Deportacje

Nowe prawo ułatwia deportację osób ubiegających się o azyl, zmienia również reguły dostępu migrantów do rynku pracy.

Mimo nadciągającego kryzysu gospodarczego, a co za tym idzie utraty pracy przez wiele osób, niemieckie media piszą o obawach związanych z brakami kadrowymi w branżach popularnych wśród imigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej. Polacy kuszeni są wizją atrakcyjnych dodatków finansowych, a część niemieckich rolników zastanawia się skąd weźmie pracowników sezonowych. Obawy o zbyt małą liczbę rąk do pracy dotyczą też sektora usług, w tym branży opiekuńczej, która od lat w znacznej mierze polega na pracownikach z naszego kraju.

Zapotrzebowanie na profesjonalnych opiekunów osób starszych stale wzrasta. Jest to obecnie zawód deficytowy, wymagający nie tylko odpowiednich cech osobowości, ale też dobrej kondycji fizycznej i psychicznej. Opiekunowie podkreślają jednak, że to praca przynosząca wiele satysfakcji, pomimo dużej odpowiedzialności i codziennego trudu.

W I kwartale 2020 r. Niemcy otworzą granice dla pracowników spoza Unii Europejskiej. W tej chwili co drugi pracownik z Ukrainy rozważa wyjazd z Polski. Liczba chętnych do wyjazdu zwiększyła się o 15 proc. w porównaniu do zeszłego roku. 70 proc. respondentów wskazało Niemcy jako kraj, w którym chcą podjąć pracę.

U schyłku ubiegłego roku po raz pierwszy spadła liczba cudzoziemców zgłoszonych do ubezpieczeń w pomorskich oddziałach ZUS. Pomiędzy końcem października a końcem grudnia ubyło ich ponad 1,1 tys. Pracownicy ze Wschodu coraz częściej myślą o zatrudnieniu nie tylko w Polsce, ale w innych krajach na Zachodzie.

Wielu przedsiębiorców w Polsce z obawą czekało na decyzję rządu Angeli Merkel w sprawie otwarcia niemieckiego rynku pracy. Na szczęście dla polskiej gospodarki, projekt musi przejść jeszcze ścieżkę legislacyjną i nowe prawo wejdzie w życie 1 stycznia 2020 r. Polscy przedsiębiorcy mają więc rok na przygotowanie się na ewentualny odpływ pracowników z Ukrainy. To, że on nastąpi, jest pewne. Pytanie tylko, w jakim stopniu i jak możemy go zminimalizować. Stawką jest nawet 1,6 proc. PKB.

Niemieckie władze odmówiły wydania Polsce Hansa M., ściganego za kupowanie chłopców (w tym nieletnich) do agencji towarzyskiej dla gejów w Essen. Niemiecki sąd obawia się o zdrowie i życie swojego obywatela. W polskim areszcie mógłby próbować popełnić samobójstwo. Jego kłopoty ze zdrowiem zaczęły się od pobytu w polskim areszcie na przełomie 2008 i 2009 roku. Tak wynika z opinii lekarza, na którą powołują się władze Niemiec.

Pierwszym przedsiębiorstwem działającym za granicą naszego kraju, które zdecydowało się na weryfikację polskich pracowników przebywających na zwolnieniach lekarskich jest niemiecka firma działająca w branży spożywczej. Projektem zajmie się firma Conperio, doświadczona w problematyce absencji chorobowej.

Pierwszy klient miał 60 lat… stary, obleśny…Widział, że się boję, że jestem młody ale go to nie interesowało. Płakałem. Potem mnie pobili. Zawsze jak się nie zgadzałem, jak bolało, byłem bity pejczem. Do tej pory mam blizny na plecach – Paweł miał czternaście lat gdy podstępem i przemocą zmuszono go, by został męską prostytutką w agencji towarzyskiej dla gejów w Niemczech. Główny sprawca jego tragedii nie został dotąd osądzony. Oto kulisy wspólnego śledztwa Superwizjera TVN i portalu GazetaWroclawska.pl

Jak podają niemieckie media już ponad milion osób korzysta z zasiłku „Arbeitlosengeld II” zwanego również potocznie „Hartz IV”. Ten sielankowy stan rzeczy kusi sporą część emigrantów z Polski i oczywiście uchodźców z Syrii.

Młoda mieszkanka Zielonej Góry postanowiła zdobyć pracę w Niemczech, aby uczciwie zarobić większe pieniądze. Wysiada w przygranicznym Zgorzelcu, skąd zostaje uprowadzona do Görlitz i tam pozbawiona ubrań, wolności i dokumentów. Jest gwałcona przez oprawcę, a po trzech dniach zostaje wyrzucona z samochodu w przy leśnej drodze. Teraz nie chce jednak zeznawać przed policją.

Z danych niemieckiego urzędu statystycznego wynika, że w ciągu ostatnich 4 lat liczba Polaków pracujących w Niemczech wzrosła prawie dwukrotnie. Obecnie u naszego zachodniego sąsiada zatrudnienie znajduje 354 tys. rodaków. 1 maja br. mija 5 lat od otwarcia niemieckiego rynku pracy dla polskich pracowników. Z najnowszych badań Work Service wynika, że Niemcy to kraj pierwszego wyboru dla Polaków, którzy myślą o emigracji zarobkowej. Już co trzeci badany rozważający wyjazd za granicę do pracy, wskazuje kierunek niemiecki. Jeszcze do niedawna prym wiodła Wielka Brytania.

Niemcy są jednym z najbardziej starzejących się społeczeństwa na świecie. Proces ten rozpoczął się blisko 30 lat temu, a szacuje się że w ciągu najbliższych trzech dekad emeryci mogą stanowić aż 15% tego społeczeństwa.

Niemcy to w tej chwili najsilniejsza gospodarka europejska. Tamtejsi pracodawcy potrzebują rąk do pracy, żeby podtrzymać tempo wzrostu.

Grupa ponad 30 mieszkańców regionu legnickiego nie może odzyskać pieniędzy za pracę w Niemczech. Zatrudniła ich firma Durmaz&Koese Fach-Mann z Norymbergi za pośrednictwem działającej w Legnicy spółki Fach-Mann. Wszystko wyglądało bardzo profesjonalnie: ogłoszenie o pracę na portalu mypolacy.de, siedziba firmy w Legnicy przy ul. Neptuna i, co najważniejsze, atrakcyjne, choć nie nierealne warunki pracy zawarte na umowie. Za godzinę pracy Polacy mieli dostawać 11 euro netto plus 20 euro każdego dnia roboczego na wyżywienie i opłacenie zakwaterowania. Problemy zaczęły się po miesiącu pracy.

Mateusz Piotrowski ze Zgorzelca ma 19 lat i właśnie zrezygnował z nauki w technikum budowlanym. Teraz będzie się uczył w niemieckiej zawodówce. Zostanie kucharzem.

Na saksy? Dlaczego nie, teraz niepotrzebne jest już pozwolenie, a zarobki są lepsze niż w Polsce.