![Żywioł, który zjednoczył wrocławian [ZAGADKI, TAJEMNICE, SEKRETY]](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/da/f2/5b3605054c80a_o_xsmall.jpg)
Żywioł, który zjednoczył wrocławian [ZAGADKI, TAJEMNICE, SEKRETY]
Najdziwniejsze w wielkiej powodzi, która w w lipcu 1997 roku nawiedziła Wrocław, było to, że niebo było pogodne. Woda przybierała i zalewała kolejne ulice i dzielnice, a niebo czasem było bez jednej chmurki. Deszcze padały kilka dni wcześniej w górach i nad Czechami. Woda nadchodziła w ciszy, a nie w strugach ulewy. Wrocław poniósł ogromne straty. Zalane zostały tysiące budynków, mieszań i domów. Zginęli ludzie, były ogromne straty materialne. Ale to właśnie wtedy mieszkańcy miasta solidarnie przystąpili do walki z żywiołem. Układali setki tysięcy worków z piaskiem, aby ocalić swój dom, ulicę. Swoje miasto. I to właśnie wtedy, paradoksalnie, poczuliśmy się ostatecznie wrocławianami. Zakończył się proces budowy tożsamości mieszkańców miasta – tak twierdzą socjologowie. To od powodzi jesteśmy już tak naprawdę tutejsi. W kolejnym odcinku programu "Zagadki, tajemnice, sekrety" wrocławską powódź wspomina historyk Juliusz Woźny.

Lato z paprykarzem i biznesem. Tak było w PRL-u
Dziś po prostu wykupujemy wczasy, czasem w ostatniej chwili, bierzemy szczoteczkę do zębów, ubrania, kamerę, kartę kredytową i jedziemyyy. Kiedyś przygotowania do wakacji rozpoczynały się zimą od skrzętnego chomikowania konserw. Mięsnych, rybnych, jakie były. Letnim wyprawom zawsze, ale to zawsze towarzyszył paprykarz szczeciński. Polski wynalazek inspirowany afrykańska potrawą czop-czop. Plecak polskiego turysty wyruszającego za granicę obciążały ponadto ręczniki w ilościach hurtowych, kryształy, kredki woskowe. Podróże zagranicę to były wyprawy biznesowe. Wracając z NRD wiozło się na przykład 5 sokowników. Rodacy na własną rękę pokonywali absurdy socjalistycznej gospodarki planowej.

Sedesowce. Biel marmuru zastąpiła zgrzebna szarość betonu
Sześć mieszkalnych wieżowców przy placu Grunwaldzkim. Wrocławski Manhattan, Grunwaldzkie punktowce, budynki popularnie nazywane sedesowcami. Ich projektantka, Jadwiga Hawrylak-Grabowska marzyła, że punktowce na placu Grunwaldzkim będą lśniły jak marmur Marianna. Najwyższej jakości biały beton miał kontrastować z zielenią roślin, umieszczonych między owalnymi osłonami a oknami. Niestety, betonowe prefabrykaty od początku były szare jak socjalistyczna rzeczywistość. Nie udało się też wyprodukować donic do posadzenia roślin. Artysta kolejny raz przegrał z urzędnikiem.
![Most Grunwaldzki mógł się zawalić! [Zagadki, tajemnice, sekrety]](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/93/25/5afe871e1375d_o_xsmall.jpg)
Most Grunwaldzki mógł się zawalić! [Zagadki, tajemnice, sekrety]
Podobno jego projektant się powiesił. Przeliczył ponownie zaprojektowaną nośność i stwierdził, że most nie wytrzyma obciążeń. Podobno pod mostem wciąż spoczywa w nurtach rzeki samolot z czasów drugiej wojny światowej. Podobno w latach 50. pod mostem przeleciał samolotem zakochany pilot, chcący zaimponować dziewczynie. Proszę Państwa przed nami bohater miejskich legend utrwalany na obrazach, pocztówkach i plakatach. Imię jego Most, nazwisko Grunwaldzki. Jeden z symboli Wrocławia.
![We Wrocławiu były trzy zamki. Na miejscu jednego z nich stoi uniwersytet [ZAGADKI, TAJEMNICE, SEKRETY]](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/a1/a3/5ad05f316f53a_o_xsmall.jpg)
We Wrocławiu były trzy zamki. Na miejscu jednego z nich stoi uniwersytet [ZAGADKI, TAJEMNICE, SEKRETY]
Wrocław w swej bogatej historii miał dwa, a może nawet trzy zamki. Dziś nie ma żadnego. Pierwszy zamek Piastów wrocławskich został wzniesiony oczywiście na Ostrowie Tumskim. Henryk Brodaty i św. Jadwiga mieszkali tam, gdzie dziś znajdują się zabudowania i ogród klasztoru Zgromadzenia Sióstr Szkolnych de Notre Dame przy ul. Św. Marcina. Około 1300 roku został przekazany duchowieństwu, ale siedziba księcia została przeniesiona na lewy brzeg Odry już około połowy XIII wieku. Najpewniej zadecydowały o tym konflikty władzy świeckiej i duchownej. To właśnie obszar tego zamku w roku 1659 cesarz Leopold I przekazał jezuitom celem zbudowania we Wrocławiu Uniwersytetu. W kolejnym odcinku programu "Zagadki, tajemnice, sekrety" Juliusz Woźny opowiada co z piastowskiego zamku zostało zachowane w budynku uniwersytetu.
![Jak nieuk założył Uniwersytet we Wrocławiu [ZAGADKI, TAJEMNICE, SEKRETY]](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/3d/38/5ac7301132fb9_o_xsmall.jpg)
Jak nieuk założył Uniwersytet we Wrocławiu [ZAGADKI, TAJEMNICE, SEKRETY]
Ignacy Loyola pragnął wojennej sławy. Chętnie się pojedynkował, nie stronił od hazardu. Jego idolami byli Rycerze Okrągłego Stołu i Roland. Brał udział w wielu bitwach, z których wychodził bez jednego draśnięcia. Do czasu. W roku 1521 armatnia kula zmiażdżyła mu nogę. Podczas kuracji zagorzały czytelnik rycerskich romansów poprosił o swoje ulubione lektury. Niestety, w bibliotece szpitala były jedynie religijne dzieła. Tak trafiła do jego rąk książka "Życie Jezusa", Ludolfa z Saksonii. Ignacy pod wpływem lektury zrezygnował z kariery wojskowej. Swój pancerz i oręż zawiesił przed ołtarzem Najświętszej Marii Panny. W wieku 31 lat rozpoczął edukację od szkoły podstawowej. Złożył Towarzystwo Jezusowe. Gdy umierał, zakon jezuitów liczył 1000 członków i miał 100 domów zakonnych w 10 prowincjach. Jezuici wymyślili rewelacyjny, nowoczesny system edukacji. O tym jak zakon założony przez byłego żołdaka i hazardzistę zainicjował działalność wrocławskiego uniwersytetu w kolejnym odcinku "Zagadki, tajemnice, sekrety" opowiada Juliusz Woźny.
![Studenci we Wrocławiu niemile widziani [ZAGADKI, TAJEMNICE, SEKRETY]](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/c5/fc/5abe0275edd58_o_xsmall.jpg)
Studenci we Wrocławiu niemile widziani [ZAGADKI, TAJEMNICE, SEKRETY]
Wrocławscy rajcy nie chcieli w swoim mieście uczelni wyższej. W XV wieku oświadczyli, że pojawienie się w mieście studentów wywoła zamieszki. Wiadomo, studenci do najspokojniejszych nie należą. W wieku XVII twierdzili nie tylko ze studenci będą wzniecać bójki, ale że lepiej będzie, gdy wrocławianie po wyższe wykształcenie pojadą za granicę, gdzie nie tylko zdobędą wykształcenie ale i języka lizną... O tym jak w końcu udało się juzuitom założyć we Wrocławiu uniwersytet, w kolejnym odcinku programu "Zagadki, tajemnice, sekrety" opowiada Juliusz Woźny.
![Polski melonik kontra niemiecki cylinder [ZAGADKI, TAJEMNICE, SEKRETY]](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/ed/bd/5aab9f6e99f61_o_xsmall.jpg)
Polski melonik kontra niemiecki cylinder [ZAGADKI, TAJEMNICE, SEKRETY]
W polskiej komedii wszech czasów, w „Samych swoich”, Kargul i Pawlak zajmują opuszczone gospodarstwa. W pobliskim miasteczku Niemców też już nie ma. W rzeczywistości sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Przybywających na Ziemie Zachodnie i Północne Polaków i Niemców mających te tereny opuścić, czekało kilka lat wspólnej egzystencji. W kolejnym programie "Zagadki, tajemnice, sekrety" historyk Juliusz Woźny opowie o tym jak dogadywali się i żyli Polacy i Niemcy. Czasem w sensie dosłownym, pod jednym dachem...
Wrocławska Iglica. Imponująca konstrukcja, z którą od początku były kłopoty
Władza ludowa z dumą zorganizowała w roku 1948 gigantyczną wystawę prezentująca osiągnięcia budowy socjalizmu na terenach, które znalazły się w granicach Polski po wojnie. Ekspozycja imponowała rozmachem. Znalazły się na niej działające linie produkcyjne, imponujące skalą kompozycje artystyczne. Przed Halą Ludową wzniesiono imponującą iglicę, zwieńczoną ruchomą konstrukcję z obracającymi się lustrami, które miały odbijać promienie słoneczne oświetlając pobliskie budynki. W cyklu "Zagadki, tajemnice, sekrety" Juliusz Woźny opowie jak szalejąca nad Wrocławiem burza zepsuła starannie przygotowywaną uroczystość.

Rajski ogród we Wrocławiu. Rosły tu figi, granaty i cytryny
Między ulicą Wierzbową i ulicą Piotra Skargi mieścił się niegdyś Eden. U schyłku renesansu powstał tam rajski ogród, który sprawił, że Wrocław zasłynął w całej Europie. Był to rok 1587. Wrocławski lekarz Laurentius Scholtz stworzył we Wrocławiu ogród, który opiewali poeci, wychwalali uczeni i artyści. W starannie zaprojektowanej cieplarni rosły, kwitły i owocowały rośliny będące prawdziwą dumą gospodarza - pomarańcze, cytryny, figi, granaty, pistacje. Z piersi posągu bogini Flory tryskały strumienie wody. W kolejnym odcinku programu "Zagadki, tajemnice, sekrety" Juliusz Woźny opowiada także o gabinecie osobliwości w którym przechowywano instrumenty muzyczne, kolekcję minerałów. Jedną z największych atrakcji ogrodowej kolekcji Scholza była... mumia.
Dzisiejszy Feniks sto lat temu nazywano świątynią komercji [Zagadki, tajemnice, sekrety]
W październiku 1904 roku otwarto przy wrocławskim rynku dom handlowy braci Baraschów. Działał w miejscu dzisiejszego Feniksa. Wszystko zaczęło się od bankietu dla kilkuset osób. Odbył się też spektakl opery, skomponowanej specjalnie na tę okazję. Obiekt naprawdę bardziej przypominał operę lub muzeum niż sklep. Już z zewnątrz zaskakiwał rozmachem i oryginalnością. Secesyjną fasadę z ogromnymi oknami wieńczył olbrzymi szklany globus. Efektu dopełniały złote mozaiki. Nic dziwnego, że od pierwszego dnia do wnętrza waliły tłumy klientów i ciekawskich. W nowym odcinku programu "Zagadki, tajemnice, sekrety" opowiada o tym historyk Juliusz Woźny.

Bestie ukryte pod ołtarzem (ZAGADKI, TAJEMNICE, SEKRETY)
Kolejny raz odwiedzamy kaplicę patrona Wrocławia, błogosławionego Czesława. W najważniejszym miejscu sanktuarium stoi ołtarz, na którym ustawiono pięknie rzeźbiona alabastrową trumnę pobożnego zakonnika. Zerknijmy jednak pod mensę ołtarza... Cóż to za potwory kłębią się w miejscu wzniesionym ku czci Błogosławionego? Bestia z siedmioma głowami, mężczyzna o dwóch twarzach, którego ciało oplatają węże, lew z przetrąconym kręgosłupem, deptany przez baranka, wreszcie kościotrup, spowity w całun, dzierżący złamaną kosę...

