Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sztab szkoleniowy Śląska także dostał po kieszeni. Zarząd liczy na szybką rehabilitację

Piotr Janas
Trener Tadeusz Pawłowski (z lewej) oraz prezes Marcin Przychodny
Trener Tadeusz Pawłowski (z lewej) oraz prezes Marcin Przychodny FOT. Tomasz Hołod
Nie milkną echa sobotniej porażki Śląska Wrocław z Wisłą Płock. Klub ukarał piłkarzy i sztab szkoleniowy finansowo i choć oficjalnie wszyscy się na to zgodzili, to nieoficjalnie niektórym nie spodobały się takie metody „motywacji”.

Przypomnijmy, że WKS przegrał przed własną publicznością z Wisłą Płock 0:3, mimo że w 28 min (przy stanie 0:0-red.) czerwoną kartką ukarany został powoływany przez Jerzego Brzęczka do reprezentacji Polski stoper Adam Dźwigała. Podopieczni trenera Tadeusza Pawłowskiego nie potrafili wykorzystać gry w przewadze, stracili trzy bramki i stali się pośmiewiskiem w całej Polsce.

Po meczu bardzo gorąco było w szatni, do której... trener Pawłowski postanowił nie wchodzić w ogóle. Pojawił się za to dyrektor sportowy Dariusz Sztylka, który jasno dał do zrozumienia, co myśli o grze i wyniku. W poniedziałek klub poinformował o karze nałożonej na pierwszą drużynę.

„Zarząd klubu postanawia zmniejszyć listopadowe wynagrodzenia zawodników pierwszej drużyny. Kara została przez drużynę przyjęta. Decyzją zarządu, kibice, którzy kupili bilet na mecz z Wisłą Płock, mogą nabyć wejściówkę na najbliższe spotkanie Śląska rozgrywane we Wrocławiu (17. kolejka, Lechia Gdańsk) za 1 zł na trybuny A, B, C i D. Posiadacze karnetów obecni na meczu, będą mogli kupić bilet dla osoby towarzyszącej za 1 zł” - czytamy.

Co ciekawe, w powyższym komunikacie zaznaczono, że kara została zaakceptowana przez drużynę, ale z naszych informacji wynika, że nie do końca tak jest. Piłkarzom nie podoba się, że po efektownych i nadspodziewanie wysoko wygranych meczach z Jagiellonią w Białymstoku (4:0 w 10. kolejce LOTTO Ekstraklasy) i Miedzią w Legnicy (5:0 w 13. kolejce), nikt w klubie nie wpadł na pomysł, żeby docenić ich finansowo, a po dotkliwej porażce z „Nafciarzami” zmniejsza im się pensje i publicznie linczuje. Inna sprawa, że na forum drużyny, sztabu i dyrektora sportowego nikt o tym głośno nie powiedział.

- My jesteśmy Śląskiem Wrocław, wielkim klubem z wielkimi tradycjami i całą rzeszą oddanych kibiców. Nie będziemy dodatkowo płacić piłkarzom za to, że wygrywają mecze - bez względu na skalę zwycięstwa - bo to jest ich obowiązek. Natomiast takie spotkania jak to z Wisłą Płock, mając na uwadze wszystkie okoliczności, nie miał prawa się przytrafić, ani nie ma prawa się powtórzyć - stanowczo zaznaczył dyrektor Sztylka na środowej konferencji prasowej.

Nie tylko piłkarze dostali po kieszeni. Kary nie ominęły sztabu szkoleniowego, o czym wprost powiedział trener Tadeusz Pawłowski.

- Jesteśmy drużyną. Wszyscy wygrywamy i wszyscy przegrywamy, ja jako trener jestem w końcu odpowiedzialny za wyniki i tak, też dostałem karę - przyznał Pawłowski. Problem w tym, że w jego wypowiedzi jest pewna niekonsekwencja. We wtorkowej rozmowie telefonicznej z jednym z dziennikarzy, pytany o to samo, powiedział, że sztab kary finansowej nie otrzymał. Trener Pawłowski także podkreślił, że piłkarze obcinkę pensji przyjęli bez szemrania, co jak pisaliśmy wyżej nie do końca jest prawdą.

Realizacja celu albo dymisja

Dla Śląska Wrocław rozpoczyna się bardzo trudny okres. W tym momencie strata do ósmej w tabeli Pogoni Szczecin wynosi tylko i aż cztery punkty, ale jeśli wrocławianie nie wygrają w piątek z Górnikiem w Zabrzu (godz. 18, Eurosport 2), to sytuacja może się gwałtownie pogorszyć, a czasu na odrabianie strat będzie mało.

Przypomnijmy, że ostatnia w tym roku kalendarzowym, 20. kolejka LOTTO Ekstraklasy, rozegrana zostanie w ostatni weekend przed świętami (21-23 grudnia). Jeśli do tej pory Zielono-Biało-Czerwoni nie będą w ósemce, lub tuż za nią, to zimą zespół może przejąć nowy szkoleniowiec.

- Znam potencjał tej drużyny i wiem jak pracowitych mamy ludzi w sztabie, dlatego nie biorę pod uwagę takiego rozwiązania. Jeśli jednak będzie inaczej, to rozważymy wszelkie możliwe rozwiązania, włącznie ze zmianą trenera - podsumował Sztylka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sztab szkoleniowy Śląska także dostał po kieszeni. Zarząd liczy na szybką rehabilitację - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska