Fagor wrocław

W ostatniej chwili odwołano zapowiadane na dziś na 14 podpisanie ostatecznej umowy sprzedaży wrocławskiej fabryki Fagor Mastercook. Do stołu wrócono kilka godzin później i umowę podpisano po godz. 17.

W ostatniej chwili odwołano zapowiadane dziś na godz. 14 podpisanie ostatecznej umowy sprzedaży wrocławskiej fabryki Fagor Mastercook. Po mniej więcej trzech godzinach umowę w końcu podpisano.

Leszek Bąk, szef zakładowej Solidarności w byłej fabryce Fagor Mastercook informuje, że jest szansa na to, żeby we wrocławskiej fabryce do końca roku ruszyła produkcja. Pracę ma znaleźć co najmniej 50 osób.

Około 60 byłych pracowników wrocławskiej fabryki Fagor Mastercook zebrało się dziś pod ratuszem. Zbierali podpisy pod petycją, którą zanieśli następnie do prezydenta Rafała Dutkiewicza. Domagają się wypłacenia należnych im odpraw.

Pracownicy fabryki Fagor Mastercook, którzy pojawili się dzisiaj rano przed zakładem Fagor Mastercook nie zostali wpuszczeni do fabryki. - Ochroniarze powiedzieli, że to polecenie z góry. Nie chcieli z nami rozmawiać. Zostaliśmy potraktowani jak intruzi. Tak się nie robi - żali się jedna z pracownic Fagora. Syndyk tłumaczy, że pracownicy zostali zwolnieni z obowiązku świadczenia pracy tylko dzisiaj, bo zorganizowano w fabryce "dzień organizacyjny".

- Mamy dość zachowania pani syndyk, która nie tylko nas nie traktuje poważnie, ale także polski system prawny - mówi Leszek Bąk, szef zakładowej "Solidarności" w firmie Fagor Mastercook. Pracownicy rozpoczęli dzisiaj protest. Chcą, żeby syndyk Teresa Kalisz zgodziła się na sprzedaż fabryki.

Sędzia Jarosław Horobiowski, przewodniczący VIII Wydziału Gospodarczego ds. Upadłościowych i Naprawczych w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia Fabrycznej, stawia sprawę jasno. Skoro Teresa Kalisz odmawia podpisania umowy w sprawie sprzedaży wrocławskiej fabryki firmie Bosch Siemens, to niech złoży rezygnację z funkcji syndyka. Jej postawa uniemożliwia bowiem transakcję, którą popiera sąd i rady wierzycieli upadłej spółki.

Dziś ruszyła produkcja w Fagorze Mastercooku. Do pracy przyszli wszyscy zatrudnieni, a więc około 900 osób. Realizują oni zamówienie z Cevitala, algierskiego funduszu inwestycyjnego, który kupił Fagora Brandta.

Najprawdopodobniej w tym tygodniu wrocławski sąd wyda zgodę na sprzedaż zakładu. Kupi go ten, kto da najwięcej.

Trzy dni po spotkaniu w urzędzie wojewódzkim dotyczącym trzeciej drogi ratunku dla Fagora Mastercooka, pracownicy fabryki podchodzą sceptycznie do prywatyzacji pracowniczej. Wymusza ona wzięcie przez nich kredytów na około 400 tys. złotych.

Poniedziałek był ważny dniem dla osób związanych z Fagorem Mastercookiem. Po pierwsze - syndyk wynegocjowała nowe zamówienie, pozwalające ruszyć fabryce. Po drugie - padł pomysł stworzenia spółki pracowniczej. I po trzecie pojawił się kolejny potencjalny inwestor oprócz niemieckiego Boscha i algierskiego Cevitala.

Dziś 130 pracowników wrocławskiego oddziału Fagor Mastercook otrzyma wypowiedzenia umów o pracę. Los pozostałych osób zatrudnionych w fabryce (około 1000) jest bardzo niepewny. Jeśli do 20 maja nie znajdzie się inwestor, który przywróci produkcję, również one otrzymają wypowiedzenia. Bez zamówień fabryka traci miesięcznie ponad 8 milionów złotych. Wrocławska fabryka nie ma już także zarządu. Wypowiedzenie otrzymał prezes.

W sobotę (12 kwietnia) w urzędzie wojewódzkim odbyło się spotkanie ministry gospodarki Ilony Antoniszyn-Klik, wicewojewody Ewy Mańkowskiej i związkowców: przewodniczącego Kazimierza Kimso i szefa zakładowej komisji Leszka Bąka.

Dziś sąd w San Sebastian wyraził zgodę, by algierski Cevital kupił francuską markę. To bardzo dobra wiadomość dla wrocławskiej fabryki AGD przy ul. Żmigrodzkiej.

Dziś mają zapaść decyzje, które wpłyną na przyszłość wrocławskiej fabryki Fagor Mastercook. 1116 pracowników czeka na informacje.

Związkowcy z zakładu Fagor Mastercook przygotowali list intencyjny do syndyka Teresy Kalisz w sprawie wczorajszej informacji dotyczącej zwolnień grupowych. Spotkają się z syndykiem w piątek. Przypomnijmy - Teresa Kalisz zapowiedziała, że pracę może stracić ponad 1118 spośród 1166 pracowników wrocławskiej fabryki Fagor Mastercook

Aż 1118 pracowników wrocławskiej fabryki Fagor Mastercook może stracić pracę z powodu braku zamówień. Obecnie w fabryce zatrudnionych jest 1166 osób. Jeśli czarny scenariusz się spełni, w zakładzie AGD będzie pracowało tylko 48 osób.

W zeszłym tygodniu odbyła się rozprawa w sprawie upadłości wrocławskiej fabryki Fagor Mastercook. Wówczas sąd zdecydował o upadłości likwidacyjnej zakładu, równocześnie zawieszając postępowanie na czas trzech miesięcy. Na razie do Sądu Gospodarczego ds Upadłościowych i Naprawczych nie wpłynęło zażalenie od zarządu zakładu przy ul. Żmigrodzkiej.

Wrocławska fabryka Fagor Mastercook została postawiona w stan likwidacji - to dzisiejsza decyzja sądu upadłościowego we Wrocławiu. Wierzyciele mają dwa miesiące na zgłoszenie do syndyka swoich zaległości płatniczych, niezależnie od wcześniej zgłaszanych w Hiszpanii.

Dobre wieści dla pracowników firmy Fagor Mastercook. Dziś do pracy we wrocławskim Fagorze poszły osoby zatrudnione przy produkcji pralek tzw. ładowanych od góry. Produkujący kuchenki także już stoją przy taśmach produkcyjnych. Na razie zamówienia wystarczą na cztery miesiące pracy wrocławskich zakładów.

Na zeszłotygodniowej rozprawie w sprawie upadłości likwidacyjnej wrocławskiej fabryki Fagor Mastercook, sąd dokładnie badał sprawę złożenia wniosku o upadłość w Hiszpanii. Czy nie byłoby korzystniej, gdyby rozpatrywano go od razu bezpośrednio we Wrocławiu?

Najprawdopodobniej za dwa tygodnie do fabryki Fagor Mastercook wróci produkcja. Ponadto firma dostanie w sumie 40 mln zł od francuskiej spółki Fagor Brandt - na rozpoczęcie produkcji i wypłaty dla pracowników.