Obcięte głowy buntowników na murach miasta (ZAGADKI, TAJEMNICE, SEKRETY)
Rozwścieczeni podwyżkami podatków rzemieślnicy, drobni kupcy i przedstawiciele plebsu wdarli się do ratusza. Dopadli rajców, ławników i samego burmistrza Nikolausa Freibergera. Rozjuszony szewc wyrzucił przez okno swego kuzyna, który zasiadał we władzach miasta. Pozostałych przedstawicieli samorządu miejskiego buntownicy ścięli na rynku. Epilog tragedii nastąpił w roku 1420. Na murach miasta wystawiono zatknięte na piki, ugotowane we wrzątku i pomazane smołą głowy buntowników.

Tak wygląda i działa mechanizm ratuszowego zegara. Nakręca się go korbą
Nie bacząc na trudy z najwyższym poświeceniem pokonaliśmy kręte, wąskie schody, aby tylko naszym Czytelnikom pokazać miejsce, do którego turyści nie maja dostępu. W kolejnym odcinku programu historycznego "Zagadki, tajemnice, sekrety" Juliusz Woźny zabierze nas na wieżę ratuszową. Zobaczymy z bliska mechanizm najważniejszego zegara we Wrocławiu.

Kto pamięta kiedy wprowadzono kartki na cukier?
Zwiedzając wystawę w Centrum Historii Zajezdnia trafiamy na pomieszczenie mieszczące sklep mięsny. Klasyczny wystrój, tak zwane nagie haki. Zewnętrzną ścianę mięsnego zdobi olbrzymie zdjęcie pani z mięsnego. Fotoreporter Wieczoru Wrocławia Zbigniew Nowak, namówił młodą ekspedientkę żeby zawisała na rękach, trzymając się haków. Przecież i tak tego panu nie puszczą - przytomnie zauważyła sympatyczna blondynka. A niech zostanie. Dla historii - proroczo zripostował Zbyszek. Było, minęło, dziś niewielu pamięta kiedy wprowadzono kartki na cukier. W kolejnym odcinku programu historycznego "Zagadki, tajemnice, sekrety", Juliusz Woźny opowiada o tych ciekawych czasach.

Czasy się zmieniały, a pewien pan zawsze w komisji...
Jest 23 sierpnia 1939. Stalin, Ribbentrop i Mołotow z rysują kredką linie na mapie Polski. Jest listopad 1943, Teheran - Roosevelt, Churchill i... Stalin z troską przyglądają się mapie Europy. Jałta, luty 1945 - Roosevelt, Churchill i Stalin rysują niebieskie linie na mapie Europy. Poczdam, sierpień - Churchill, Truman i Stalin... Jeden najbardziej gorzkich grymasów historii. Ten sam masowy morderca, który rozpętał wspólnie z Hitlerem II wojnę światową zasiadał potem wśród zwycięskich sojuszników i pykając fajeczkę radził nad pokojem. Zmieniał się skład kolejnych Wielkich Trójek, a Stalin wciąż był wśród tych, którzy rysowali na mapie niebieskie linie. I tylko miliony zwykłych ludzi musiały wsiadać do wagonów, opuszczać swoje małe ojczyzny i mogiły bliskich... o tych wszystkich faktach w kolejnym odcinku programu "Zagadki, tajemnice, sekrety" opowiada historyk Juliusz Woźny.

Zagadki, tajemnice, sekrety: Rzeźbiarz który odrąbał swojemu uczniowi rękę
W kolejnym odcinki programu portalu GazetaWroclawska.pl "Zagadki, tajemnice i sekrety" historyk Juliusz Woźny opowiada o genialnym rzeźbiarzu, który do barokowego Wrocławia przybył z północy. Prace Tomasza Weisfelda możemy zobaczyć w kościołach w Kamieńcu Ząbkowickim i Jeleniej Górze. We Wrocławiu jego rzeźby zobaczymy w kościele Bonifratrów i w Muzeum Narodowym. Artysta był człowiekiem niezmiernie pracowitym. Przez 10 lat wykonał 30 monumentalnych rzeźb. Znany też był z porywczego charakteru.

