Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podejrzana o korupcję Małgorzata Stanioch przedstawiła w czwartek swoją wersję wydarzeń. Zapewnia, że nie wzięła łapówki [WIDEO]

Paweł WIĘCEK
Dawid Łukasik
Dzień po złożeniu wyjaśnień oraz przedstawieniu prokuratorskich zarzutów dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kielcach, radna sejmiku województwa oraz kandydatka Polskiego Stronnictwa Ludowego do Senatu w okręgu centralnym, zwołała konferencję prasową. Podczas spotkania z dziennikarzami Małgorzata Stanioch odniosła się do sformułowanych pod jej adresem zarzutów przez Prokuraturę Okręgową w Kielcach.

Śledczy na bazie materiałów dostarczonych przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego, którzy w poniedziałek w siedzibie Powiatowego Urzędy Pracy w Kielcach zatrzymali Małgorzatę Stanioch na gorącym uczynku, postawili jej zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie 3,5 tysięcy złotych. Łapówkę miało jej przekazać dwóch przedsiębiorców z powiatu kieleckiego. Za co - tego prokuratura ze względu na dobro śledztwa nie ujawnia.

Małgorzata Stanioch oraz biznesmeni złożyli obszerne wyjaśnienia w tej sprawie. Nikt z trojga zatrzymanych nie przyznaje się do winy. Kandydatka Polskiego Stronnictwa Ludowego do Senatu po wpłaceniu 20 tysięcy złotych poręczenia majątkowego wróciła do domu. Ma także zakaz opuszczania kraju. Obaj przedsiębiorcy wnieśli kaucję w wysokości po 15 tysięcy złotych.

W odczytanym przed dziennikarzami oświadczeniu Małgorzata Stanioch zaznaczyła, iż fakt przyjęcia przez nią korzyści majątkowej nie miał miejsca. Jej zdaniem akcja Centralnego Biura Antykorupcyjnego była motywowana politycznie. - Pojawienie się mediów jeszcze przez przybyciem Centralnego Biura Antykorupcyjnego i sposób działania CBA w moim przekonaniu mogły mieć związek z wystawieniem mojej kandydatury w wyborach do Senatu z listy Polskiego Stronnictwa Ludowego, ale pozostawiam to bez komentarza - mówiła Małgorzata Stanioch.

Podejrzana przekonywała, iż zgromadzony przez śledczych materiał dowodowy jest słaby. - Podsłuchy, jeśli zostaną ujawnione, to nagrania będą korzystne dla mnie - stwierdziła. Małgorzata Stanioch wyraziła też wątpliwości co do przejrzystości postępowania oraz intencji śledczych.

- Prokurator ma obowiązek ujawnić wszystkie dowody przeciwko mnie i równocześnie ma możliwość utajnić wszystkie dowody korzystne dla mnie - powiedziała.
Podejrzana mocno zaakcentowała, iż w Polsce póki co obowiązuje domniemanie niewinności.

- Pomówieniem jest, że złapano mnie na gorącym uczynku, że przyjęłam korzyść majątkową. Centralne Biuro Antykorupcyjne powinno przedstawić dowód, że zostałam złapana na gorącym uczynku przy przyjmowaniu korzyści majątkowej - stwierdziła Małgorzata Stanioch.
Kandydatka Polskiego Stronnictwa Ludowego do Senatu poinformowała, iż w piątek albo sobotę wyda komunikat w sprawie uczestnictwa w wyborach.

- Zwłoka dlatego, że dotknęła mnie taka sytuacja, że w całej Polsce zostałam przedstawiona jako osoba, która bierze łapówki. Nigdy nie dałam nikomu łapówki i nie wzięłam od nikogo łapówki - podkreśliła.

Dodała, iż w dalszym ciągu będzie pracować jako dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy. - Nie dam się zastraszyć, nie boję się, jestem osobą, która ma czyste ręce - zaznaczyła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie