Była 43 minuta mecz, a w znakomitej okazji strzeleckiej znalazł się Marek Hamsik. Gwiazdor reprezentacji Słowacji oddał mocny strzał z bliskiej odległości, ale nie zdołał pokonać bramkarza biało-czerwonych.
- Myślałem, że było zagranie ręką i sędzia przerwie grę. Jednak na wszelki wypadek rzuciłem się i udało się. Trochę wynudziłem się w pierwszej połowie, ale w tej jednej sytuacji trzeba było pomóc zespołowi i to zrobiłem. Taka moja robota - komentował swój występ Szczęsny.
Numer jeden w polskiej bramce odniósł się także do kontuzji Łukasza Fabiańskiego. Przypomnijmy, że jego kolega z Arsenalu ze względu na uraz barku nie będzie mógł uczestniczyć w Euro. W jego miejsce powołany ma zostać Grzegorz Sandomierski. - To mój kolega, ale wiadomo, że rywalizujemy o miejsce w klubie i reprezentacji. Ja jednak nie chcę w taki sposób wygrywać rywalizacji. Jest mi bardzo przykro z powodu tego, co się stało Łukaszowi - powiedział.
Mecz ze Słowacją był czwartym z kolei, w którym reprezentacja Polski nie straciła gola. To wyrównanie najdłuższej serii biało-czerwonych w tym elemencie. Podstawowy blok obronny tworzyli Łukasz Piszczek, Marcin Wasilewski, Damien Perquis i Sebastian Boenisch. Ten ostatni o miejsce w składzie rywalizuje z Jakubem Wawrzyniakiem.
- Sebastian trochę mniej włączał się do akcji ofensywnych niż Łukasz, ale w defensywie zrobił to, co trzeba i zachowaliśmy czyste konto. Myślę, że ocena jego występy powinna być pozytywna. Ja nie decyduję, kto będzie grał na lewej stronie defensywy. I Łukasz, i Kuba są na odpowiedni poziomie, żeby występować w reprezentacji - zakończył dyplomatycznie Szczęsny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?