Salome w modnej weneckiej sukni odbiera odciętą głowę św. Jana Chrzciciela
Portal do katedralnej zakrystii, ufundowany przez biskupa Jana Turzona to zwiastun renesansu we wrocławskiej katedrze. Całość wykonano wzorując go na warsztatach weneckich. W tympanonie widnieje scena ścięcia św. Jana Chrzciciela. Właśnie kat dokonał egzekucji, trzyma w wyciągniętej ręce głowę skazańca. Salome podsuwa misę, za chwilę wpadnie do niej głowa świętego. Scenę bacznie obserwuje jej mściwa matka. I kat, i obie kobiety, ubrani są w szaty nawiązujące do mody weneckiej. U dołu kompozycji skromnie przyklęknął fundator portalu biskup Jan Turzon, o życiu którego w kolejnym odcinku programu historycznego „Zagadki, tajemnice, sekrety” opowiada Juliusz Woźny. A wiódł życie prawdziwego księcia kościoła. Zamawiał obrazy u Dürera i Cranacha, miał wspaniałą bibliotekę z dziełami starożytnych filozofów, korespondował z Erazmem z Rotterdamu. Jak na prawdziwego humanistę przystało, wzniósł sobie okazały nagrobek w katedrze, także w stylu renesansowym.

Przezroczyste futro Jana Chrzciciela
W kolejnym odcinku programu historycznego "Zagadki, tajemnice, sekrety", Juliusz Woźny opowiada o obrazie Bartolomeusa Sprangera. Chrzest Chrystusa w Jordanie, to jedno z najwybitniejszych dzieł w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Tajemniczy, tonący w widmowej, zielonkawej poświacie obraz należy do kierunku zwanego w sztuce manieryzmem, który stawiał na oryginalność, ocierającą się o dziwactwo. Spranger działał na dworze cesarza Rudolfa II, gdzie schronienie znalazło wielu wróżbitów, astrologów i alchemików. Najchętniej malował obrazy o tematyce mitologicznej, przesycone silną erotyką. W obrazie z muzeum zwraca uwagę płaszcz św. Jana Chrzciciela przejrzysty, choć podbity wielbłądzim futrem.

Przypalany ogniem, ukrzyżowany, wrzucony do morza, nie wyrzekł się wiary
Ołtarz św. Wincentego odnajdziemy we wrocławskiej katedrze, tuż przed pierwszą ławką po prawej stronie nawy głównej. W kolejnym odcinku programu historycznego "Zagadki, tajemnice, sekrety", historyk Juliusz Woźny opowie o dramatycznych losach św. Wincentego. Nie wyrzekł się wiary, mimo że był dręczono w sposób okrutny i wyrafinowany, między innymi przypiekano go na ruszcie i przybito do krzyża.

Satanista, szaleniec i kolekcjoner na cesarskim tronie
We Wrocławskim Muzeum Narodowym wisi portret cesarza Rudolfa II Habsburga, władcy Niemiec, Węgier, Czech, Górnego i Dolnego Ślaska... Wymienienie wszystkich tytułów zajęłoby za dużo miejsca.
![Ambona, wyjątkowe miejsce w kościele [ZAGADKI, TAJEMNICE, SEKRETY]](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/30/34/59e8af7e0d83b_o_xsmall.jpg)
Ambona, wyjątkowe miejsce w kościele [ZAGADKI, TAJEMNICE, SEKRETY]
Ambona to greckie słowo oznacza szczyt albo podwyższenie. O tym wyjątkowym miejscu w kościele, opowiada historyk Juliusz Woźny w kolejnym odcinku programu "Zagadki, tajemnice, sekrety" Może niektórzy z Czytelników pamiętają jeszcze czasy przedsoborowe, przedmikrofonowe i przegłośnikowe zarazem, gdy księża przemawiali z ambon charakterystycznie modulując głos, dzięki czemu bez nagłośnienia dobiegał on do najodleglejszych zakątków świątyni.
Najpopularniejsze