Szpitale czekają na krew, ale operują zgodnie z planem

- Ten rok rzeczywiście jest inny. W poprzednich latach zwykle latem krwi zaczynało brakować. Teraz mamy do dyspozycji wszystkie grupy i nie musieliśmy odwoływać żadnego zabiegu - mówi prof. Wojciech Witkiewicz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Kamieńskiego.

Krwi nie brakuje też w Akademickim Szpitalu Klinicznym przy ul. Borowskiej oraz Dolnośląskim Szpitalu Specjalistycznym im. Marciniaka przy ul. Traugutta. Nie oznacza to jednak, że w ogóle nie ma problemu.

- Mamy na stanie zaledwie dwie jednostki B Rh -, czyli dokładnie tyle, ile potrzebuje pacjent podczas standardowego zabiegu urologicznego czy ortopedycznego - powiedziała nam wczoraj Małgorzata Antończuk, lekarz z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. - Natomiast w przypadku ofiary wypadku takich jednostek potrzeba nawet dwadzieścia.

Dlatego też jutro i w niedzielę, obok pręgierza na wrocławskim Rynku ponownie stanie namiotowe miasteczko, gdzie każdy chętny będzie mógł oddać potrzebującym dar życia. Akcja potrwa od godz. 12 do godz. 17.

RCKiK apeluje o pomoc przede wszystkim osoby, które mają grupy krwi A Rh -, O Rh-, B Rh -, O Rh + oraz B Rh +.

Podczas dotychczasowych zbiórek krew oddały 463 osoby spośród 580 chętnych.
Kto może być dawcą? Osoba, która skończyła 18 lat i waży ponad 50 kg. Przeciwwskazaniem są choroby, takie jak żółtaczka, kiła, łuszczyca czy cukrzyca. Darem życia nie może się również podzielić ktoś, kto w ciągu ostatnich sześciu miesięcy przeszedł operację, miał przekłuwane uszy lub inną część ciała lub robiony tatuaż.

- Gdyby pogoda nie dopisała, nasza akcja odbędzie się zgodnie z planem, ale punkt poboru krwi przeniesiemy do ratusza- mówi Anna Jagodzińska z zarządu Fundacji "Votum".
Każdy, kto chce zostać dawcą, powinien zjeść wcześniej lekki posiłek oraz zabrać ze sobą dowód tożsamości.

Kolejną, ostatnią już weekendową zbiórkę, zaplanowano na 28 i 29 sierpnia.