MILA PO MECZU Z PIASTEM

- To była nasza twierdza, którą trudno było zdobyć - skwitował drugą porażkę na własnym stadionie Sebastian Mila.

Dziś mija dokładnie sześć lat od historycznego zwycięstwa Polaków nad Niemcami. 11. października 2014 roku Biało-Czerwoni wygrali na Stadionie Narodowym po bramkach Arkadiusza Milika i Sebastiana Mili, wówczas jeszcze piłkarza Śląska Wrocław. Przypomnijmy sobie ten mecz i gole Polaków! WAŻNE! Kliknij w galerię, a do kolejnych zdjęć przejdziesz za pomocą gestów na telefonie lub strzałek!

TADEUSZ PAWŁOWSKI (WYWIAD, ROZMOWA). - Mam tę satysfakcję, że zarówno Mila, jak i Kuba Kosecki przyznali potem, że to, co powiedziałem im w cztery oczy, zawsze było prawdą. Nigdy ich nie oszukałem - mówi Tadeusz Pawłowski, który tuż przed wyjazdem z Wrocławia udzielił wywiadu Gazecie Wrocławskiej. Legenda Śląska zrezygnowała z pracy w akademii, by wrócić do Austrii i tam zająć się żoną oraz synem. Oto druga część rozmowy.

Powroty Waldemara Soboty do Śląska i Artura Boruca do Legii to z pewnością najgłośniejsze transfery w naszej ekstraklasie tego lata. Skrytykował je jednak Wojciech Kowalczyk, wicemistrz olimpijski z Barcelony, były reprezentant kraju, a dziś ekspert piłkarski.

WALDEMAR SOBOTA - WYWIAD. - W ostatnim czasie dostawałem wiele wiadomości od kibiców, którzy chcieli, abym wrócił do Wrocławia. Z pierwszego pobytu we Wrocławiu mam dobre wspomnienia. Chciałbym, aby teraz było tak samo - mówi Waldemar Sobota po powrocie do Śląska Wrocław.

Nie unikniemy masowych wyjazdów polskich piłkarzy do zagranicznych lig. Zdarza się jednak tak, że wracają oni do Ekstraklasy, bo marzenia o karierze zderzyły się z brutalną rzeczywistością. Bywa i tak, że zawodnik, po osiągnięciu sukcesu, zwyczajnie wraca do klubu, z którego wyrósł, bo czuje taką powinność. Każdemu transferowi towarzyszy wówczas medialna gorączka. Oto głośne powroty do Ekstraklasy z ostatnich lat. Sprawdźcie!

Waldemar Sobota wzmocnił Śląsk Wrocław. 33-letni dziś pomocnik kojarzony jest we Wrocławiu z największymi sukcesami klubu w ostatnich latach, z mistrzostwem Polski włącznie. Ostatnie 4 lata spędził w 2. Bundeslidze, w klubie FC St. Pauli. Wyrobił tam sobie dobrą markę, dzięki czemu dostał wiele ofert m.in. Niemiec, Holandii i Cypru, ale mimo tego postanowił wrócić do Śląska Wrocław. Podpisał dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny rok. Będzie grał z numerem 28.

Waldemar Sobota w ciągu kilku dni ma zostać piłkarzem Śląska Wrocław - jeśli oczywiście nie wydarzy się nic nieoczekiwanego. Dokumenty nie zostały jeszcze podpisane, ale obie strony uścisnęły sobie dłonie. ZOBACZ KULISY TRANSFERU! WAŻNE - DO KOLEJNYCH ZDJĘĆ MOŻNA PRZEJŚĆ ZA POMOCĄ GESTÓW LUB STRZAŁEK

Jak to mówią - człowieka z ekstraklasy wyciągniesz, ale ekstraklasę z człowieka nigdy. W meczu z Osnabruck w 2. Bundeslidze Waldemar Sobota strzelił bardzo niecodziennego gola, zwodząc bramkarza rywali... spektakularną przewrotką. Niestety arbiter dopatrzył się w tej akcji zagrania ręką, odbierając byłemu reprezentantowi Polski trafienie.

Piłkarze z nadwagą. Z karierą zawodowego sportowca wiążą się przede wszystkim ścisła dieta i systematyczne treningi. W historii futbolu zdarzyły się przypadki, w których piłkarze nie musieli mieć doskonałej sylwetki, aby wykazywać się na boisku skutecznością. Z czasem stawało się to jednak uciążliwe. Z okazji Tłustego czwartku przypominamy piłkarzy, którzy mieli problem z nadwagą.

Sebastian Mila wrócił do Wrocławia. Były kapitan Śląska, mistrz Polski z 2012 roku, w EMPiK-u w Renomie spotkał się w niedzielę z kibicami w ramach promocji swojej biografii "Słodko-gorzki świat piłki nożnej", której współautorem jest Leszek Milewski. Na spotkanie przyszło ok. 200 osób. Nie zabrakło trudnych pytań, m.in. o odebranie opaski kapitańskiej przez Tadeusza Pawłowskiego, powołanie do kadry przez Adama Nawałkę czy plany na przyszłość.

Niespodziewanie FC St Pauli prowadziło do przerwy ze spadkowiczem z Bundesligi VfB Stuttgart 1:0. Lepsza druga połowa gospodarzy sprawiła, że ostatecznie drużyna z Hamburga nie zdobyła nawet punktu. Po raz pierwszy w tym sezonie zagrał Waldemar Sobota. Jakub Bednarczyk na ławce rezerwowych.

Gol Waldemara Soboty pomógł St Pauli wrócić na właściwą drogę, ale do zwycięstwa z czwartoligowym VfB Lübeck potrzebne były rzuty karne. Po przerwie na boisku pojawił się Jakub Bednarczyk. Dla urodzonego w 1999 roku reprezentanta Polski to już drugi oficjalny występ w pierwszej drużynie klubu z Hamburga.

Wczoraj napisaliśmy, że Waldemar Sobota - wzorem Jakuba Błaszczykowskiego - ma wrócić do Wrocławia i pomóc Śląskowi. Niestety, to był tylko primaaprilisowy żart. Pewnie większość z Was się jednak zorientowała...

Ponad 75 tysięcy złotych uzbierano podczas 15. edycji turnieju Gwiazdy na Gwiazdkę. Charytatywne wydarzenie od lat współorganizuje pochodzący z Łowicza piłkarz Lokomotiwu Maciej Rybus. Tym razem do wspólnego grania zaprosił m.in. Sebastiana Milę, Mateusza Wdowiaka czy Mariusza Stępińskiego. Ten ostatni podniósł statuetkę najlepszego strzelca oraz zdobył złoty medal.

Sebastian Mila w rozmowie z Szymonem Borczuchem nie stwierdził jednoznacznie kogo widziałby jako zastępcę Adama Nawałki na stanowisku selekcjonera reprezentacji. – Byłbym zaskoczony, gdyby to był Polak, ale jednocześnie szczęśliwy, bo ja naprawdę doceniam naszych szkoleniowców – przyznał.

Lotto Ekstraklasa. Koniec sezonu to również pożegnania z poszczególnymi piłkarzami – z częścią na zawsze, z pozostałymi na rok lub więcej. Zobacz kogo znanego nie zobaczysz w akcji w przyszłej edycji rozgrywek.

Był taki czas, że Sebastian Mila miał u stóp cały Wrocław. W Śląsku rozegrał 211 meczów i strzelił 39 bramek. Teraz oficjalnie rozstał się z boiskiem. Na konferencji prasowej w Gdańsku znów nie zabrakło łez. "Nie wszystko poszło tak, jak chciałem..." - napisał na swoim Facebooku. Oto 10 najważniejszych wydarzeń w karierze Sebastiana Mili.

Sebastian Mila zakończył piłkarską karierą trwającą niemal 18 lat. 5,5 roku spędził we Wrocławiu. W barwach Śląska rozegrał 211 meczów. Stał się legendą klubu, która poprowadziła wrocławian do największych sukcesów w ostatnich latach.

Sebastian Mila, piłkarz Lechii Gdańsk, zakończył piłkarską karierę. Nie zagra w meczu z Sandecją Nowy Sącz na zakończenie sezonu. Teraz czas na odpoczynek, a potem na nowe wyzwania.

Sebastian Mila był gościem Ligi+ Extra - programu, który w niedzielny wieczór podsumowuje minioną kolejkę LOTTO Ekstraklasy. Były kapitan Śląska wziął również udział w prowadzonej przez Tomasza Smokowskiego i Andrzeja Twarowskiego zabawie "Pomidor". Zaproszony gość odpowiada w niej na szereg pytań, ale może tylko udzielać odpowiedzi "tak" lub "nie". Raz może przemilczeć pytanie odpowiadając "pomidor". Podczas tej zabawy Mila przyznał, że gdyby nie Orest Lenczyk, to Śląsk nie zdobyłby mistrzostwa Polski. Stwierdził też, że wolał Łukasza Gikiewicza od Cristiana Diaza, chociaż piłkarsko lepszy był Argentyńczyk.

Piłkarze Lechii Gdańsk przygotowują się do derbów Trójmiasta. O meczu w Gdyni z Arką rozmyśla i marzy także Sebastian Mila, pomocnik biało-zielonych.