Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ta ostatnia niedziela na Jarmarku Bożonarodzeniowym [ZDJĘCIA]

Błażej Organisty
Jarmark Bożonarodzeniowy przyciąga wrocławian i turystów jak magnes. Jedni popijają grzane wino, inni zajadają szaszłyki, wszyscy delektują się świąteczną atmosferą panującą w Rynku. Belgijki twierdzą, że to najpiękniejszy jarmark, jaki wiedziały... Dobrze, że zdążyły, bo za kilka dni byłoby już za późno.

Wprawdzie w Rynku nie rozbrzmiewa „Ostatnia niedziela” Mieczysława Fogga, a zagraniczny przebój „Last Christmas”, ale to właśnie dziś kończy się ostatni weekend 10. edycji wrocławskiego Jarmarku Bożonarodzeniowego. Ze smakiem grzanego wina, zapachem grillowanych potraw i bożonarodzeniowym gwarem rozstaniemy się w piątek, 22 grudnia.

Jarmark co roku przyciąga nie tylko wrocławian. Jarmark jest przecież atrakcją turystyczną, kto wie, czy w okresie świąt nie największą w mieście. Dziś był punktem obowiązkowym dla małżeństwa ze Szczecina, które do Wrocławia przyjechało odwiedzić syna. Z kolei pan Konstanty z Legnicy przyjechał tu specjalnie po litewską słoninę.

- Wysłał mnie szwagier, który mieszkał kiedyś na Litwie i chciał przypomnieć sobie smak i wygląd prawdziwej słoniny – opowiada turysta.

Jarmark odwiedzają nie tylko goście z Polski, ale także z zagranicy. Dziewczyny z Belgii są zachwycone atmosferą, która tu panuje, oraz wyglądem jarmarku.

- To najpiękniejszy świąteczny jarmark, jaki widziałyśmy. Bardzo nam się tu podoba. Ludzie są otwarci i przyjaźni, czuć że mieszkańcy Wrocławia są ze sobą mocno związani – oceniają Belgijki, przegryzając wrocławskie wypieki.

Wrocławski jarmark za najpiękniejszy uznają nie tylko dwie Belgijki. Ostatnio wyróżnił go także portal Scyscanner, który umieścił Wrocław na pierwszym miejscu w rankingu TOP 10 najpiękniejszych jarmarków świątecznych w Europie.

Jarmark jest więc piękny, ale i… zdradliwy. Jeżeli ktoś zamierza kupić tu prezenty świąteczne lub zjeść sowity obiad, to powinien przyjść z grubym portfelem. Niekiedy można się naprawdę zdziwić, na przykład zamawiając szaszłyka z grilla. Przysmak na patyku niby kosztuje 11 złotych, ale…

- To cena za sto gramów, a porcje są ogromne. Płacąc prawie osiwiałem, kiedy okazało się, że szaszłyk waży prawie kilogram i muszę zapłacić ponad 100 złotych… - opowiada wrocławianin Tomasz.

Fakt, najtaniej nie jest, ale ceny nie odstraszają wrocławian i gości, którzy w tą ostatnią niedzielę wolą delektować się smakami i atmosferą, niż trzymać węża w kieszeni. A Jarmark Bożonarodzeniowy z pewnością powróci za rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska