły jaskiniowe. Niedługo będą je mogli zobaczyć turyści.

W okolicach 65 km linii kolejowej nr 274 w Wałbrzychu - w miejscu gdzie teoretycznie mógłby znajdować się słynny niemiecki złoty pociąg - zapada się ziemia. Czy to tam jest ukryty tunel?

Poszukiwania złotego pociągu ukrytego rzekomo w Wałbrzychu będą jednak kontynuowane. Co prawda w sierpniu prace prowadzone na 65. kilometrze trasy kolejowej z Wrocławia do Wałbrzycha nie przyniosły właściwie żadnych efektów, ale Piotr Koper i Andreas Richter nie składają broni. Właściciele spółki XYZ zamierzają wznowić poszukiwania. I to w najbliższych dniach. Wierzą bowiem nadal w istnienie tam infrastruktury kolejowej, tunelu, może nawet pociągu. Uważają, że nie natrafili na nie, bo mieli pozwolenie na kopanie tylko do głębokości 6 metrów.

Prowadzone w sierpniu przez Spółkę XYZ wykopaliska w okolicach 65 km linii kolejowej z Wrocławia do Wałbrzycha, nie przyniosły dowodów na ukrycie w tym miejscu przez Niemców „złotego pociągu” lub przynajmniej tunelu kolejowego. Właściciele spółki - Piotr Koper i Andreas Richter nie składają jednak broni. Zapowiedzieli, że jeszcze w 2016 r. zamierzają wykonać w miejscu poszukiwań głębokie odwierty.

Poszukiwania "złotego pociągu" w Wałbrzychu zainspirowały polskich entuzjastów historii do stworzenia modelu pancernika.

To jeszcze nie koniec serialu pt. złoty pociąg w Wałbrzychu. Tzw. odkrywcy rzekomego złotego składu z czasów II wojny światowej nie składają broni i przygotowują się do przeprowadzenia dodatkowych odwiertów. - Na podstawie naszych doświadczeń potrafimy w tej chwili precyzyjnie określić miejsca odwiertów - twierdzą odkrywcy na czele których stoi Piotr Koper i Andreas Richter. - Nie składamy broni, bo nie widzimy do tego podstaw, przebadaliśmy 50 procent tego co zamierzaliśmy i potrzebna jest dogrywka innym sprzętem, na inną głębokość, i inną metodą.

Złoty pociąg nie był pierwszym skarbem, którego poszukiwano na Dolnym Śląsku. To region, w którym od lat szuka się ukrytych przez Niemców w czasie II wojny światowej kosztowności i dóbr kultury na czele z Bursztynową Komnatą. Nic dziwnego. Hitlerowcy zwozili tu to, co zrabowali w Polsce, na Ukrainie i w Rosji, ale starali się też ukryć prywatne kolekcje. Wielu cennych dzieła sztuki nie odnaleziono do dzisiaj. Wciąż poszukiwane jest na przykład wrocławskie złoto - depozyt mieszkańców Festung Breslau.

O tym, ile kosztuje szukanie złotego pociągu oraz kto za to zapłacił – opowiada nam Andrzej Gaik, rzecznik spółki XYZ. Mówi również jakiego sprzętu używano do kopania ziemi i ile jej wywieziono z miejsca prac poszukiwawczych. Zobaczcie najnowszy film z Wałbrzycha.

Andrzej Gaik, rzecznik spółki XYZ, podsumowuje dla nas cztery dni poszukiwania złotego pociągu oraz tłumaczy co wprowadziło poszukiwaczy w błąd. Mówi również o planach na następne dni.

Trwa trzeci dzień poszukiwań złotego pociągu przy wykorzystaniu ciężkiego sprzętu. Na terenie 65. kilometra linii kolejowej Wrocław - Wałbrzych pracuje ponad 50 osób. W czwartek zaczęli wyjątkowo wcześniej, bo już o godz. 7. Dziś pracują nie tylko operatorzy koparek i wywrotek. Do akcji wkroczyli także fachowcy od wierceń. Na dnie przekopu w pobliżu wiaduktu nad torami kolejowymi przygotowywane są wiertnice. Wprowadzono je do miejsc, gdzie koparki nie mogą już prowadzić prac, bo ich łyżki zatrzymały się na litej skale. Eksploratorzy nie dają jednak za wygraną i za pomocą wierceń chcą sprawdzić co znajduje się pod warstwami skał. Wiercenia na dobre ruszą najprawdopodobniej w piątek. W innych miejscach tego przekopu, gdzie jest to możliwe, wciąż koparki pogłębiają dziurę i próbują dokopać się do tunelu.

To może być przełomowy dzień w poszukiwaniach złotego pociągu w Wałbrzychu. Pojawia się coraz więcej obiecujących informacji. W środę w przekopie nr 3 położonym najbliżej wiaduktu kolejowego i ul. Uczniowskiej znaleziono najpierw fragmenty prętów zbrojeniowych, a później iły skalne, które były wykorzystywane do pokrywania bunkrów, tuneli i innych betonowych konstrukcji. Dziś odkrywcy mają kolejne newsy. - Anglicy udostępnili nam zdjęcia z laserowego skanera umieszczonego na satelicie (tzw. metoda LIDAR - przyp. red.) - Z wydruków wynika, że w lesie na linii wyjścia z hipotetycznego tunelu kolejowego, pod ziemią znajdują się duże ilości żelaza - mówi reporterowi portalu GazetaWroclawska.pl dr Adam Szynkiewicz, geolog z Uniwersytetu Wrocławskiego, który od dawna współpracuje z odkrywcami i jest ekspertem w dziedzinie obsługi urządzeń georadarowych.

Drugi dzień poszukiwań złotego pociągu w Wałbrzychu. W środę 17.08 odkrywcy skupili się na pogłębianiu wykopu numer trzy - położonego najbliżej ulicy Uczniowskiej i wiaduktu nad torami kolejowymi. Poszukiwacze chcą tutaj przekopać cały nasyp kolejowy, od góry, aż do poziomu obecnych torów kolejowych linii Wrocław - Wałbrzych. W środę do godz. 16 zorganizowano aż dwie konferencje prasowe, a na godz. 18 planowana jest kolejna. Odkrywcy zdradzili, że w przekopywanym nasypie znaleziono fragmenty zbrojenia, które mogą wskazywać na istnienie tunelu. Obiecujące są także wydruki z ukraińskiego georadaru, którym prowadzono badania 15 sierpnia. Widać na nich (zobacz na zdjęciach w galerii) łuk który może być stropem tunelu.

Wałbrzych i złoty pociąg jest dziś na ustach wszystkich poszukiwaczy skarbów, nie tylko w Polsce. Odkopywanie złotego pociągu rozpoczęte. 65. kilometr linii kolejowej Wrocław - Wałbrzych - złoty pociąg ma się znajdować w zamaskowanym tunelu, właśnie tutaj. Odkopywanie złotego pociągu odbywa się na ogrodzonym terenie. Odnalezienie złotego pociągu to będzie prawdziwy informacyjny hit, dlatego wiele ekip dziennikarzy zgromadziło się w Wałbrzychu. Każdy chce jako pierwszy podać news o odnalezieniu złotego pociągu w Wałbrzychu. Ale na razie to początek prac przy odkopywaniu złotego pociągu, więcej konkretów i odkryć może się pojawić czwartek lub piątek. Najnowsze wiadomości o złotym pociągu na GazetaWroclawska.pl. Odkopywanie złotego pociągu - zobacz najnowsze zdjęcia w naszej galerii.

Dziś koło południa ruszyły wykopy na 65. kilometrze linii kolejowej z Wrocławia do Wałbrzycha. Za kilka dni wszystko będzie już jasne. Cały świat dowie się, czy hitlerowcy ukryli w tym miejscu tzw. złoty pociąg czy też coś innego. A może okaże się, że nic tam nie ma.