Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczury. My ich nienawidzimy, w Chinach są symbolem płodności

Hanna Wieczorek
Jeden z mieszkańców wrocławskiego Placu Kościuszki
Jeden z mieszkańców wrocławskiego Placu Kościuszki Piotr Warczak
W Europie szczur nie cieszy się sympatią. Uważany jest za istne zło wcielone i złodzieja. Tak też myślą o nim wrocławianie. Ale już w Chinach podejrzliwie patrzy się dom, który opuściły szczury, symbol płodności i mądrości.

Szczur? Widziała pani kiedyś jak kradnie jajko na kurzej fermie? Nie? Podchodzi pod klatkę, kładzie się na plecach i chwyta jajo w łapy. Koleś, z którym przychodzi, łapie go za ogon i ciągnie w bezpieczne miejsce. Na przykład pod metalowe szafki, gdzie nikt ich łopatą nie utłucze. Tam we dwójkę, spokojnie, zabierają się do konsumowania zdobyczy - uśmiecha się Sebastian Turkiewicz, wrocławski "szczurołap". - Szczur to bardzo inteligentne zwierzę.

Władca podziemi
Szczur nie jest ulubieńcem ludzi. Ostatecznie to on, mieszkaniec podziemi, kanałów, zwiastun dżumy, przez wieki był negatywnym bohaterem baśni, legend i innych opowieści.

Wystarczy wspomnieć "Dziadka do orzechów" E.T.A. Hoffmanna. I wielką przegraną bitwę, jaką stoczyły ze szczurzą armią zabawki , a później heroi-czny pojedynek Dziadka do orzechów z siedmiogłowym królem szczurów.

Opowieść o wojnie Dziadka do orzechów ze szczurami zainspirowała Piotra Czajkowskiego do napisania wspaniałego baletu. Powstało także kilka filmów na podstawie tej właśnie książki, jest także polska adaptacja. Nakręcono ją w 1967 roku, w reżyserii Haliny Bielińskiej według scenariusza Marii Krüger. W filmie grali między innymi Wieńczysław Gliński i Barbara Wrzesińska.

Szczury zostały uwiecznione nie tylko w bajkach. Ostatecznie "Dżuma" Alberta Camusa rozpoczyna się przejmującymi opisami zdychających szczurów. Ich śmierć jest zapowiedzią zarazy, która zdziesiątkuje tętniące życiem miasto Oran. Camus nie ukrywał, że inspiracją dla tej Wielkiej Literackiej Metafory była dla niego Wielka Zaraza Londyńska. Niszczyła ona stolicę Anglii w latach 1665-1666. Opisał ją zresztą Daniel Defoe w "Dzienniku roku dżumy". Już wtedy szczury podejrzewano o roznoszenie tej strasznej choroby.

I słusznie. Bo to właśnie rattus jest żywicielem pcheł, które bezpośrednio roznoszą tę zarazę.

- I nie tylko dżumę - mówi Sebastian Turkiewicz. - Szczury roznoszą około sześćdziesięciu różnych groźnych chorób. Takich, jak wspomniana już dżuma, wścieklizna czy gorączka Ku.

Flecista z Hameln
Nie ma się więc co dziwić, że rattus był także bohaterem, negatywnym oczywiście, opowieści grozy. Wystarczy wspomnieć klasykę gatunku "Szczury w murach" H.P. Lovecrafta (przypominająca nieco naszą legendę o królu Popielu, którego myszy zjadły).

Jednak opowieścią, która do dzisiaj wszystkich fascynuje, jest historia o szczurołapie, zwanym także flecistą z Hameln. Podanie ludowe, spisane przez braci Grimm, opowiada o wydarzeniach, jakie ponoć miały się wydarzyć 26 czerwca 1284 roku w mieście Hameln.

Według legendy, Hameln w Dolnej Saksonii nawiedziła plaga szczurów. Wynajęty szczurołap obiecał wywabić gryzonie z miasta. I wyprowadził je za pomocą muzyki cudownego fletu. Szczury idące za nim w transie utopiły się w rzece Wezerze.
Kiedy tajemniczemu fleciście nie zapłacono za pozbycie się szczurów z miasta, zaczął grać i tym razem z Hameln wyprowadził... wszystkie dzieci.

Zaraza i dzień św. Jana i Pawła
Legenda o fleciście z Hameln fascynuje od wieków. I od wielu lat zapaleńcy oraz poważni badacze próbują rozwikłać jej tajemnicę.

Jedną z osób, które szukają racjonalnego jądra w tej opowieści, jest prof. Stanisław Dubski, emerytowany profesor immunologii uniwersytetu w Toronto. Profesor Dubski w "Wiedzy i Życiu" opublikował tekst "Ile prawdy jest w tej legendzie". Korzystając z różnych źródeł, doszedł do wniosku, że "wyprowadzenie" dzieci z Hameln miało miejsce 26 czerwca nie 1284, a 1350 roku. Dlaczego to takie ważne? Ponieważ właśnie w połowie XIV stulecia Europę zdziesiątkowała "czarna śmierć". Zaraza dotarł także do Hameln. Profesor Dubski uważa, że z dużym prawdopodobieństwem można przypuścić, że powodem tragedii w mieście była właśnie "czarna śmierć", czyli dżuma.

Dlaczego? Ludzie na dżumę zaczynają chorować zwykle kilka dni po znalezieniu trupów szczurów. Dzieci łatwiej zarażają się tą chorobą, a w Hameln dodatkowo może to właśnie je obarczono obowiązkiem sprzątania ulic ze zdechłych gryzoni, które wyrzucały do Wezery. Kiedy zachorowały i zmarły - pochowano je, jak to zwykle w takich przypadkach robiono, poza murami miasta.

"Tajemniczy grajek z legendy mógł być grabarzem. W średniowieczu bardzo często bowiem usuwanie i grzebanie zwłok - ofiar epidemii - zlecano komuś, kto musiał wyróżniać się ubiorem i ostrzegać o swoim zbliżaniu się grą na jakimś instrumencie. Wolno mu było chodzić tylko środkiem ulicy" - pisze prof. Dubski.

Śmierć ponad setki dzieci musiała wstrząsnąć mieszkańcami Hameln. Zwaszcza iż badacze sądzą, że władze miasta nakazały wyprowadzenie poza mury żywych jeszcze, choć już zarażonych dżumą dzieci. Jeśli to prawda, to długie lata po tej tragedii mieszkańców Hamlen musiały gnębić wyrzuty sumienia. I nie ma się co dziwić, że uli-cę, którą zostały wyprowadzone, jeszcze do połowy XVIII w. nazywano ulicą Ciszy.

Historycy uważają, że "czarna śmierć" nie pojawia się w legendzie, ponieważ w owych czasach był to temat tabu. Nie wol-no mówić wprost o dżumie, żeby jej nie przywołać. Nic więc dziwnego, że najstarsze dokumenty na temat tego wydarzenia pośrednio nazywają tragedię "wyjściem" (exodusem) dzieci.
Proszczurze miasto

Tam, gdzie jest człowiek, tam jest i szczur. To nie jest nowa zależność, dzieje się tak od tysięcy lat. Bo szczury szybko nauczyły się, że w pobliżu ludzkich siedzib żywności jest w bród.
- Osiedlają się tam, gdzie łatwo o pożywienie - mówi Sebastian Turkiewicz. - Dlatego można się na nie natknąć na różnych fermach, w magazynach, zakładach przetwórczych. Kiedyś widziałem szczurze gniazdo w chłodni, gdzie panowała temperatura -18 stopni Celsjusza.

Wrocławski szczurołap podkreśla, że gryzoniom tym bez-względnie do życia potrzebna jest jednak woda. Bo szczur może się nawet i tydzień obejść bez jedzenia, ale bez wody nie przeżyje dwóch dni. I opowiada, jak kiedyś był świadkiem niesamowitego zdarzenia. Otóż po kilku suchych dniach rozpętała się ulewa i oto na dach pewnego magazynu wyszło co najmniej 300 szczurów. Piły deszczówkę, myły się w niej... To był widok godny World Press Photo.

- Wrocław, nazywany "miastem stu mostów", musi im się wydawać prawdziwym Eldorado - uśmiecha się Turkiewicz. - Stolica Dolnego Śląska ze swoimi pięcioma rzekami, licznymi kanałami i starorzeczami Odry to prawdziwie proszczurze miasto. Niedawno na spacerze widziałem, jak od strony Odry do urzędu wojewódzkiego idzie szczurzyca, a za nią sześć małych szczurzątek.

I dodaje jeszcze, że jego zdaniem szczury uratowały po powodzi Wrocław od wielkiej epidemii. Jak? Pożerając walające się po ulicach odpadki i działając jak najlepsza firma utylizacyjna. Bo szczur bywa też przydatny. Ostatecznie w jakimś celu został stworzony.

Dwoiste w swym znaczeniu zwierzę
Dr Piotr Oszczanowski śmieje się, że szczur jest doprawdy w swoim znaczeniu iście dwoistym zwierzęciem.
Bo z jednej strony symbolizuje groźbę, a więc zło, demona, diabła, upiora. A także wrogość, gwałt, zniszczenie, zdradę oraz oszczerstwo, donosicielstwo i kłopoty: kradzież, chorobę, zarazę, dżumę, kalectwo, opuszczenie, głód, rozkład, śmierć; upływ czasu, czary. Z drugiej zaś fallusa; muzykalność, mądrość, samowiedzę; instynkt, wytrzymałość; dobrą wróżbę, szczęście, dobrobyt, sytość, bogactwo....

- Ale ja i tak lubię Ratatui - mówi dr Oszczanowski. - Tego szczura o genialnym "instynkcie" kucharskim z amerykańskiej animacji z roku 2007.

Jak więc szczura postrzegają w różnych kulturach? W starożytnym Egipcie symbolizował zarazę i był złowieszczym bóstwem epidemii. Ale przy tym Egipcjanie podziwiali mądrość szczura, który zawsze wybiera najlepszy gatunek chleba.
W Chinach szczur symbolizuje przedsiębiorczość, dobrobyt i płodność. Co prawda także tchórzliwość oraz małoduszność. Co ciekawe, brak szczurów w domu uważano za niepokojący znak.

Także w Indiach, a konkretnie w Radżastanie, jest świątynia bogini Karni Mata, w której żyją święte szczury, objęte opieką i dokarmiane przez pielgrzymów z całego kraju. Na szczurze jeździ też jeden z najpopularniejszych hinduskich bogów Indii - słoniogłowy Ganesi. A szczur rzygający drogimi kamieniami to hinduistyczny i buddyjski emblemat deszczu oraz płodności.
Takich przykładów można mnożyć, odwołując się choćby do rzymskich czy celtyckich bogów.

Wśród różnorodnych mitów na temat szczurów jeden wydaje się szczególnie interesujący. Otóż wierzono, że irlandzkie szczury czyniące szkody na pastwiskach można wytępić wygłaszaniem zaklęć wierszem rymowym lub białym. "Zarymuj ich na śmierć jak irlandzkie szczury" - pisał wierszokleta Ben Jonson.

Szczury miały być zwierzętami wyczuwającymi katastrofy. Bo przecież ich paniczna ucie-czka ze statku zawsze oznaczała jego zatonięcie (stąd też pogardliwe "uciekają jak szczury z tonącego okrętu"). A górnicy wierzą, że tąpniecie w kopalni również poprzedza ucieczka szczu-rów. Sam Francis Bacon w swoich esejach pisał: "W tym mądrość szczurów, że na pewno opuszczą dom, zanim się zawali".

A na dodatek, szczur w wielu krajach jest synonimem złodzieja. Nie na darmo mówi się "rat d'hótel", czyli złodziej hotelowy, a
Francuzi mają nawet stosowne przysłowie: "Przyjąłem na nocleg szczura, a on mnie ograbił".

Szczurze odkupienie
Co byśmy o szczurach nie mówili, zwierzęta te z nawiązką odkupiły wszystkie swoje prawdziwe i wyimaginowane winy - od XIX wieku wykorzystywa-ne są przez człowieka do celów doświadczalnych i badawczych.

I dzisiaj w laboratoriach przeprowadza się na nich różne eksperymenty. Jakie? Na forum miłośników szczurów można przeczytać różne historie, m.in. o zwierzętach uratowanych z laboratorium zajmującego się opracowywaniem lekarstwa na schizofrenię.

Okazuje się, że z laboratoriów szczury szybko zawędrowały do naszych mieszkań, jako domowe maskotki z brzydkim ogonem. I mają wiernych przyjaciół, którzy je hodują. Na pytanie: "Po co?" pada błyskawiczna odpowiedź: "Bo je kochamy! Są słodkie, mądre, wierne i ogólnie wspaniałe".

I jeszcze jedno. Według najnowszych danych Wrocław to podobno - obok Warszawy i Krakowa - najbardziej zaszczurzone miasto Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska