"Szekspir" autorstwa Hamleta, czyli o co proszą wrocławianie w księgarni

Jacek Antczak
Aleksandra Błędowska
"- Dzień dobry, mogę w czymś pomóc?- Szukam mapy Wrocławia. - Proszę, ma Pani do wyboru. - Ale na każdej z nich jest napisane, że to na Euro, a ja szukam mapy po Euro, takiej bez stadionu. Po co mi stadion, ja ulic tylko potrzebuję". To tylko jedna z rozmów, którą zanotowała Karolina Jackowiak.

NIE PRZEGAP: Do której partii Ci najbliżej? Rozwiąż nasz test!

Karolina jest absolwentką filozofii na Uniwersytecie Wrocławskim. Po studiach pracowała w Irlandii, a po powrocie, przez cztery lata w księgarni, zlokalizowanej w jednym z wrocławskich centrów handlowych.

- Moi koledzy i koleżanki już na początku byli zaskoczeni, bo zauważyli, że przyciągam przedziwnych klientów. Ludzie opowiadali mi swoje życie, albo toczyli ze mną interesujące konwersacje. Nie wiem dlaczego na takich trafiałam, może dlatego, że byłam najmłodsza i najniższa w zespole księgarni - śmieje się wrocławianka.

Karolina od razu zauważyła, że w księgarniach dochodzi do sytuacji, o których oczytanym filozofkom się nie śniło. Już pierwszy telefon, jaki odebrała (- Halo, czy to księgarnia ? - Tak, księgarnia. - Nie wie pani czy w carrefourze są doniczki?) uświadomił jej, ze to będzie "ciekawa" praca, w której książki wcale nie będą najważniejsze. Karolina nie ukrywa, że zupełnie inaczej wyobrażała sobie pracę w księgarni. Z czasem zaczęła dokładniej przysłuchiwać się dialogom klientów między sobą i z pracownikami księgarni, a nawet zaczęła je zapisywać.

Zobacz też: Poproszę o pokój z ładnymi dziewczynami, czyli nietypowe prośby klientów wrocławskich hosteli

W tych, w stuprocentowo prawdziwych historyjkach, określiła siebie mianem "księgarnianki", sprawdzając, że tego neologizmu, czyli żeńskiej formy księgarza dotąd nikt nie zastosował. Przez ostatnie lata zabrała kilkadziesiąt takich opowieści, najczęściej bardzo zabawnych. Poniżej kilkanaście wybranych przygód Księgarnianki:

Księgarnianka vs przekład
- Dzień dobry, mogę w czymś pomóc?
- Nie... a właściwie tak. Zna pani angielski?
- Znam.
- To proszę mi pomóc napisać sms-a po angielsku: "Ja Ciebie też kocham"

Księgarnianka vs składnia
- Dzień dobry, mogę w czymś pomóc?
- Tak, poszukuję książki, w której ekranizacji Oscara dostała dziewczyna, która się przewróciła.

Księgarnianka vs geografia jest jedna
- Gdzie jest dział z książkami w języku urdu*?
- Nie mamy takiego działu.
- Ja pierdzielę! Polska jest sto lat za murzynami, w państwie Urduncji można znaleźć polskie biblioteki, nie mówiąc o działach w księgarniach..wiem bo ciągle podróżuje po Europie!
*Urdu (اردو urdū) – język indoeuropejski z grupy indoaryjskiej używany obecnie przez ponad 50 milionów ludzi na subkontynencie indyjskim

Księgarnianka vs czego to nie macie
- To prawda, ze nie macie skakanek?
- Prawda
- No wie pani, właśnie mi sąsiadka powiedziała, że nie macie i przyszłam sprawdzić, bo to strasznie dziwne, nie uważa pani?
- Nie widzę nic dziwnego w braku skakanek w księgarni.
- A ja widzę. Do widzenia

Księgarnianka vs co za dużo informacji to niezdrowo
- Szukam przewodnika, ale chyba go nie ma.
- Jakiego przewodnika pan szuka?
- Geograficznego
- A dokładniej?
- Szukam przewodnika państwa
- Jeśli mi pan nie powie jakie to państwo to nie będę mogła panu pomoc
- Boże, jaka pani jest wścibska!

Księgarnianka vs niespójności fabuły
- Dzień dobry w czym mogę pomóc?
- Mój kolega słuchał audiobooka XXX. Ale ja chcę książkę, bo podobno książka jest lepsza.

Więcej dialogów na następnej stronie
Księgarnianka vs magia nazw
- Poproszę fakturę na te książki.
- Oczywiście, coś już pan brał u nas?
- Nie
- To poproszę dane. Nazwa firmy?
- Eldorado
- Z taką nazwą się jeszcze nie spotkałam, ciekawa.
- A co, miałem nazwać firmę" Rzygowiny"?

Księgarnianka vs poliglota
- Dzień dobry, mogę w czymś pomóc?
- Tak. Dostanę nową książkę Dana Browna "Piekło"?
- Oczywiście, proszę.
- Ale tu jest napisane "Inferno" a ja chce "Piekło"!
- To ta sama książka - "inferno" z włoskiego to "piekło".
- Pani jest chyba pomylona jakaś.

Księgarnianka vs 1 września
- Dzień dobry, mogę w czymś pomóc?
- Ja po podręczniki.
- Do której klasy?
- 6a, szkoła na Grochowej.
- A ma pani listę?
- To wy nie macie list?
- Nie proszę pani, szkoły nie zostawiają nam swoich list. rodzice spisują listy podane przez szkoły.
- Wie pani co, ja mam coś jeszcze spisywać? To chyba w pani interesie leży sprzedanie podręczników!
- Owszem. Ale jestem tu by pomóc je pani skompletować.
- Wie pani co, nic pani nie wie.
- W tej chwili na pewno nie wiem, jakie podręczniki panią interesują
- Mówię, że do 6a na Grochowej! Co za księgarnia!
- Może pani dziecko wie jakie potrzebuje. Wiesz?
- Tak. Potrzebuje do piątej klasy. Bo ja do piątej chodzę.

Księgarnianka vs pytania za 100 punktów
- Dzień dobry, mogę w czymś pomóc?
- Ja mam tylko jedno krótkie pytanie
- Tak, słucham
- Czy ten "Ulisses"* Jamesa na wystawie to jest ciąg dalszy "50 twarzy Greya"?
* Ulisses - autor James Joyce, rok wydania 1922, klasyka nad klasykami
** 50 twarzy Greya - autor E.L James, rok wydania 2011, książka pretendująca do miana powieści erotycznej, klasy jej brak

Księgarnianka vs seksuolog Lem
- Dzień dobry, szukam książki. Teraz żeby nie strzelić gafy...Stanisław Lem napisał takie książki "O kobiecie", "O mężczyźnie..."
- Znaczy Lew? Lew-Starowicz?"
- O, tak właśnie! Prawie mi się udało

Księgarnianka vs znane nazwiska
- Dzień dobry, mogę w czymś pomóc?
- Tak , szukam lektury. Chwileczkę tylko znajdę kartkę, bo dziecko mi zapisało...o jest: tytuł : "Szekspir", autor Hamlet. Macie na stanie?

Księgarnianka vs niepamięć następcza
- Dzień dobry, mogę w czymś pomóc?
- Tak. Macie może Boską komedię Dantego? Tylko nie pamiętam autora

Księgarnianka vs bestsellerowej herbaty
- Dzień dobry, mogę w czymś pomóc?
- Tak , poproszę trzecią część trylogii El Greya*
* "50 twarzy Greya", "Ciemniejsza strona Greya", "Nowe oblicze Greya" - trylogia z gatunku powieść erotyczna

Księgarnianka vs religia wg gimnazjalistów
- Dzień dobry, ma pani podręcznik "Jezus uczy i zabawia"?
- Chyba "zbawia"?
- Nie: "zabawia"
- Gdyby było "zabawia" to byłaby lekka perwersja, czyż nie?
- Chyba pedofilia - powiedział pan czekający w kolejce

Księgarnianka vs poszukiwania
- Dzień dobry, mogę w czymś pomóc?
- Szukam książki. ale nie pamiętam tytułu.
- A może pamięta pani nazwisko autora?
- Tak. Pamiętam, że miał środku nazwiska taką kreseczkę. Proszę po tym wyszukać.

Księgarnianka vs precyzyjne opisy
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
- Szukam najnowszej powieści tej pisarki.
- Której?
- No tej..., no tej z włosami.

Księgarnianka vs bezcenna cena
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
- Widzi pani, wczoraj słyszałem recenzje książki. I bardzo mi się spodobała.
- A może pan podać autora albo tytuł, to sprawdzę czy mamy.
- Nie pamiętam. Ale ma kosztować 29.90 albo 39.90. Może po cenie pani znajdzie?

Część historyjek Księgarnianki z ilustracjami Aleksandry "Olczycji" Błędowskiej i kolażami Uli Jagielnickiej, trafiło na wystawę "Obrazki Zarazki, czyli sztuka puszcza się w miasto", którą można oglądać w klubie Puzzle. Potem powędrują w trasę po innych wrocławskich klubach. Karolina od grudnia nie pracuje już w księgarni (jest streetworkerką oraz uczy koreańskie dzieci angielskiego) i teraz zbiera historyjki o przedszkolakach. Ale nie zarzuciła także kronik "Księgarnianki" - dzwonią do niej zaprzyjaźnieni księgarze i opowiadają o swoich przygodach z klientami. Karolina kończy też powieść o pokoleniu trzydziestolatków ("Pokolenie 1600 brutto"), zagubionych we współczesnym świecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: "Szekspir" autorstwa Hamleta, czyli o co proszą wrocławianie w księgarni - Gazeta Wrocławska

Komentarze 72

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

`
Mimo zapewnień o autentyczności jakoś trudno mi w niektóre uwierzyć. Tym bardziej że moja dawna pani profesor - polonistka z liceum - często opowiadała podobne historie ale w formie żartu. np. (pamiętam jedną) Wchodzi milicjant do biblioteki i pyta się czy mają coś Hemingwaya. Na to bibliotekarz, mamy "Stary człowiek i morze". Poproszę obie.

Albo pojawiające się na sprawdzianach - i zapisywane przez ww. polonistkę - "Zbrodnia Ikara" albo (a propos Szekspira) "Hamlet" Makbeta, czy też "Makbet" Hamleta - Szekspir odchodzi w zapomnienie... ahhh
M
Merlona
Przez wiele lat pracowałam w sklepie stacjonarnym pewnej znanej firmy kosmetycznej (nazwy nie podam). Przychodziły wielkie pańcie do nas z torebkami LV, ale żałoba pod paznokciami aż cofało... Prosiły o balsam z keratonem (czyt. karotenem), szukały "perfumy" dla koleżanki a gdy pytałam jakie lubi zapachy, słyszałam w odpowiedzi "no, ładne takie". Na odległość dobierały komuś pomadki, cienie... Gdy tej osobie kolor nie pasował, wracały wściekłe że byłam nieuprzejma i nie pomogłam...Mówiły, że używają "błyszczków" i "śminek". Karty paypass przykładały do kasy fiskalnej...
a
art
W Wrocławiu dopiero trzecie pokolenie uchodzców z wschodu mieszka więc z zachodnią cywilizacją spotyka sie dopiero od nie dawna.
t
tetryk
@un piękna riposta!
!
Można! Choćby dlatego, że jego książka dopiero niedawno doczekała się tłumaczenia na polski.
z
z prowincji
Panienko z królewskiego miasta Krakowa, Twój samozachwyt i pogarda dla ludzi, którzy nie są erudytami, przyprawia mnie o mdłości. Uwierz, prostactwo z prowincji też, wbrew temu co sądzisz, potrafi się w dzisiejszych czasach wykształcić i wiedzieć, kim byli Heine i Le Corbusier (np. ja), i jeszcze pisać poprawnie po polsku, w przeciwieństwie do niektórych znakomitych mieszczanek. Bo po polsku nie piszemy "10-cio minutowe" (oj, chyba do najlepszego liceum w Krakowie to się niestety nie chodziło), tylko "10-minutowe".
A
Anka
Zartujesz? Ludzie za komuny byli lepiej wyksztalceni niz teraz, naprawde nie widzisz roznicy? Kto buduje wiecej kosciolow niz szkol, kto finansuje rozne swiatynie opatrznosci zamiast oswiaty, i jak to sie ma do ogolnego zglupienia spoleczenstwa? A poziom mediow chocby bys porownal (jesli pamietasz).
J
Judi
zdarza się po obu stronach. pewien uroczy pan sprzedawca w antykwariacie bardzo chciał mi pomóc w wyszukiwaniach kiedy szukałam Marlowe'a i wpisał w nazwisku autora w systemie "Edward II Marlowe" (może Marlowe junior?)
Kiedyś też znudzona ekspedientka w jednym z warszawskich empików wskazała mi półkę z "Twarzami Greya" kiedy poprosiłam o Doriana... :)
M
MMG
Przeglądałam książkę i jak żyję dziecku bym jej nie pokazała. Dla jednych być może przełamuje wstydliwe tematy, ale dla mnie jest niesmaczna i prostacka
G
Gość
No pewnie, nowa pozycja na Rynku to Fredro, bo pręgierz stał tam już przed wojną.
Klient księgarni:)
p
pao
Nowa pozycja na rynku a nowa pozycja autora to chyba dwie różne rzeczy, co nie bystrzaku?
O
OctopusDei
A jest takie porządne polskie słowo: ulicznica :)
S
Sal
miałam epizod pracy w księgarni ale jako klient spotkałam również hmm "inaczej inteligentnych" klientów. Założenie klientów jest z gruntu takie ,że księgarz to sprzedawca i ma góra zawodówkę podczas gdy większość to ludzie z wyższym wykształceniem. Na porządku dziennym miałam pytania o podręcznik do szkoły podstawowej - ZIELONY. Zdziwienie - że nie wiem , bo zielonych jest kilka.
Pani z nieziemskim makijażem zaopiekowana przez "tatusia" w typie ABS ( ABSOLUTNY BRAK SZYI) szukała czegoś usilnie na dziale z opracowaniami lektur do szkoły średniej. Wyraźnie była poirytowana i na moje kolejne zapytanie " może wskażę i sprawdzę czy coś czego Pani tak szuka jest ?" Prychnęła oburzona " proszę Pani jestem STUDENTKĄ FILOLOGII POLSKIEJ I WIEM LEPIEJ CZEGO SZUKAM ! " Odsunęłam się na bezpieczną odległość. Wreszcie Pani z wyraźnym obrzydzeniem zapytała ( wertując opracowania średniowiecza) ,gdzie tu jest Bryll. Delikatnie zasugerowałam ,że na pewno nie w średniowieczu.... Ona " tak? jak to ? to gdzie jest ? " Ja na to - w Irlandii. Pisze wiersze, pije piwko.Ma się dobrze....

żeby nie być niesprawiedliwą , byłam też w księgarni , w której na prośbę sprawdzenia czy jest "Anna Karenina" Towstoja - Pani księgarz zaczęła szukać w systemie wpisując Anna Karenina w miejscu autora....
k
kkk
Jak mozna szukac nowych pozycji autorstwa czlowieka, ktry zmarl ca 50 lat temu?
M
MalenaSlav
Opowiastki z drugiej strony. Moja "ulubiona" sieciowka ksiegarsko-gazeciarsko-gadzeciarska, ktore nazwa zaczyna sie na Em...
Moja mama: Czy macie Panstwo tomiki poezji Heinego?
Sprzedawczyni: Kogo???!!
Mama: Heinego. Taki poeta. Niemiecki.
Sprzedawczyni: Aaaa to nie znam. Moze Pani przeliterowac?

Pan w antykwariacie kilka uluc dalej o dziwo wiedzial kto zacz. I pomogl w wyborze odpowiedniego egzemplarza na prezent. Coz, on uczyl sie w czasach, gdy magistrow nie rozdawalo sie wszelkiej masci nieukom i prowincji.

Epizod II w Em...
Ja: Czy mozna u Panstwa kupic nowa pozycje na rynku autorstwa Le Corbusiera?
Sprzedawczyni o twarzy nieskalanej myslenie: . . . . (oczy jakby zobaczyla ducha i milczy, gapiac sie na mnie) w kocu. . . . kogo???
Ja: Le Corbusier, taki projektant, architekt (papiez modernizmu ty. . . . kulturoznawco czy inny socjologo-lingwisto-marketingo-zarzadzaniu!;-))
Sprzedawczyni: Eeeee to moze w dziale podroze albo architektura?
Poszlam, szukam, szukam. . . nie ma. Wracam. Pytam czy moze panienka uprzejmie sprawdzi w systemie czy w ogole sprzedaja i czy moze jest dostepna w innym oddziale.

Tutaj nastapilo, uwierzcie, 10-cio minutowe dyktowanie panience nazwiska. Po 5 minutach sprawdzilam w internecie czy nie pomylilam sie w zapisie nazwisks. Otoz nie. Pokazalam dziewczynce na ekranie, zeby przepisala. Tez udalo sie jej pomylic. Wreszcie stwierdzila, ze w systemie nazwiska brak. Ufff.

Nigdy wiecej nie poszlam tam po ksiazke. Kubeczek, dlugopisik OK, ale nie ksiazke! Jeszcze sie dziwia, ze musieli sie wyniec z Rynku Glownego.
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska
Dodaj ogłoszenie