Po bandzie: Ktoś się rodzi księdzem, a ktoś złodziejem
Rywalizacja to coś pięknego. Pięknego, o ile nie w podłym wydaniu. Rywalizują sportowcy, partie polityczne, mężczyźni, kobiety, mężczyźni z kobietami, zwierzęta, ludzie inteligentni, kretyni, nawet jabłka na drzewie, które piękniejsze…

Po bandzie: Wiosna, zmieniamy relaksy na wałbrzychy
Wiosna! Zrzucamy sierść, zmieniamy szatę graficzną. Za komuny o tej porze roku rzucałem w kąt buty relaksy i wskakiwałem w buty wałbrzychy. Na salę miałem natomiast przyszykowane, w woreczku, buty rybaki, kojarzycie, taka podróbka reeboków. I dzięki temu cały rok był zabezpieczony.

Po bandzie: Kto kogo miażdży, a kto masakruje
Kolega, kibic z urodzenia, osiadł przed wielu laty w Kanadzie, a teraz napisał, że w sierpniu chciałby zajrzeć do Wrocławia, by sobie na Śląsk w ekstraklasie popatrzeć. I co ja, biedny, mam mu napisać? Żeby się może bardziej pospieszył i bilety przebukował? Nieee, wybrałem wersję uspokajającą. Otóż przypomniałem, że za chwilę dzielimy nie tylko ligę na dwie ósemki, ale i punkty przez dwa, zatem walka zacznie się od nowa. I od zera niemalże.

Po bandzie: Trener Rumak znów całuje tygrysa w d...
Ludzie zadają sobie pytanie, czy trener Rumak dobrym trenerem jest. Otóż odpowiedź wydaje się bardzo prosta, choć nieco dwuznaczna. Załóżmy oto, że jest Rumak... członkiem PiS-u.
Po bandzie: Hejterzy? PiS ostatnią deską ratunku
Ludzie złorzeczą, że władza chce nas trzymać w sieci, tzn. inwigilować w internecie. Hej, przecież nic to de facto nie zmienia. Wasi pracodawcy od zawsze mogli czytać wasze mejle, a właściciele facebooka od zawsze mogli zerkać na to, coście w prywatnych wiadomościach wysmarowali.

Po bandzie: Skrajne emocje to nasza specjalność
Blondynka pyta chłopaka: „Mam jutro egzamin na prawo jazdy, pójdziesz ze mną?”. Na co chłopak: „Niestety, nie mogę, jestem zajęty, ale pójdę następnym razem”. To dowcip o tym, że dobrze jest w życiu posiąść umiejętność przewidywania.
Po bandzie: Doceń Łopatkę, szanuj szczypiornistów
Mistrzostwa Europy piłkarzy ręcznych - impreza przyszykowana wybornie i na bogato. Brawo. Nawet pismakom podstawiano pod nos vipowskie żarcie, żałuję, że tak skromnie organizatorów objadłem. Sportowo tylko nie poszło, a największymi hejterami okazali się nie kibice, lecz pismaki właśnie.

Po bandzie: Człowiek całe życie w rezerwie, psiakrew
Zadzwonił kilka dni temu znajomy dziennikarz z regionalnej TVP, chciał podjechać, porozmawiać o wrocławskim stadionie i piłkarskim Śląsku zarazem. No więc czekam w redakcji o ustalonej porze, układam pod niego grafik, ale ani się nie pojawił, ani już nie odezwał. Jeśli dobrze kojarzę, nie pierwszy to taki przypadek, z czego mniemam, że - jak powiedzieliby dziś nowocześni komentatorzy koszykówki - nie byłem pierwszym wyborem w rotacji tegoż redaktora (normalnie powiedzieliby, że w rotacji jakiegoś trenera). Innymi słowy - byłem rezerwowym na wypadek, gdyby pierwszy wybór nawalił. A więc, koledzy moi, nie dzwońcie już w ogóle, z innej jesteśmy gliny. Pa.
Po bandzie: Dobry smak ważniejszy niż podręczniki
Najbardziej rozbawiła mnie w ostatnich dniach nowa ramówka TVP, skrojona w internecie przez jakiegoś dowcipnisia. Co nas teraz czeka w każdy poniedziałek w dwójce przed godz. 22? „To masz PiS na żywo”. Kilka innych pozycji również wygląda obiecująco: „Dzień dobry CBA”, „Jaka to modlitwa”, „Prezes szuka żony”, „Ojciec Tadeusz”, „Przesłuchanie na śniadanie”, „Sejmowe rewolucje” i wiele, wiele innych. Widzicie? Puściłem w obieg i wydrukowali.

Po bandzie: Media? Sami sobie kneblujemy usta
Opozycja wciąż nas zastrasza, że władza zabiera Polakom prawa, pieniądze i demokrację, ale czy rzeczywiście? Świadczenia na dzieci, możliwość przejścia na szybszą emeryturę, wyższe pobory dla wojskowych, wolna ręka przy posyłaniu małolatów do szkoły, ulgi podatkowe... Wystarczy zerknąć w oświadczenia majątkowe tych obecnie u władzy i tych odsuniętych od władzy.

Po bandzie: Pokłóćmy się jeszcze o sportowców
Niespecjalnie chce mi się odnosić do aktualnych spraw naszej sceny politycznej. Otóż gdy obserwuję ją, zastanawia mnie jeden fakt - czy można mieć w Polsce odmienne poglądy i nie warczeć na siebie.

Po bandzie: Nie wierzcie hejterom. Rok był dobry
Jako że 1 stycznia staniemy się Europejską Stolicą Kultury, dziś po raz ostatni mogę rzucić między wierszami jakimś mięsem. Ten przywilej zostawię sobie jednak na koniec. Jaki był to rok w sporcie? Na wielu płaszczyznach udany. Hejterzy atakują przy pierwszej możliwej okazji, domagając się dominacji w każdej wiodącej dyscyplinie, ale tak dobrze nie ma. Co nie znaczy, że dobrze nie jest.

Po bandzie: Szczują, plują, a prawda leży pośrodku
Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta, a naród podzielony - część skacze po ulicach, a kto nie skacze, ten za PiS-em, jak zauważył w swym nieskoordynowanym tańcu mec. Giertych. Medialne przybudówki obu frakcji nie łapią się jeszcze za fraki, lecz za słówka jak najbardziej. Wyciągają zdania z kontekstu i interpretują fakty na swój sposób, by obrzydzić narodowi przeciwnika. Sortują obywateli, plują, szczują.

Po bandzie: Dziel się sukcesem, by cię nie zniszczył
Antoni Macierewicz, nasz minister obrony narodowej, zwany także ministrem wojny, wybrał sobie na doradcę 20-latka wyglądającego na lat 17. I pół Polski się śmieje. A może po prostu chciał minister otrzymać obiecane 500 zł na dziecko? Tego nie wiemy. Chociaż wymogi, które trzeba spełnić, by się na wspomnianą kasę załapać, z dnia na dzień stają się coraz bardziej restrykcyjne. Niektórzy już ostrzegają, że będzie trzeba udowodnić, iż dziecko zostało poczęte w pozycji „po bożemu”. W innym przypadku, tzn. w innej pozycji, pieniądze mogą przepaść.

Chcę wierzyć prezydentowi. Mogę?
Chyba nie mamy już wątpliwości, że jako zjednoczona Europa bierzemy udział w wojnie światowej, przy czym od głównej linii frontu dzieli nas ileś tam kilometrów. Politycy nie przestają używać sprawy uchodźców do swoich partyjnych rozgrywek, co znaczy, że nie jest jeszcze na tyle groźnie, by się przeciw tej wojnie całkowicie zjednoczyć. A czy istotnie nie jest groźnie? To jasne, że głowa państwa winna zaszczepiać w ludziach poczucie pewności i bezpieczeństwa zamiast siać popłoch i panikę. Stąd stwierdzenie prezydenta Dudy, że sytuacja została absolutnie opanowana, i że wszystko idzie sprawnie, dzisiaj czeka nas zaprzysiężenie rządu Beaty Szydło. Trudno mieć zastrzeżenia do takich słów, ale też trudno im ślepo wierzyć i równie trudno doszukać się w nich głębszej logiki. No bo co to znaczy, że sytuacja została opanowana? Podpisaliśmy jakiś pakt? Rząd Beaty Szydło nas obroni?

Po bandzie: Żeby się przebić, trzeba dziś krzyczeć
Żyjemy w czasach tandetnego i nachalnego PR-u, w związku z czym na świeczniku nie brylują ludzie zdolni oraz mądrzy, lecz mierni i niedopieszczeni zarazem, lubiący się w ten gów... pijar bawić. Najlepiej to widać na scenie politycznej, która bardziej niż Izbę Lordów przypomina izbę wytrzeźwień. Doprawdy nie rozumiem, za jak wielkich kretynów ci politycy nas mają, budząc się raz na cztery lata, tuż przed wyborami. Jedna pani jest na tyle bezczelna, że potrafi otworzyć nieczynny gazociąg, druga obiecać 500 zł na każde dziecko każdego miesiąca. Przy okazji ostatnich emocji piłkarskich jedna gotowa była obiecać, iż wszystkie gole Polaków zdobyte ze spalonego zostaną uznane, druga natomiast, że nasza reprezentacja zagra w Lidze Mistrzów.

ONZ, Bruksela, Wiejska, Ratusz. To samo
Wybory tuż-tuż, w związku z czym na rynku pojawia się coraz więcej tzw. taśm prawdy. O swoich oszustwach informuje znajomych dumna z siebie wicepremier Bieńkowska („kontrole robiliśmy po to, żeby wyszło, że jest dobrze. A jest źle”), znana również z tego, że ustaliła finansowy próg idioty. Otóż idiota to każdy Polak pracujący za sześć tysięcy miesięcznie. I mniej. W czasie tej samej rozmowy ktoś załatwia znajomej posadę asystentki w Brukseli, uspokajając wszelako, że „masz etat, a nie to, że będziesz chodziła do roboty, bo wiesz, to różnica. Nie będziesz się ruszać, będziesz leżeć”.

Jeden z uchodźców ukrywa się u nas
Nie każdy problem wypada traktować lekko, no ale w temacie uchodźców jedno zdanie tylko, rezolutna satyra Jaro Gowina. Otóż, rozmowa dwóch Polaków na lotnisku. „Pan też do Anglii zarobić na mieszkanie?” - pada pytanie, a odpowiedź brzmi mniej więcej tak: „Nie, nie. Ja lecę do Syrii, stamtąd statkiem do Grecji, potem Macedonia, Serbia, Węgry, a dalej to już prosto do Polski. I mieszkanie dostanę za darmo”.

Po bandzie: To nie terroryści, to tylko maratończycy
Cypek Dmowski - dziś wydawca, a przed laty mój kolega z działu sportu, spec od koszykówki - postawił oto tezę, że maraton w centrum miasta jest niczym innym jak atakiem terrorystycznym na bezbronną ludność. Osobiście tak radykalny nie jestem, wręcz przeciwnie - sporo we mnie empatii, gdy chodzi o tych biegaczy pokonujących własne słabostki. Po prostu uważam, że raz, dwa razy w roku każdy ma prawo do swojego święta w mieście. Nawet kosztem innych mieszkańców. Powtarzam: raz, dwa razy - a nie co miesiąc w piątek, w godzinach szczytu, jak sobie życzy rowerowa masa(kra) krytyczna.

Po bandzie: Jak wygrywać, to tylko przed wyborami
Ministerstwo Sportu i Turystyki, będące polityczną agendą klasy rządzącej, przygotowało nagrody pieniężne dla medalistów lekkoatletycznych MŚ w Pekinie: 200, 150 i 100 tys. zł. Wniosek? Jeśli odnosić sukcesy, to tylko w przeddzień wyborów. Na takie sumy nie mogli nawet liczyć medaliści letnich igrzysk w Londynie. A prezydent Komorowski przekonywał: "Trzeba być ślepym, żeby nie widzieć, iż żyjemy w złotym okresie dla Polski". Ja widzę. W Wałbrzychu nawet pociąg mają złoty, za to w Ziębicach nikomu nie chce się odebrać wygranej w totka - 35 baniek. Tak tam dostatnio. Aha, ludzie mówią, że jeśli pociąg znajdą pisowcy, to nie oddadzą nikomu. A jeśli pierwsi dotrą doń ci z PO, to będzie im się żyło lepiej. Coś w tym jest.

Po bandzie: O tzw. technikach sprzedażowych
Żadne medium nie przepuściło okazji, by przejechać się po "tfurcach" reklamy żytniej, skądinąd reklamy skandalicznej, ukazującej, że w umysłach szalonych marketingowców nie ma dziś albo rozumu i żadnej wiedzy, albo świętości, błędne założenie skreślić. W każdym razie informacją o produkcie rozpoczynały się wszystkie główne serwisy.

Po bandzie: Każdy w mieście może poświętować
Każda społeczność ma prawo do swojego święta w mieście. Każda! Byleby od święta, jak sama nazwa wskazuje, a nie co tydzień. Bo wtedy to już nie święto, a męka dla innych. Raz na jakiś czas, jak świetnie wiecie, lubię zaczepić rowerzystów, ci ripostują od razu. No więc tylko w minionym tygodniu pani Małgosia Szafran, z Centrum Zarządzania Kryzysowego, dwukrotnie mejlowała o możliwych utrudnieniach w ruchu.
Najpopularniejsze