Cierpliwość zarządu Śląska Wrocław musi być na wyczerpaniu. Przebudowany zespół miał walczyć o górną ósemkę, a jest punkt nad strefą spadkową i właśnie odpadł z Pucharu Polksi.
- Kolejny mecz u siebie wygląda prawie tak samo jak poprzednie. To film, który się powtarza. Mamy zdecydowaną przewagę, a pierwszy atak gości kończy się golem i przegrywamy 0:1. Później znowu atakujemy, mamy przewagę, ale nie strzeliliśmy. Mamy taką filozofię gry, by atakować, prowadzić grę. Trzeba ją tak udoskonalić, by przynosiła nam bramki, bo ich przede wszystkim brakuje - analizował przegrane spotkanie z Miedzią Legnica Tadeusz Pawłowski.- Dlaczego ten mecz wyglądał tak, a nie inaczej? Ponieważ założyliśmy sobie, że chcemy grać w piłkę i przebudować ten zespół. Ja nie chcę, żebyśmy grali tak jak Miedź, która po zdobyciu gola ustawia się na 30 metrze i gra na kontry. Jeśli my, jako cała liga, będziemy nastawiali się tylko na grę z kontry, to za chwilę w europejskich pucharach będziemy przegrywali z drużynami z Azerbejdżanu i Kazachstanu. Takie jest moje zdanie, dlatego nie chcę rezygnować z obranej drogi - tłumaczył.
Prezes Marcin Przychodny kilka tygodniu powiedział, że wraz z dyrektorem sportowym Dariuszem Sztylką będą rozliczać sztab szkoleniowy po ostatniej grudniowej kolejce. Cel jaki został wyznaczony, to awans do górnej ósemki, lub zbliżenie się do niej na niewielką odległość. Wszystko wskazuje na to, że nie uda się go zrealizować, a na dodatek drużyna odpadła z Pucharu Polski. Mimo to Pawłowski nie zamierza się poddawać.
- Nie podam się do dymisji, bo wciąż wierzę w ten projekt. Ciągle jestem pełen energii, a to co mnie optymistycznie nakręca to rozmowy z trenerami z innych klubów, którzy chwalą nas za to co robimy i czują przed nami respekt. Jasne, to wszystko rodzi się w bólach, ale jeśli chcemy rozwijać i promować piłkarzy takich jak Pałaszewski, Gąska, Radecki czy Samiec-Talar, to musimy być cierpliwi. Postawiliśmy sobie ambitny cel, jakim jest górna ósemka, ale ja wciąż uważam, że to jest możliwe do zrealizowania, dlatego nie ma u mnie koncepcji podawania się do dymisji - podsumował szkoleniowiec.
Jeśli zarząd będzie konsekwentny, to Pawłowski może bardzo szybko stracić pracę. Oczywiście to będzie kolejny kłopot dla WKS-u, w którym wciąż się nie przelewa, a przecież trzeba będzie znaleźć coś na odprawę i na kontrakt dla ewentualnego zastępcy.
A może to za wcześnie? Może Tadeusz Pawłowski jeszcze podniesie ten zespół? Śląsk pod jego skrzydłami potrafił przecież już w tym sezonie wygrać efektownie z Jagiellonią czy Miedzią w lidze? Może zatem obecny szkoleniowiec powinien dostać jeszcze szansę?
Jak myślicie? PISZCIE! KOMENTUJECIE! Czekamy na Wasze opinie!
QUIZ - Co wiesz o kapitanie Śląska Wrocław Piotrze Celebanie?
GŁOSUJ! SPORTOWIEC i TRENER ROKU 2018 - !!! AKTUALNE WYNIKI !!!
Nominuj sportowca, trenera i drużynę w wielkim Plebiscycie Sportowym "Gazety Wrocławskiej". Zgłoś do nagrody juniora - dziecko, które przejawia sportowy talent i odnosi pierwsze sukcesy. GŁOSUJ! Laureaci są wybierani w głosowaniu Czytelników. Osobno najlepszych sportowców na Dolnym Śląsku nagrodzi kapituła. Na zwycięzców czekają nagrody.
KLIKNIJ i nominuj kandydatów |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?