Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpitale "przechowalnią"? Starsi pacjenci traktowani przedmiotowo

Agata Wojciechowska
Zanim pan Mieczysław trafił na oddział wewnętrzny, był odsyłany z różnych szpitali trzy razy w ciągu doby. W końcu jeden z lekarzy stwierdził, że stan pacjenta jest na tyle ciężki, że należy się mu łóżko
Zanim pan Mieczysław trafił na oddział wewnętrzny, był odsyłany z różnych szpitali trzy razy w ciągu doby. W końcu jeden z lekarzy stwierdził, że stan pacjenta jest na tyle ciężki, że należy się mu łóżko Janusz Wójtowicz
"Dziadek pójdzie na badanie", "Babcia podciągnie koszulę, to zrobię zastrzyk" - czy kogoś jeszcze dziwią takie odzywki personelu medycznego? Starsi wiekiem pacjenci są często w szpitalach traktowani przedmiotowo, bez szacunku. Leżą na "dostawkach" na korytarzach, tam są myci. To przykry widok. Rodziny też nie są bez winy. Traktują szpital jak przechowalnię.

Medycy opowiadają, że niektórzy zapominają o swoich bliskich, tygodniami nie odwiedzają ich w szpitalu, by przypadkiem nie natknąć się na lekarza i nie rozmawiać o wypisie. - Chory idzie do domu, gdy lekarze mają pewność, że otrzyma on odpowiednią opiekę - podkreśla Maria Tomkowid, ordynator Oddziału Chorób Wewnętrznych i Geriatrii w Szpitalu Specjalistycznym na Brochowie.

Zimowe ferie, okres świąteczny czy wakacje to czas wyjątkowo trudny dla szpitali, bo nagle przybywa im starszych pacjentów. Zdarza się, że rodzina wzywa pogotowie do chorej babci, a w drugim pokoju stoją już walizki spakowane na wakacje. W szpitalu przy ul. Kamieńskiego przed świętami Bożego Narodzenia pewna rodzina przywozi dziadka, za każdym razem twierdząc, że nagle pogorszył się stan jego zdrowia. Już kilka lat z rzędu spędził on Wigilię na szpitalnym łóżku.

Ten problem nie zniknie. Z prognoz demograficznych wynika, że w niedalekiej przyszłości co czwarty Dolnoślązak będzie miał więcej niż 65 lat.

CZYTAJ DALEJ: Nie ma miejsc w szpitalach, bo zajmują je... seniorzy

Niemal każdy dzień przynosi przykłady na to, że służba zdrowia źle traktuje chorych w podeszłym wieku. Tydzień temu we Wrocławiu opiekunka wezwała pogotowie ratunkowe do swojego 87-letniego podopiecznego. Pan Mirosław jest ciężko chory: przeżył udar, ma miażdżycę, nadciśnienie tętnicze i przewlekłą białaczkę. Pogotowie zawiozło go do szpitala wojskowego przy ul. Weigla. - Tam przeszedł badania - opowiada Krystyna Kaźmierczak. - Miał być przewieziony do szpitala przy al. Wiśniowej. Myślałam, że tam zostanie, więc poszłam do domu.

Opiekunka była w błędzie. Ze szpitala został wieczorem przywieziony w piżamie pod dom i pozostawiony samemu sobie. To sąsiedzi pomogli mu wejść do mieszkania, inaczej nocowałby na klatce schodowej. Jego schorowana żona nie była w stanie pomóc. - Kiedy przyszłam dzień później, stan obojga podopiecznych był ciężki. Pan Mieczysław czuł się fatalnie, a jego żona ze stresu dostała krwotoków - wyjaśnia opiekunka.

Po ratunek zwróciła się do lekarza rodzinnego. Ten wypisał skierowanie do szpitala. - Lekarka na dyżurze w szpitalu przy ul. Wiśniowej powiedziała, że nie będzie robiła dostawek i nie przyjmie go na oddział. Jej zdaniem jego miejsce jest w domu opieki. Na szczęście to nie ona o tym decyduje - mówi pani Krystyna.

Po południu w tym samym szpitalu był już na dyżurze inny lekarz i znalazło się miejsce dla pana Mirosława.

Nie ma miejsc w szpitalach, bo zajmują je... seniorzy
Z danych Wrocławskiego Centrum Seniora wynika, że w mieście przyjmuje 10 geriatrów. Działa 8 przychodni, które mają podpisane umowy na świadczenia w zakresie geriatrii. W szpitalach jest 47 łóżek przeznaczonych dla seniorów. Tak wygląda opieka zdrowotna dla 140 tys. wrocławian powyżej 60. roku życia.

Dodatkowo łóżka dla starszych pacjentów są przygotowane na innych oddziałach. W praktyce większość seniorów trafia na oddziały wewnętrzne. - Na oddziałach internistycznych ponad 75 proc. pacjentów ma powyżej 60 lat, zaś co dwudziesty powyżej 90 lat - mówi Jarosław Maroszek, dyrektor Departamentu Polityki Zdrowotnej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego.

Jest oczywiste, że bez radykalnych zmian problem będzie się pogłębiał. Zgodnie z prognozami demograficznymi, wkrótce co czwarty Dolnoślązak będzie miał powyżej 65 lat.

Kiedy będzie lepiej?
Z szacunków urzędu marszałkowskiego wynika, że na Dolnym Śląsku powinno powstać do 2020 roku ponad 7 tys. łóżek geriatrycznych. - Powstaną one na oddziałach internistycznych, reumatologicznych czy neurologicznych - zapowiada Jarosław Maroszek.

W praktyce może to jednak oznaczać, że starsze osoby zyskają łóżka, ale kosztem innych pacjentów. Przy szpitalu na Brochowie ma ruszyć w maju Centrum Geriatryczne z 76 łóżkami, dzienną rehabilitacją i ośrodkiem pobytu dla osób starszych, wymagających opieki. - W ciągu ostatnich trzech lat zauważyliśmy pewną poprawę sytuacji - mówi Robert Pawliszko, kierownik Wrocławskiego Centrum Seniora. - Próbujemy nadążyć za zmianami demograficznymi. Dlatego sądzę, że sprawy nie załatwi budowa nowego szpitala wojewódzkiego na Stabłowicach. Powinniśmy się zastanowić nad stworzeniem szpitala geriatrycznego we Wrocławiu.

Współpraca: Marcin Walków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska